SmS'y

323 21 1
                                    

W mediach Lucas

 NICOLAS


Robię zakręt, a za nim znajduj się... McDonald . No.Nie.Wierze. Przyznam tego się nie spodziewałem. Patrzę zdziwiony na dziewczynę, a ona tylko wzrusza ramionami i kiwa głową, żebym podjechał bliżej.

- I to jest ta twoja świetna "restauracja"?- już otwierała usta, żeby odpowiedzieć, ale ja byłem szybszy- Dobra nie odpowiadaj. Do środka czy w aucie ?- zapytałem się parkując samochód przed budynkiem.

- Do środka !- pisnęła i już jej nie było. Odpinając pasy, śmiałem się pod nosem widząc ją cały czas w wieczorowej sukience biegnie do środka co prawda fryzura jej już się trochę popsuła, ale i tak wyglądała ładnie.

Wchodząc do budynku zauważyłem, że rudzielec stoi już w kolejce do kasy, a przed nią stały jeszcze dwie osoby. Podszedłem do niej tak, że mnie nie zauważyła po czym nachyliłem się nad jej prawym uchem i wyszeptałem ochryple.

- Na co masz ochotę ?- po jej policzkach rozlał się rumieniec. Widząc to uśmiech wkradł mi się na usta. Czyżby cnotka miała brudne myśli?- Oczywiście mam na myśli jedzenie .

- Oczywiście. A co innego?- Zapytała z niewinną miną -Odpowiadając na twoje pytani chcę cheeseburgera i cole zero .

- Ja zamówię, a ty idź się do czegoś przydaj i zajmij jakieś miejsce .

- Cham.- wymamrotała pod nosem.

- Słyszałem Kotku.

- I dobrze, twoje ego w końcu musi ucierpieć. A weź mi jeszcze Mc'flurry z lionem i karmelem

***

Rudzielec oczywiście musiał usiąść na samym końcu. Pomimo późnej godziny i tak jest mnóstwo ludzi. Siadam przy wyznaczonym stoliku stawiając naszą tace gdzie znajduje się cheeseburger, cola i lód dla niej oraz big Mac, duża cola i takie same frytki, ale zamiast ketchupu mam sos śmietankowy dla mnie. Zapomniał bym wziąłem sobie jeszcze lody duże z polewą karmelową. Dziewczyna dziwnie na mnie patrzy więc zapytałem o co chodzi.

- Czy ty masz zamiar to wszystko zjeść?

- Yyy...tak.

- Powodzenia.

Nie wiem o co jej chodzi to, że ona jej jak ptaszek nie znaczy, że ja też muszę. Po zjedzeniu wszystkiego co miałem i dojedzeniu lodów dziewczyny ruszyliśmy do parku na spacer ponieważ Hope chciała się jeszcze przewietrzyć.

- Czy możemy jeszcze na chwile podskoczyć do twojego samochodu? -skinąłem głową na znak zgody i ruszyliśmy w wybranym kierunku.

Będąc już przy pojeździe "otworzyłem" go a Hope schyliła się i zaczęła coś robić ze swoimi stopami tym "czymś " okazało się zdejmowanie szpilek . Schowała je do środka po czym odwróciła się w moją stronę. Podejrzewam, że moja mina musiała wyglądać jak Raffaello i wyrażać więcej niż tysiąc słów, bo dziewczyna zaczyna się śmieć.

- Od razu lepiej. - wzdycha zadowolona po czym na bosaka podchodzi do mnie i zmyka mi usta, które nawet nie wiem kiedy się otworzyły - Kochanie zamknij buzie, bo Ci mucha wleci .- po tych słowach minęła mnie i zaczęła z powrotem iść w stronę parku .

- Przepraszam cię bardzo, ale gdzie ty się wybierasz z gołymi stopami? Wiesz jakie te chodniki są brudne, a ile jest tam szkła czy innych rzeczy? Przecież może coś Ci się wbić w nogę albo ...

- Oooo martwisz się jak słodko, a teraz przestań już tyle gadać i chodź no tu do mnie. - dalej stałem w miejscu - No już szybciutko .- zaczęła wołać jak do psa lub głupiego małego dziecka.

Dwa SłowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz