Fifty Three

7.5K 336 2
                                    

-Meeelcia! Wiesz jak się martwiłem?! Zabraniam ci tak więcej robić!- zawołał Mike, kiedy mnie zobaczył. Zrobił mi krótkie kazanien dlaczego tak się nie robi.
-Mel! Gdzieś ty była? Calum wrócił, ale bez ciebie. Hemmings też nie wrócił. Pewnie znalazł sobie już pocieszenie po Arz. Zobaczysz. Jak wróci i będzie się szczerzył, znaczy, że był u jakiejś laski na noc- powiedział Ash. Miał racje, ale nie chciałam jeszcze żadnemu z nich mówić. Poczekamy z Lukiem do końca przerwy. Założe się, że Mike będzie mega szczęśliwy i zemdleje z radości.
-Hej! Hej! Wróciłem!- przywitał się Luke pojawiając się w progu kuchni. Podszedł do nas gwizdając.
- Wyrwałeś jakąś laske, że tak się szczerzysz? Przyznaj się! Proszę mi opisać wszystko ze szczegółami.- rozkazał Ashton
-Przyznaje się, ale nie myśl sobie za dużo. Byłem na noc u niesamowitej dziewczyny.- oznajmił Hemmo
-Zaliczyłeś?- dopytywał Ash. No pytanie Irwina, mój brat prawie udusił się sokiem, który pił.
-No coś ty! Nie śmiałbym!- zaprzeczył Luke. Calum rozluźnił się minimalnie i spojrzał na mnie. Lekko pokręciłam głową na znak, że do niczego nie doszło. To uspokoiło Caluma w 100%.
-Mówiłem!- powiedział tryjumfalnie Ashton. Wybuchłam śmiechem.
-Ide się przebrać. Calum, mam nadzieje, że pod moją nie obecność pokój nie przeszedł demolki. Jak tam wejde, a będzie bałagan to przenosze się do Hemmo.- powiedziałam grożac bratu palcem
-Czemu akurat Hemmings? Moje łóżko jest wygodniejsze! Poza tym on ogarną już sobie laske!- oburzył się Mike
-On ma lepszy widok z okna, a ja lubie patrzeć na LA- wyjaśniłam i ruszyłam do naszego pokoju. To co tam zastałam przerosło mnie.
-Caaaaaaluuuuum!!- wydarłam się na całe gardło. Zabrałam swoje pingwiny i położyłam je na łóżku Luka. Zeszłam do kuchni. Calum spojrzał na mnie z miną zbitego pieska, a ja spiorunowałam go wzrokiem.
-Luke, chyba masz lokatora- oznajmił Mike i wybuchł śmiechem
-Mi tam nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie.- uznał Hemmo i otworzył lodówkę
-Nie miałem czasu sprzątać!- bronił się Cal
-To nie jest wytłumaczenie. Zamieszkam u Luka, aż nasz pokój nie będzie lśnił.-powiedziałam twardo
-No Meelody!- błagał Cal
- Teraz ide nagrywać. Sprzątanie zajmie ci wiekie, więc zabierz się do pracy. Luke, przygrasz mi na gitarze. To melodia na dwie gitary. Pomożesz swojej nowej lokatorce?- zapytałam z miną szczeniaczka
-Jasne. Już ide. Zaraz cię dogonie- odpowiedział. Poszłam do studia nagraniowego i przygotowałam sprzęt. Po kilkunastu minutach dołączył do mnie Luke. Podał mi małe czarne pudełko. Identyczne do tego wczorajszego i spojrzał na mnie swoimi błękitnymi oczami.
-Wiem ile znaczy dla ciebie Calum, więc dokupiłem ci dziś drugą zawieszke.- wyjaśnił. Otworzyłam je, a wewnątrz zobaczyłam złotą zawieszkę w kształcie gwiazdki z wygraderowną literką C.
-Jejku Luke. Jest świetna. Za dużo mi kupujesz. Mi wystarczy, że jesteś- podziękowałam i przytuliłam blondyna. Luke doczepił mi zawieszkę do łańcuszka i pogłaskał po policzku. Zbiżyliśmy się do siebie, ale drzwi się otworzyły. Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni.
-Cześć. Pomyślałem, że może się przydam- powiedział Ashton, który właśnie wszedł do studia.
-Jasne. Chodź. Każda pomoc jest mile widziana- powiedziałam do Asha. Bezgłośnie przeprosiłam Luka, a ten uśmiechnął się ma znak wybaczenia. W trójkę nagraliśmy dwie piosenki i zanim się obejrzeliśmy na dworze zrobiło się ciemno.
-Imprezujemy dziś? - zaproponował Mike, kiedy wszyscy byliśmy w salonie.
-Spoko- wszyscy odpowiedzieliśmy równocześnie.

I Love Your Sister 》L.HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz