-Będzie trzeba ich odebrać z tego baru. Jedziesz ze mną? Sam mogę sobie nie poradzić- powiedział Calum.
-Jasne.-odpowiedziałam. Pojechaliśmy pod bar. Cal wszedł do środka, żeby ich poszukać, a ja miałam tu na nich czekać. Długo nie wracał. Zabrałam kluczyki oraz telefon i weszłam do klubu. Wewnątrz panował półmrok i było bardzo głośno. Muzyka dudniła mi w uszach. Po chwili poszukiwań znalazłam całą czwórkę. Mike i Ashton zlani w trzy dupy próbowali upić Caluma, a Luke donosił drinki. Po minie Cal można wywniostkować, że nie miał ochoty pić.
-Chłopaki zbieramy się. Chce was widzieć zaraz w aucie- oznajmiłam, krzyżując ręce na piersi. Cały zespół na mnie spojrzał.
-Melcia! Chcesz z nami wypić? Mają tu takie dobre drinki- zachęcał Mike mamrocząc niezrozumiale.
- Wam już wystarczy i wracamy do busa. Nie będę się powtarzała.- oznajmiłam.
-Dobra. Z nią nie ma co dyskutować. Zwijamy się chłopcy- stwierdził Luke, który był ledwo żywy. Dokładnie tak samo jak wczoraj. Jak na komende cała trójka wstała od stołu. Calum podpierał Mike, Ashton szedł o swoich siłach. Ja musiałam pomóc Lukowi. Chłopak po drodze coś bełkotał, ale nic nie rozumiałam. Kiedy cała trójka siedziała w aucie, ja i mój brat odsapnęliśmy z ulgą. -Chce pizze.- oznajmił Ash.
-Ja ja nie. Jedziemy do domu.- powiedział zdenerwowany Calum
- No, ale pizza!- buntował się Ashton
-Zamówie ci ją jutro- obiecałam mu
- Dobrze, ale bez ananasa. Taką z peperoni. - zaczął opiadać o pizzy. Całą drogę słychaliśmy o jego ulubionych smakach i która pizzernia jest nsjlepsza. Potem Mike zaczął przystawiać się do Luke.
-Hej, mała wyglądasz olśniewająco. Dasz mi swój numer?- zapytał Mike
-Mike ogarnij się. Jestem heter- powiedział Luke z niesmakiem.
-Twój tata był złodziejem?- zapytał koloriwłosy
-Przestań Michealu - błagał blondyn
-Bo skradłaś moje serce- dokończył Miki
-Prosze zostaw mnie. Jesteś idiotą. - powiedział Hemmo.
-Nie doceniasza mojej zajebistości. Ide do mojego przyjaciela Luka.- oznajmił. Odwrócił się do szyby. Popatrzył przez chwilę na mijające przez nas domy i ponownie spojrzał na Luka. Blondn wyglądał na bardzo zirytowanego.
-Stary. Jakaś laska nie poleciała na mój kosmiczny podryw. Poratuj mnie- wyjaśnił Mike i położył głowę na ramieniu Luka.
-Jesteś takim zjebem, że aż boli jak na ciebie patrze- odgryzł się Hemmings
-Ashtii malinko moja- Mike zaczął się wydzierać na cały samochód. Ashton w tym czasie umierał na tylnim siedzeniu. Jutrzejszy poranej będzie dla nich bardzo trudny. Zwłasza, że o dwunastej mają wywiad w radiu.
-Nie widze jutrzejszego dnia. Powodzenia - powiedziałam
-Jutro nigdy nie umiera- zacytował Calum
- Nie musisz mi jej cytować. Ja ją napisałam- oznajmiłam
- Ty napisałaś Tomorow never dies?- zapytał zdziwiony Luke.
-Tak. Napisałam ją i oddałam Calumowi, a on przerobił minimalnie. Stworzyłam ją pare dobrych lat temu. - wyjaśniłam
- Myślałem, że twórczość Caluma. Nie ładnie przypisywać sobie posenki siostry. Coś jeszcze napisałaś z naszego repertuaru?- Mike nagle ożył.
-Właściwie kilka, a w większości pomagałam. Bardzo lubie ich słuchać w waszym wykonaniu.- powiedziałam. Zaraz po przyjeździe ułożyliśmy chłopaków do łóżek. Znurzona całym tym dniem padłam kanapę.
CZYTASZ
I Love Your Sister 》L.Hemmings
Fanfic.Melody. Wygadana, pewna sienie i zadziorna dziewczyna, która znana jest na całym świecie jako świetna aktorka piosenkarka. Pewnego dnia wyrusza w trase z czterama zboczonymi i zabawnymi chłopakami. Nie zna ich, ale potrzebuje odskoczni od sławy...