Fourty

8.6K 432 33
                                    

Obok patio znajdował się niewielki taras. Były tam dwa fotele wiklinowe. Rozciągał się z tamtą śliczny widok na miasto, a drzewo rosnące obok tworzyło naturalne zadaszenie. Spodobało mi się tam, więc skierowałam się tam. Zastałam tam Luka wpatrującego się w miasto. Usiadłam na drugim fotelu. Siedzieliśmy tak w ciszy i żadne z nas nie odzywało się.
-Przepraszam za to na lotnisku. Ten wybuch był niepotrzebny. Zachowałem się jak dupek. Dziś jak Calum powiedział, że ci zabronił z nami umawiać, zrozumiałem swój błąd i zrobiło mi się głupio. Dodatkowe te piosenki. Przepraszam. Zraniłem cię i siebie przy okazji. Wiem ,że popełniłem ogromny błąd.Bardzo żałuję,że musieliśmy się pokłócic.Zapewniam ciebie, że to się już więcej nie powtórzy. Obiecuję, że nigdy więcej nie doprowadze do takej sytuacji. Jesteś dla mnie naprawdę bliska i nie chcę z tobą kłócic się. Przepraszam cię. Dasz mi drugą szanse? - Wkońcu Luke przerwał tą cisze.
-Jejku, Luke. To było takie niesamowite, ale też muszę cię przeprosić. Trzymałam cię w niepewności i wysyłałam ci sprzeczne znaki. Wiedziałam, że mi nie wolno do końca trasy, ale bardzo pragnęłam twojej bliskości. Miałeś dziewczyne, a ja obiecałam coś Calumowi i wiedziałam, że to się źle skończy. Poprostu po tym pocałunku w busie chciałam więcej. Przepraszam. Może zapominimy o tej kłótni i zaczniemy od nowa? Bądźmy przyjaciółmi.- zaproponowałam.
-Nie będe w stanie być twoim przyjacielem.- oznajmił Luke. Zrobilo mi się przykro.
-Rozumiem.- powiedziałam i wstałam, bo chciałam jak najszybciej z tamtąd uciec.
-Czekaj.- zatrzymał mnie i złapał za nadgarstek.- Nie będe w stanie być tylko twoim przyjacielem- dodał i wpił się w moje usta. Poczyłam ten sam żar jaki czułam tamtego wieczoru. Jego usta były ciepłe i delikatne. Chciałam, żeby ten moment trawał wiecznie. Nasze usta idealnie do siebie pasowały. Luke delikatnie głaskał mnie po policzku. Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy zabrakło nam powietrza. Blondyn spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami, w których można było zauważyć małe iskierki i zaczął bawić się swoim czarnym kolczykiem. Ja natomiast przygryzłam wargę. Opadliśmy na jeden fotel, a ja usiadłam na jego kolanach. Wtuliłam się w niego, a on zaczął bawić się moimi włosami.
-Odgadłem ten kod Irwina. Ten dziewięcio literowy. Wiesz jak brzmi?- zapytał rozbawiony
-Oświeć mnie- powiedziałam
-Spójrz- wyciągnął z kieszeni telefon. Wszedł w ustawienia i pojawiło się miejsce na ten kod.
Spojrzał w moje oczy i wpisał kod
KOCHAM MEL
-Irwin miał racje- powiedział i kolejny raz mnie pocałował.

I Love Your Sister 》L.HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz