W mediach macie zdjęcie Hope
HOPE
Koszmary znowu mnie nawiedziły. Zresztą jak każdej nocy, ale ten z dziś był inny. Mogła bym nawet powiedzieć, że znośny. Śnił mi się jakiś wysoki chłopak o bujnych blond włosach. Mimo tego, że nie pamiętam jego twarzy wiem, że był przystojny. W tym śnie nie mogłam się odezwać, ale i tak wyglądaliśmy jakbyśmy dopiero co zakończyli długą i wyczerpującą konwersacje, po której nie mieliśmy już nic więcej do dodania. Potem otworzyłam oczy.Spojrzałam na zegarek, który stał na stoliku nocnym i okazało się, że jest dopiero szósta trzydzieści. Cholera, powiedźcie mi kto wymyślił poniedziałki i wczesne wstawanie? Poszłam do szafy wybrać sobie jakieś w miarę ładne ciuchy. Mój wybór tym razem poda na ciemno szary sweter do tego czarne rurki kontrastujące z jasnymi kawowymi butami i tego samego koloru szalikiem oraz torbą. Dlatego, że jest wiosna, a słońce daje o sobie znać biorę jeszcze okulary przeciw słoneczne. Potem poszłam w stronę łazienki, która mam tylko dla siebie. Uwielbiam moją łazienkę. Jest mała, ale piękna. Ściany i sufit są białe, lecz obudowa wanny i podłoga dębowe. Kiedy już umyłam zęby i się ubrałam spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Rude loki jak zawsze w nieładzie, gdzie nie gdzie prześwitują białe pasemka, czarne i długie rzęsy oprawiają blado błękitne tęczówki. Pod oczami widnieją sińce co jest normalne po nie przespanych nocach. Próbuje je zakryć choć trochę korektorem, ale słabo mi to wychodzi. Gdy już z nimi kończę przyglądam się jeszcze chwilę swojemu nosowi, który jest pokrywy piegi. Po próbie zrobienia delikatnego makijażu, ponieważ nie jestem obyta w malowaniu się. Zwykle wolę sobie dłużej pospać. Schodzę na dół gdzie nasza gosposia Megi przygotowała już śniadanie. Megi to starsza kobieta, lekko przy kości, o krótkich farbowanych czarnych włosach, które zwykle robi na wałki. Megi jest chyba najbliższą mi osobą zaraz po Tomie i Natalie, czyli ludziach, którzy mnie zaadaptowali w wieku sześciu lat. Są znanymi biznesmenami i szczerze nie mogę narzekać na cokolwiek. Mimo tego, że dużo pracują i często ich nie mam, bo wyjeżdżają na delegacje to są naprawdę wspaniałymi rodzicami. Chyba nie mogłam trafić do lepszej rodziny.
- Panienko, Johan już podjechał, żeby zabrać cię do szkoły. - z zamyśleń wyrywa mnie głos Megi.
- Dziękuje, śniadanie jak zwykle wyśmienite. - podchodzę i całuje ja w policzek - A poza tym prosiłam, żebyś mówiła do mnie po imieniu.
- Już dobrze Panien.. To znaczy Hope. Leć już bo twój kierowca się wścieknie. - posłał mi troskliwy uśmiech, a ja chwyciłam moja torbę i wybiegłam z domu. Do szkoły mam jakieś pięć kilometrów w sumie chciałam jeździć autobusami, ale rodzice się nie zgodzili.
- Dzień dobry Johan. - mówię wsiadając do samochodu.
- Dzień dobry dziecko. - Johan to młody, miły chłopak, o jasnych brązowych włosach i czekoladowych oczach. Zatrudnił się u nas, bo potrzebował pieniędzy i tak o to stał się moim szoferem, z którym uwielbiam rozmawiać. Mam z nim bardzo dobry kontakt, a on uwielbia się ze mną droczyć nazywając mnie dzieckiem. - Wysadzić cię tam gdzie zwykle?
- Tak poproszę. - zwykle wysadza mnie jakieś trzysta metrów od szkoły, żeby nie robić widowiska przed innymi uczniami. Jakoś nie lubię być w centrum uwagi, a na pewno po kościach by się to nie rozeszło, że jeżdżę z szoferem. On i Megi to jedyni ludzie ode mnie z domu, którzy wiedzą, że nie lubię mówić głośno o tym, że moi rodzice są bogaci. Oczywiście wiem, że nie uda mi się tego ukryć tego w stu procentach, ale chce takie prawdopodobieństwo ograniczyć do minimum. Nie chcę, żeby ludzie kojarzyli mnie z pieniędzmi albo przyjaźnili się ze mną dlatego, że moi rodzice je mają. Nie potrzebuje takich przyjaciół.
- No to ruszajmy, bo zaraz się spóźnimy.- rzekł chłopak i usiadł za kierownicą.
Wyjęłam telefon razem ze słuchawkami, puściłam ,,Halsey- Colors". Oparłam głowę o siedzenie i zaczęłam myśleć o chłopaku ze snu.
_Santa_
~~~~~~~~~~~
No i jest pierwszy rozdział mojej pierwszej książki mam nadzieję, że wam się podoba i zapraszam do dalszego czytania😘
Ps. Przepraszam za wszelkie błędy.
![](https://img.wattpad.com/cover/75699049-288-k960959.jpg)
CZYTASZ
Dwa Słowa
RomanceJedno serce na pół rozdzielone. I każda z połówek w swoją ruszyła stronę. Czy się odnajdą? Nikt tego nie wie. Ich przeznaczenie spisane jest w niebie. Opowiadanie całkowicie wymyślone przeze mnie. Zbieżność jakichkolwiek wydarzeń czy postaci j...