*34*

1.2K 88 15
                                    

Zamknęłam drzwi od mojego pokoju i zaczęłam płakać.
Nie chciałam tego, ale natłok emocji wziął górę nad rozsądkiem.
Carl był tak blisko, ale znowu się wszystko zepsuło, a poza tym muszę myśleć o Liamie bo już za późno żeby się wycofać.
Z drugiej strony nigdy, nawet podczas pocałunku zielonookim nie czułam się tak, jak z Grimesem.
W tę jedną noc wszytko było jak kiedyś, zanim stracił pamięć.
Mam wrażenie, że zaczyna sobie przypominać jakieś wątki sprzed wypadku.
Żałowałam tego, że pozwoliłam sobie na takie zbliżenie w sklepie... A może tak naprawdę żałowałam, że Daryl przeszkodził nam kiedy mieliśmy... Nie, na pewno nie.
Ostatecznie uspokoiłam się trochę i wzięłam jakiś losowy komiks i zaczęłam czytać.
Wciągnęłam się i przeczytałam wszystkie, które miałam i kiedy się oderwałam było już ciemno.
Usłyszałam pukanie do moich drzwi.
Niechętnie podniosłam się z łóżka i otworzyłam.
-"Czego chcesz?"
-"Pogadać"
-"Carl, mówiłam, że nie mam ochoty z wami gadać"
-"Sofii proszę"
Przewróciłam oczami i przesunęłam się wpuszczając bruneta do środka.
Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie z założonymi rękami i patrzyłam na niego starając się mieć obojętny wyraz twarzy.
-"Posłuchaj, chciałem cię przeprosić bo ta bójka z Liamem była totalnie nie potrzebna..."
-"Kto z was zaczął?"
-"Sofii..."
-"Kto zaczął Carl?"
-"Ja..."
Zacisnęłam pięści a wszystkie moje mięśnie się spięły.
-"Czemu?"
-"Poszedłem do niego, żeby mu coś ważnego powiedzieć...
On powiedział coś złego i ja mu odpłaciłem tym samym a kiedy on powiedział, że już jesteś jego i mam się odjebać nie wytrzymałem i dostał w pysk...
I tak się zaczęło"
Miałam szeroko otwarte oczy a moje usta lekko drżały.
-"Co było takie ważne?"
Carl spojrzał na mnie pytająco.
-"W sensie co tak ważnego chciałeś mu powiedzieć?"
Grimes spuścił wzrok na podłogę i odetchnął głęboko.
-"Że wszystko pamiętam...
-"Słucham?!"
-"Odzyskałem pamięć Sofii, wtedy w nocy ale wiedziałem co się stało po moim wypadku i jak wielkim dupkiem byłem ale chciałem żeby Liam się od ciebie odpieprzył..."
-"Co..."
-"Chciałem ci powiedzieć i szedłem do ciebie w sklepie ale Liam przyjechał i pobiegł do ciebie a potem wyszliście razem i... Nie dałem rady"
-"Kiedy dokładnie sobie przypomniałeś?"
-"No w sklepie"
-"Pytałeś się tam czy Enid mówi prawdę czyli jeszcze nie pamiętałeś"
-"Tak... Dokładnie to było to jak spałem... Pamiętasz jak się obudziłem w nocy? Śniłaś mi się i kiedy się obudziłem do wszystko mi się przypominało"
Patrzyłam na niego kompletnie zbita z tropu, miałam ochotę mu przywalić i jednocześnie przytulić się do niego i nigdy nie puszczać.
-"Sofii powiedz coś..."
Uniosłam wzrok i moje oczy spotkały jego.
Patrzyliśmy tak na siebie kiedy drzwi od mojego pokoju gwałtownie się otworzyły a ja zostałam popchnięta przez co prawie upadłam ale Carl w ostatniej chwili mnie złapał.
-"Co do..."
Jego głos ucichł a mięśnie napięły się kiedy w pokoju stanął Liam.
Brunet pomógł mi się pozbierać a blondyn zabijał go wzrokiem.
-"Fajnie, podobno nie chcesz z nami gadać a tu proszę, obścuskujesz się z NIM"
Ostatnie słowo podkreślił i powiedział z pogardą.
-"Obściskujemy?! Stałam pod drzwiami a ty wpadłeś, uderzyłeś mnie nimi i Carl mnie złapał. Gdyby nie on bym się wyjebała!"
Mina Liama wyrażała skruchę i widać było, że jest mu głupio.
-"Jezu, przepraszam Sofii, nie chciałem"
-"Ta, a teraz mów czego chcesz"
-"Porozmawiać"
-"Słucham"
-"Na osobności"
Mówiąc to spojrzał morderczym wzrokiem na Carla, jednak ten zachował spokój i nawet nie ruszył się z miejsca.
-"Wszyscy wiemy czego dotyczy ta rozmowa a mi obecność Carla nie przeszkadza"
Liam westchnął i usiadł na krześle.
-"Sofii... Chodzi o to, że po pierwsze bardzo cię przepraszam za tą bójkę..."
-"Kto ją zaczął?"
Zasłoniłam Carlowi buzię bo chciałam usłyszeć wersję Liama.
-"Ja..."
-"Że co proszę?... Carl?!"
-"Słuchaj Sofii, ja wiem jak to wygląda ale wiedziałem, że nie wkurzysz się na mnie tak bardzo jak na niego dlatego wziąłem winę na siebie..."
-"Broniłeś Liama?"
Grimes kiwnął głową i zwiesił głowę.
Blondyn był chyba tak samo zaskoczony jak ja bo miał lekko otwarte usta a jego oczy poruszały się od Carla do mnie.
-"No co?..."
Jeśli faktycznie było tak jak powiedział brunet to mimo, że mnie okłamał to bronił Liama, którego nie cierpi żebym nie była na niego zła.
-"Carl ja..."
-"Nie ważne, ja nie chcę cię zmuszać do niczego więc zostawię was samych"
-"Nie Carl, nie idź..."
Nie dokończyłam bo chłopak wyszedł i po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwi na dole.

-"No to skoro on już poszedł to... Przepraszam cię za tą bójkę i błagam nie bądź zła i bądź ze mną, proszę Sofii..."
I w tym momencie miałam już pewność co zrobić.
-"Liam, ja... Przepraszam ale nic z tego a teraz wybacz, ale muszę wyjść"
Nie czekając na reakcję blondyna wybiegłam z domu, ale nie wiedziałam gdzie się udać.
Chciałam znaleźć Carla, ale nie miałam pojęcia gdzie mógł iść.
Obiegłam całą Alexandrię ale chłopaka nigdzie nie było.
W końcu po godzinie biegania w ciemności i zimnie (miałam tylko legginsy i koszulkę) usiadłam na ławeczce w najmniej odwiedzanej części Alexandrii, skuliłam się najbardziej jak mogłam i zaczęłam płakać.
Nie było to jakoś bardzo uzasadnione ale płakałam i marzłam na tej zasranej ławce.

Minęło jakieś pół godziny a moje łzy prawie zamarzły z zimna.
Nogi i ręce miałam całe zdrętwiałe a przez chłód zaczęłam lekko kaszleć.
-"Sofii? Jezu, tak się martwiłem"
Z trudem podniosłam wzrok i zobaczyłam Carla stojącego przede mną.
-"Mała, co ci strzeliło do tego durnego łepka żeby siedzieć w nocy sama na ławce?"
-"Szukałam cię i nie znalazłam a potem..."
-"Już dobrze, chodź idziemy do domu"
-"Ja nie chcę na razie do domu"
Grimes westchnął i zdjął swoją bluzę, to była jedna z tych, które wzięliśmy w sklepie i nałożył ją na moje ramiona siadając obok.
-"Będzie ci zimno"
-"Przeżyję, a teraz powiedz mi co zaszło między tobą a Liamem jak wyszedłem bo minąłem się z nim i powiedział coś ciekawego"
-"Co?"
-"Najpierw ty mów"
-"Ehh... Poprosił żebym z nim była, ale ja nie umiałam i nie chciałam... Musiałam cię znaleźć ale nigdzie cię nie było a resztę już znasz... To co on ci powiedział?"
Przerywałam moją wypowiedź co chwila kaszląc.
-"Chyba się rozchorowałaś... Powiedział mi: 'Gratuluję, ona jest twoja' i poszedł"
Kiwnęłam głową pokazując, że rozumiem i spojrzałam chłopakowi w te jego niebieskie oczy.
-"Zimno ci Carl"
-"Wcale nie"
-"A właśnie że tak! Ale mamy jedną bluzę... Co z tym faktem zrobimy hmm?"
Podpuszczałam chłopaka a on chyba ogarnął bo uśmiechnął się łobuzersko i posadził mnie sobie na kolanach.
Ja oparłam się o jego klatkę piersiową i wsłuchałam się w spokojne bicie serca chłopaka.
Niebieskooki włożył ręce pod bluzę i objął moje plecy.
-"Lepiej?"
Zaśmiałam się bo chłopak zamruczał jak jakiś kot.
-"Lepiej być nie może"

-"Carl?"
-"Tak Sofii?"
-"Zacznijmy wszystko od początku, dobrze?"
-"Jasne malutka"

Just Survive Somehow~The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz