*29*

1.1K 76 19
                                    

Ubrałam się i umyłam zęby a włosy uczesałam w kłosa na boku.
Wyglądałam całkiem dobrze i z uśmiechem wyszłam z łazienki.
-"EJ Sofii... Wow"
Zaśmiałam się na minę Liama, który dokładnie lustrował mnie wzrokiem.
-"Ej Sofii co?"
Chłopak potrząsnął głową i próbował sobie przypomnieć co chciał mi powiedzieć a ja w duchu śmiałam się z jego reakcji.
-"Czy chcesz jechać z Abrahamem, Darylem i ze mną na wypad"
Mówił to z wyraźną nadzieją, że odmówię a ja lubię robić ludziom na złość.
-"Bardzo chętnie"
Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu a Liam zmartwił się odpowiedzią.
-"Jesteś pewna?"
-"Na 100%... Czemu nie chcesz żebym jechała?"
-"Co? Nie..."
-"Jasne, wszystko widać.
Teraz mów!"
-"No bo boję się, że coś ci się stanie"
Zwiesił głowę zawstydzony i wbił wzrok w swoje adidasy.
-"Nic mi nie będzie"
Uśmiechnęłam się i poklepałam go pokrzepiająco po ramieniu.
Podniósł wzrok na mnie.
Jego zielone oczy lekko drżały, ale nie od płaczu.
Zbliżył się do mnie i chciał mnie pocałować, ale ja odsunęłam go delikatnie dłonią.
-"Liam, nie..."
-"Czemu? Sofii..."
-"Proszę cię daj spokój"
Chłopak był zdenerwowany i oddalił się ode mnie z westchnięciem.
-"Przepraszam, ale..."
-"Nie masz za co... Nic nie zrobiłaś, to ja za dużo sobie wyobrażam"
-"Hej, będzie okej?"
-"Nie... Przez Carla nie umiesz się zająć nikim innym mimo, że on cię nie pamięta i jest z Enid. Oddał bym wszystko, żebyś spojrzała na mnie tak jak patrzysz na niego!"
Patrzyłam na wkurzonego blondynka, kiedy przez lekko uchylone drzwi dostrzegłam Carla. Stał i musiał słyszeć naszą rozmowę bo zmarszczył brwi i dopiero kiedy ogarnął, że go widzę zwiesił głowę.
-"Wiesz co Liam?..."
Zaczęłam wiedząc, że Grimes jest w zasięgu mojego głosu.
-"... Masz rację"
Podniosłam się i przywarłam moimi ustami do ust zielonookiego.
Chłopak na początku był zdezorientowany, ale później położył ręce na moich biodrach i oddał pocałunek.
Było zupełnej inaczej niż kiedy całowałam Carla, Liam był bardziej intenstywny i pewny a Grimes delikatny i czuły.
Nie wiem co mną kierowałam w tamtym momencie ale wiedziałam, że muszę żyć dalej.
Odsunęłam się od chłopaka, który ciągle trzymał ręce na moich biodrach.
-"To mówiłeś, że mamy gdzieś jechać?"
Liam westchnął i przewrócił oczami.
-"Musisz jechać?"
-"Tak"
I wyszłam zabierając bluzę i glany, które znalazłam w moim pokoju.
Ubrałam buty a bluzę przewiązałam w pasie i wyszłam z domu Grimesów.
Widziałam Carla, który wychodził szybkim krokiem i szedł w kierunku domu Rosity i reszty.
Po chwili wrócił z Abe i z karabinem pod pachą.
-"A ten co?"
Liam spiął się i mówił przez zaciśniętą szczękę.
-"Jadę z wami. Ktoś musi pilnować żebyś sobie nic nie zrobił"
Blondyn już miał coś powiedzieć, ale zgromiłam go wzrokiem mówiącym "ani mi się waż" i chłopak odpuścił.
Po kilku minutach, które wydawały mi się godzinami przyszedł Daryl z Glennem i mogliśmy ruszać.
Wsiedliśmy do dwóch aut.
Abe prowadził czarnego jeepa a
Glenn ciemną terenówkę z dwoma siedzeniami z tyłu.
Jechała z nami jeszcze Sasha i Rosita, więc musieliśmy się jakoś podzielić.
Usiadłam na tył auta Glenna, kiedy drzwi obok się otworzyły i zamiast Liama zobaczyłam siadakącego obok Carla.
Z przodu była Sasha, więc nie było więcej miejsc.
Spojrzałam zdziwiona a on tylko patrzył przez okno.
Drzwi otworzył chcący wsiąść zielonooki, ale widząc Carla jego głowa prawie wybuchła.
-"A ty co?!"
-"Co?"
Grimes udawał, że nie wie o co chodzi co było lekko zabawne.
-"Ja siadam koło Sofii"
Zacisnął ręce w pięści i patrzył z oczekiwaniem na bruneta.
-"Ups, nie wiedziałem ale nie będę się teraz przesiadać więc usiądź do auta Abrahama"
Skinęłam głową, żeby to zrobił chcąc uniknąć awantury.
Chłopak wkurzony i zrezygnowany trzasnął drzwiami pojazdu i poszedł a w niebieskim oku Carla była widoczna satysfakcja.
Zwróciłam głowę w stronę okna i czułam na sobie intensywny wzrok chłopaka.

Ruszyliśmy w końcu poza bezpieczne bramy Alexandrii.
W lusterku widziałam czarne auto Abe'a i zarys twarzy siedzącej z przodu Rosity.
Cały czas wiedziałam, że Carl zerka na mnie ale nic nie mówiłam i nie patrzyłam na niego.
Patrzyłam na sztywnych, którzy na widok aut stawali się bardziej "aktywni".
W końcu po pół godzinnej drodze dotarliśmy do wielkiego centrum handlowego.
To, w którym byłam z Darylem w porównaniu było tycie.
Wszyscy wyszliśmy z aut i Liam stanął obok mnie.
-"Dobra słuchajcie"
Głos Abrahama uciszył rozmowy i teraz cała uwaga zebranych była skierowana na rudowłosego.
-"Ja i Rosita pójdziemy na piętro -1. Glenn, Liam i Sasha pójdą na piętro 0 a Daryl z Sofii i Carlem na +1"
Spojrzałam na niezadowolonego podziałem blondyna i na Carla, który patrząc na Liama trzymającego mnie za ramię miał na twarzy wymalowaną pogardę.
Wiedziałam, że będzie ciekawie.

Wena wróciła!!!
Dla was to lepiej bo jutro też pewnie wstawię rozdział!
Nie ma za co ;)
Zachęcam do komentowania i uprzedzam, że rozdział nie sprawdzany!!!
Do następnego 💗💗💗

Just Survive Somehow~The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz