*21*

1.2K 81 10
                                    

Zza krzaków wyszła dziewczyna, na oko w moim wieku.
Miała długie, brązowe włosy i miała plecak na plecach. Widząc broń w mojej ręce podniosła ręce
-"Spokojnie, nie strzelaj"
-"Masz jakąś broń?"
-"Tylko nóż"
-"No dobra..."
Z jakiegoś powodu jej ufałam i schowałam pistolet.
-"Jestem Enid, a ty?"
-"Sofii... Jesteś sama?"
-"Mam obóz, a właściwie malutkie miasteczko, ale tutaj się wyrwałam sama... A ty?"
-"Jestem sama"
-"Możesz iść ze mną do Alexandrii, pogadam z naszym przywódcą i zostaniesz u nas"
Spojrzałam na Enid i pokiwałam głową. Wzbudzała moje zaufanie, a ja miałam dość bycia samej.
Podczas drogi opowiedziałam, że uciekłam z więzienia i o wszystkim co było po tym.
Nie zdradzałam jej jednak rzeczy wcześniejszych i tych związanych z Carlem i resztą.
Dotarłyśmy do wielkiego ogrodzenia i stałyśmy przed bramą.
Enid zawołała kogoś, żeby otworzył bramę i po chwili miałam przed oczami wielkie osiedle willi, które było dobrze ogrodzone i zabezpieczone.
-"Gdzie on jest, Gabriel?"
Enid krzyknęła do czarnoskórego mężczyzny, który był jak się okazało księdzem.
-"Jest w starym domu Deanny"
-"Dzięki"
Byłam zdziwiona, że oprócz Gabriela i Enid nie było na ulicach więcej osób.
Dotarliśmy do jednego z większych domów, do którego wprowadziła mnie dziewczyna.
-"Usiądź sobie na kanapie a ja pójdę pogadać z naszym przywódcą na górę... Poczekaj tutaj"
I pobiegła po schodach.
Po około 15 minutach usłyszałam otwierane drzwi i kroki po schodach.
Wstałam czekając na Enid i mężczyznę, od którego zależało to czy tu zostanę, czy nie.
-"Sofii?"
-"Rick?!"
-"O mój boże, Sofii!"
Mężczyzna podbiegł do mnie i ukucnął przede mną.
Zmienił się odkąd go ostatnio widziałam. Zgolił brodę a jego oczy były bardziej ciemne.
Przytuliłam się do Ricka, który był w takim szoku, jak ja.
-"Czy Carl..."
-"Tak, jest tutaj... Idź się wykąpać a zaraz damy ci jakieś ubrania i zaprowadzę cię do reszty"
Skinęłam głową i Rick poszedł a ja przytuliłam Enid.
-"Dziękuje ci"
-"Za co?"
-"Za to, że mnie tu zabrałaś"
-"Nie ma za co... Ty na moim miejscu zrobiłabyś to samo"
-"No tak"
Rozmowę przerwał nam Grimes, który wszedł ze stosikiem ubrań.
-"Masz to, ale nie mamy żadnej bluzy czy coś..."
-"Dobra, mam w plecaku koszule"
-"W porządku idź do łazienki, drugie drzwi na lewo"
Skinęłam głową i poszłam kierując się wskazówkami Ricka.
Weszłam do jasnego pomieszczenia z kabiną prysznicową, toaletą, zlewem i szafą na ręczniki itp.
Przekluczyłam drzwi i powiesiłam ubrania na wieszaczku.
Z szafki wyjęłam duży, biały ręcznik, żel pod prysznic i szampon.
Zdjęłam stare ubrania i rzuciłam je razem z plecakiem na ziemię a potem weszłam do kabiny.
Włączyłam wodę i spodziewałam się zimnej wody, ale ku mojemu zaskoczeniu z prysznica poleciała gorąca.
Uśmiechnęłam się, bo strasznie mi tego brakowało.
Co prawda w więzieniu i szpitalu była woda, ale tylko zimna.
Wykąpałam się i owinęłam włosy ręcznikiem.
Byłam w mega szoku skąd mają prąd i ciepłą wodę.
W szafce było kila szczoteczek do zębów jeszcze w opakowaniu.
Wzięłam jedną i nałożyłam pastę.
Niby mycie zębów to nic takiego, ale dla mnie i w tych czasach to był praktycznie luksus.
Włosy mi prawie wyschły, ale byłam zmęczona ich długością, więc chwyciłam za nożyczki leżące na półce pod lustrem i zaczęłam ścinać włosy. Ostatecznie z długości praktycznie do pępka teraz sięgały mi do łokci. Ubrałam się w szarą koszulkę na ramiączkach i czarne rurki od Ricka a na to zarzuciłam koszulę Carla, którą wzięłam z Atlanty.
Wyglądałam dość dobrze, schludnie i na moment zapomniałam, że jest apokalipsa.
Ręcznik włożyłam do kosza na pranie a stare ubrania do plecaka.
Wyszłam z łazienki i usłyszałam z dołu rozmowy i śmiech.
Przed schodami stał Rick
-"Gotowa zrobić im niespodziankę?"
-"Jasne"
Zeszliśmy na dół, gdzie wszyscy byli zajęci toczącą się dyskusją i nikt mnie nie zauważył.
-"...Ale zdecydowanie brakuje mi komputera"
Usłyszałam pośród gwaru i postanowiłam zwrócić na siebie uwagę.
-"No, dokładnie"
Powiedziałam to w miarę podniesionym głosem, żeby w końcu mnie zauważyli i faktycznie, oczy wszystkich zwrócone były na mnie.
-"Sofii!"
Na dźwięk głosu Carla momentalnie poczułam w środku ciepło, którego nie da się opisać.
Podbiegł do mnie i uniósł obracając.
Postawił mnie na ziemi i mocno przytulił. Jak bardzo mi tego brakowało.
Stwierdziłam, że pierdziele to, że przyrzekłam sobie, że nie będę płakać. Patrzyłam w oczy Grimesa a łzy same napłynęły mi do oczu.
Odsunęłam się od Carla i zaczęłam we łzach witać się z resztą.
Maggie, Glennem, Michonne, Darylem, Carol i Sashą. Przedstawiłam się Abrahamowi, Rosicie, Eugenowi i Tarze, którzy dołączyli po ucieczce z więzienia.
-"A gdzie Beth?"
Spojrzałam na Maggie, która spuściła wzrok i na Daryla, który ze łzami w oczach pokręcił przecząco głową.
-"Tyreese?"
Nie.
-"Bob?"
Nie..
-"Lizzie, Mika?"
Nie...
-"Boże..."
Oczy napełniły mi się łzami a do domku wszedł Gabriel z małą dziewczynką na rękach.
-"Judith?"
Rick i Carl potwierdzili skinieniem głów.
-"Mogę ją wziąć na ręce?"
-"Jasne"
Malutka ma już jasne włoski i jest o wiele większą, niż kiedy ją ostatnio widziałam.
Przytuliłam ją mocno a ona przymknęła oczka i wtuliła się we mnie.
Wszyscy stali uśmiechnięci i większość miała łzy w oczach.
-"Hej, Sofii może będziesz mieszkać u nas? Mamy wolny pokój"
-"Jasne"
I zaprowadzili mnie do jednego z większych domów.
Był śliczny i jasny.
-"Carl pokaż Sofii pokój"
Chłopak kiwnął głową i złapał mnie za rękę. Przekazałam Judith Michonne i poszłam razem z Grimesem.

Jejciu jak ja już lubię ten rozdział :3
Się wszyscy odnaleźli i ogólnie szczęście (ノ*゚ー゚)ノ
A piosenka w mediach to cudo *-*
Polecam wpadać do SilverBoom na YT bo ma mega montaże z The Walking Dead ヽ(*゚ー゚*)ノ
Jakby co to Deanna już nie żyje tak samo Jessie itp... A Rick jest już z Michonne ^^
I nooo Ewelina928 obiecałam, że będzie o 00:00 😂💪
Do następnego ( ˘ ³˘)♥

Just Survive Somehow~The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz