EJ ludziska! Zmieniam... Jednak Carl ma oboje oczu bo wersja bez jednego mi nie pasi :D wypadek był i stracił pamięć itp ale oko ma!
...-"Masz rację. Jesteśmy zgraną drużyną"
Wychodząc uśmiechnęłam się smutno.
-"Tak, jesteśmy"...Wyszliśmy i sprawdziliśmy jeszcze kilka ostatnich sklepów a słońce było już prawie na linii horyzontu.
Zanieśliśmy rzeczy do auta i wróciliśmy na schody.
Na dworzu było już ciemno a Dixona nadal nigdzie nie było.
-"Sofii musimy..."
-"Nie ma takiej opcji, jeśli chcesz to idź w cholerę ale ja nie zostawię Daryla!"
Wykrzyczałam i owinęłam się szczelniej bluzą bo zaczęło robić się zimno.
Brunet spojrzał na mnie i skierował kroki w dół schodów.
*Nie wierzę, że mnie tu zostawił* pomyślałam i usiadłam na ławeczce.
Po kilku minutach poczułam na ramionach miękki materiał a koło mnie usiadł Carl.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem ale i z pewnego rodzaju szczęściem i otuliłam się szczelniej kocem, który przyniósł mi chłopak.
-"Skąd go wziąłeś?"
-"Na parterze jest sklep z rzeczami do domu i znalazłem tam tam koce, kołdry i poduszki"
Kiwnęłam głową i oparłam się o ławeczkę.
-"A co z resztą?"
-"Kazałem im jechać do domu"
-"I tak bez problemu się zgodzili? Liam się nie kłócił?"
-"Liam pojechał wcześniej zapewniony, że będziemy jechać za nimi więc teraz już nic nie zrobi a Glenna i resztę jakoś przekonałem"
-"Ok"Siedzieliśmy w milczeniu przez jakąś godzinę, kiedy twarda ławka zaczęła mi strasznie przeszkadzać.
Nogi mnie bolały i kiedy je rozprostowywałam syknęłam z bólu co usłyszał Carl i z dziwną troską w głosie zapytał:
-"Nie chcesz iść do tego sklepu?
Są tam meble, łóżka i kanapy. Zostawimy wiadomość Darylowi"
-"No sama nie wiem... Dobra, niech ci będzie"
Wstałam i ruszyłam do papierniczego na przeciwko.
Zabrałam kartkę i jakiś pisak i napisałam dużymi literami
"Daryl, jesteśmy w sklepie z meblami.
-Sofii i Carl"
Przykleiłam ją taśmą klejącą do słupa tak, że nie dało się jej nie zauważyć a do tego podobną powiesiłam na wcześniej zabarykadowanych drzwiach głównych.
Weszłam za Carlem do dużego sklepu, gdzie wszystkie szklane rzeczy były rozbite a większość pozostałych leżała na ziemi.
Wzięłam do ręki jedyną nie rozbitą rzecz czyli kulę śnieżną, która w środku miała dwójkę dzieci, które trzymały się za rączki.
-"Patrz, będzie ładnie wyglądać jak postawię na komodzie w salonie?"
-"Jasne"
Carl uśmiechnął się i zaczął chodzić po sklepie, co po chwili też zrobiłam.
-"Sofii, patrz!"
Podniosłam wzrok ze zbitej porcelanowej baletnicy na Grimesa trzymającego w ręku wypchane, sztuczne (mam nadzieję) zwierzę.
-"Fuj, Carl!'
-"Haha no co?"
Śmiał się z mojej miny tak, że prawie leżał na ziemi.
-"No faktycznie, bardzo śmieszne"
Burknęłam z sarkazmem i trzepnęłam go w ramię.
-"Palant"
Nie mogłam powstrzymać uśmiechu i wyrzuciłam Carlowi z rąk to paskudztwo.
-"Dobra, dobra trzeba ogarnąć spanko"
-"Mhhm"
Mruknęłam tylko w odpowiedzi i poszłam w ślad bruneta, który w głębi sklepu znalazł część meblową.
Była tu kanapa, trzy fotele i wielkie, dwuosobowe łóżko.
Wszystko było lekko zakurzone, ale dało się jakoś wytrzymać.
-"Zaklepuję łóżko!"
Krzyknęłam i skoczyłam na miękki materac.
-"No nie, to nie fair!"
Wytknęłam mu język i zaczęłam otrzepywać kurz i inne rzeczy z materaca.
Na łóżku były już gotowe pościele, więc gdy tylko je oczyściłam od brudu wskoczyłam pod kołdrę i położyłam głowę na mięciutkiej poduszce.
-"Zabieramy te poduchy do Alexandrii!"
-"Aż tak wygodne?"
Spojrzałam na Carla, który próbował ułożyć się na twardej kanapie.
Zaśmiałam się z niego, kiedy z niezadowoloną miną kręcił się i układał.
-"Królewna na ziarnku grochu?"
Nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać.
Spojrzałam na chłopaka i rzuciłam mu jedną poduchę.
Grimes przewrócił oczami i podłożył ją sobie pod głowę nadal się wiercąc.
-"Jesteś głodny?"
-"Jasne, a co masz?"
-"Uwaga uwaga... Niespodzianka!"
Wyciągnęłam z mojej torby, której jako jedynej nie zaniosłam do auta wielki pudding czekoladowy.
-"Nie wierzę, jesteś aniołem!"
-"No raczej a teraz skombinuj łyżeczki!"
-"Oczywiście"
Poszedł gdzieś i po chwili wrócił z dwoma ozdobnymi łyżeczkami.
-"Mogę?"
-"Siadaj"
Poklepałam miejsce na łóżku żeby chłopak sobie usiadł i nożem otworzyłam opakowanie.
Jedliśmy i śmialiśmy się tak, że czułam się jak dawniej.
W końcu cały pudding zniknął a ja położyłam się pełna na łóżku.
Carl wrócił na swoją niewygodną kanapę i słyszałam, że znowu nie może się ułożyć.
-"Dobranoc księżniczko na ziarnku grochu"
-"Zawsze będziesz mnie tak nazywać?"
-"Zawsze"
-"Ehh... Dobranoc Sofii"
Odwróciłam się tyłem do miejsca, w którym był chłopak i próbowałam zasnąć, ale sen nie nadchodził.
Po kilkunastu minutach poczułam, jak materac lekko się ugina a moja kołdra przesuwa się delikatnie na drugą stronę łóżka.
Udając, że śpię zaczęłam ją przytrzymywać i usłyszałam rozbawiony głos Grimesa.
-"Uparta nawet jak śpi"
Chłopak myślał, że śpię i wyszeptał słowa ledwo słyszalnie.
Kącik moich ust mimowolnie się podniósł a ja przytuliłam się bardziej do poduszki.
Nie minęło dużo czasu, kiedy usłyszałam równy oddech Carla i lekkie chrapanie.
Ja nadal nie mogłam spać a chwilę potem poczułam ramiona oplatające mój brzuch i zostałam
przyciągnięta przez bruneta tak, że teraz leżałam z nim "na łyżeczkę".
Nie zamierzałam się odsuwać tylko wtuliłam bardziej twarz w jego ramię.
Próbowałam zasnąć jeszcze przez jakieś pół godziny aż w końcu poczułam, że Carl zaczyna się niespokojnie poruszać a wszystkie jego mięśnie się spięły.
Chłopak obudził się i usiadł na łóżku ciężko oddychając.
-"Carl! Carl, wszystko dobrze?"
Nic nie odpowiedział tylko spojrzał na mnie załzawionymi oczami i przytulił mnie mocno.
Schowałam głowę w jego szyi i usłyszałam jak chłopak pociąga nosem.
Odsunęłam go delikatnie od siebie.
-"Carl co się stało?"
-"Miałem bardzo... Bardzo zły sen"
-"Chcesz o nim pogadać?"
Chłopak pokręcił przecząco głową i położył się na plecach. Zanim zorientowałam się co robię usiadłam na jego kolanach okrakiem, przysunęłam się do chłopaka i musnęłam ustami jego czoło.
-"Nie martw się, jestem tu"
-"Będziesz zawsze?"
-"Będę"
Chłopak objął mnie i mocno przycisnął do siebie.
Wtuliłam głowę w zagłębienie szyi Carla.
Zaciągnęłam się zapachem niebieskookiego i po chwili w końcu spałam.Elo melo ludziska :D
Kocham ten rozdział i czytam i sprawdzam go chyba 20 raz ale tak mi się podoba że szok xD no i to co się w tym sklepie dzieje (Sofii x Carl) *-*
Mam napisane jakieś 5 rozdziałów na przód ale nie ma tak dobrze, następny pojawi się w czwartek :3
Do następnego 💗💗💗
CZYTASZ
Just Survive Somehow~The Walking Dead
FanficMam na imię Sofii i mam 16 lat. Mieszkam w miasteczku pod Atlantą i mam w miarę szczęśliwe życie. Do momentu, gdy po ziemi zaczęły chodzić żywe trupy. *Historia oparta na serialu i grze "The Walking Dead" Najwyżej notowane: 4 miejsce w horrory!!! (0...