Finał

95 10 0
                                    

Hope

Dzwoniłam do niego i dzwoniłam, a on jak nie odbierał tak nie odbiera. Za pięć minut mam występ, a jego wciąż nie ma. Kończyłam się już powoli rozgrzewać. Byłam ubrana w prześliczny, biały i zwiewny kombinezon. Bardzo lubiłam ten strój, bo był za razem luźny i dopasowany. Luc wszedł do mojej garderoby i zaczął mi się przyglądać. Brunet ubrany był w czarne spodnie i nie miał na sobie rzadziej bluzki oraz tak samo jak ja był boso.

- Gotowa?

- Tak, już jestem gotowa.

Poszliśmy w stronę sceny i gdy na nią weszliśmy szybko przeleciałam wzrokiem przez widownię w pierwszym rzędzie. I tak jak się spodziewałam miejsce obok Sam wciąż było puste. Moje oczy delikatnie się zaszkliły, ale stwierdziłam, że nikomu nie dam takiej satysfakcji. Zanim światła się zapaliły spojrzałam jeszcze raz na Sam, a ten pokazał mi tylko kciuki do góry i posłał szeroki uśmiech. Odwzajemniłam go i już po chwili byliśmy zapowiedziani więc zgodnie z planem zjedliśmy swoje pozycję.

( ^^ taniec oryginalnie wykonany przez Duo MainTenanT)

Kiedy tańczymy całkowicie zatraciłam się w muzyce. Nie byłam aktualnie dziewczyną, której smutno, bo jej ukochany chłopak nie odbiera od niej telefonów i nie przyszedł na bardzo ważny w jej karierze występ. Nie, nie byłam teraz tą dziewczyną. Teraz byłam tancerką, która w to co robi wkłada całą swoje serce i duszę, która jest maksymalnie zdeterminowana, żeby zgarnąć to cholernie złoto. W ten tanie włożyłem tyle siły, emocji i energii jak chyba jeszcze na żadnym z treningów. I gdy usłyszałam ostatnie taktyka muzyki już wiedziałam, że dałam z siebie dwieście pięćdziesiąt procent. W moim przekonaniu utwierdziły mnie też gromkie brawa, którymi zostaliśmy nagrodzenie. Niestety miejsce, na które znów spojrzałam cały czas było puste.

- Wielkie gratulacje dla pary numer sto dziewięćdziesiąt trzy. Ci niesamowicie utalentowani ludzi byli trzecią parą w tej konkurencji przednimi czwarta i ostania para, zapraszam. A wam moi drodzy szczerze gratuluję. - podziękowaliśmy z wielkimi uśmiechami i zeszliśmy ze sceny.

Kiedy weszliśmy za kulisy odetchnęłam z ulgą i chyba w przepływie emocji uściskałam mocno Lucas. Bo mimo tego co zrobił to jednak kiedyś był moim przyjacielem.

- Udało nam się  Lu.

- Tak, udało nam się, Mer. - osunęliśmy się i spojrzeliśmy na swoje twarze jeszcze czerwone od wysiłku. - Widziałem jego miejsce, było puste. Coś się stało, chcesz pogadać?

- Nie, nie. Jest wszystko okay pewnie po prostu coś mu wypadło. Przecież to nic takiego. - nie wiem czy bardziej próbowałam przekonać jego czy sobie.

- Po mimo mojej głupoty powinnaś wiedzieć, że gdyby coś się stało to przynajmniej ty dla mnie jesteś nadal przyjaciółką, Mer.

- Dzięki Lu będę pamiętać.

Tak oto zakończyła się nasza krótka konwencja, ale czuję, że i tak dużo naprawiła w naszych relacjach. Teraz nie pozostało nam nic innego jak tylko czekać na wynik. Te minuty, które upłynęły na tańcu czwartej  pary i naradzie jurorów, były chyba najdłuższymi minutami w moim, życiu. Gdy już wynik został podjęty wszyscy zostaliśmy zaproszeni na scenę. Ustawiliśmy się wszyscy przy sobie i mogliśmy tylko czekać na ostateczny werdykt. Kontem oka zauważyłam jeszcze rodziców, Sama, Scott z jego chłopakiem i Ami trzymających kciuki.

Dwa SłowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz