Nicolas
Leżałem sobie spokojnie w łóżku gdy nagle głośne walenie do drzwi kazało mi wstać. Niechętnie zrzuciłem z siebie kołdrę i założyłem dresowe spodnie. Poszedłem do drzwi i kiedy je otworzyłem okazało się, że za nimi stoi moja mama.
- Hej, synku. - rzuciła mijając mnie i poszła do kuchni.
- Cześć. - będąc dalej w delikatnym szoku zamknąłem drzwi. - Co cię do mnie sprowadza?
- Ale masz tu syf. Dobra, nie ważne. Czemu mi nie powiedziałeś, że Hope wyjechała? - spojrzała na mnie oskarżycielsko.
- Skąd to wiesz? - spytałem autentycznie zdziwiony.
- Nasza kochana dziewczynka jest w gazecie. - powiedziała radośnie, i aż skakała do sufitu że szczęścia.
Szybko zabrałem gazetę, którą położyła na blacie i zacząłem czytać.
,,Brown lśni w Paryżu!
Amerykańska tancerka francusko-szkockiego pochodzenia błyszczy na arenie w Paryżu.
Wczorajszego wieczoru miał miejsce bankiet na rzecz samotnych matek i dzieci. Wieczór ten został otworzony perfekcyjnie odtworzonym tańcem finałowym z filmu "Dirty Dancing" wykonanym przez Hope Brown i Erica Philips. Dziewczyna po występie dała także popis swoich nieprzeciętnych umiejętności wokalnych.Jeden wieczór wystarczył, żeby cały Paryż stracił dla tej dziewczyny głowę. Pewnie za jego śladem niedługo pójdzie także cała Europa i kraje za oceanem.
Wiemy już, że młodej artystce został złożony wianuszek ofert od różnych menedżerów. Dodatkowo z niepublicznego źródła wiemy, że młodej Brown na mistrzostwach została złożona oferta uczęszczania do Conservatoire de Paris.
Wszyscy mamy nadzieję, że rudowłosa piękność przyjmie propozycję i na stałe zamieszka w Paryżu. Wtedy będziemy mogli na bieżąco śledzić jej karierę, która niewątpliwie nabiera rozpędu.
Więcej informacji w tym wywiad z uroczą Hope mogą państwo zobaczyć na naszej stronie internetowej."
Moja Hope jest w Paryżu i możliwie, że zostaje tam na zawsze.
Szybko odpędziłem od siebie nieprzyjemną myśl i nie zwracając uwagi na moją matkę, rzucam się do laptopa. Ten chyba jeszcze nigdy w życiu nie odpalał się tak długo. Gdy już w końcu jest w pełnej gotowości, szybko włączyłem stronę gazety i rzeczywiście moja Hope była na głównej stronie. Kliknąłem w link i odpaliłem pospiesznie wideo.Dziewczyna stała na nim uśmiechnięta. Była ubrana w ładną zielono-czarną sukienkę.
,, - To może ja się najpierw przedstawię. Jestem Andy, a ze mną dziś jest gwiazda tego wieczoru Hope Brown. Żeby nie przedłużać i nie stresować dziewczyny przyjedzmy od razu do pytań. Może na początku coś łatwego. To twój pierwszy wywiad?
- Tak, chyba tak. Przynajmniej ja nie kojarzę żadnych takich sytuacji.
- Długo zamierzasz gościć w pięknym Paryżu?
- Zamierzałam jeszcze trochę tu posiedzieć, a potem udać się na jakiś czas do Szkocji. To zależy.
- Od czego zależy?
- Od pewnej bardzo ważnej mi osoby.
- Okay, nie wnikam. Ale powiedz mi czy ciebie i Erica łączy coś więcej? Bo na scenie wyglądaliście na bardzo ze sobą zżytych.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi, a właściwie to znajomymi, bo znamy się zalewie trzy dni.
- Miałaś tylko trzy dni, aby nauczyć się układu. - dziewczyna potwierdziła skinieniem głowy. - Wow. Brak mi słów jestem teraz pod jeszcze większym wrażenie niż chwilę temu.
- Bez przesady. - Hope zarumieniła się uroczo.
- Wracając do tematu. Skoro nic cię nie łączy z Erikiem to może w twoim życiu jest ktoś inny. Jeżeli nie to dobra wiadomość dla wielu panów. - dziennikarz poruszył znacząco brwiami na co Ruda zachichotałam.
- Niestety moi mili, ale jestem już zajęta. - kiedy to powiedziała szczerze kamień spadł mi z serca.
- A czy twój wybranej jest gdzieś tutaj?
- Nie, nie ma go. Mój chłopak trochę sobie ostatnio przeskrobał i teraz czeka na mnie w Ameryce.
- A bardzo sobie przeskrobał?
- Oj bardzo.
- No dobrze nie będę cię już dręczył, męczył. W taki razie do zobaczenia i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę miał okazję przeprowadzić z tobą wywiad.
- Dziękuje, do widzenia. - podali sobie ręce i dziewczyna odeszła. Kiedy Andy był już pewien, że go nie usłyszy odwrócił się jeszcze na moment do kamery.
- Lepiej rusz dupę w samolot chłopie, żeby Ci nikt dziewczyny nie zwinął."
I na tym wywiad się zakończył.
Jeszcze chwilę stałem przed laptopem i wpatrywałem się w ekran. Gdy już się naptrzyłem, odwróciłem się do mojej mamy.
- Przeskrobałeś co? - pokiwałem na potwierdzenie głową, po czym spuściłem ją na dół. - Czemu nam nie powiedziałeś, że wyjechała?
- Czemu cie to tak interesuje? - na moją odzywkę podeszła i uderzyła mnie w tył głowy.
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie! Nie tak cię wychowała.
- Przepraszam. - wymamrotałem cicho pod nosem. - Po prostu nie wiedziałem sensu w tym, aby was o tym informować. Myślałem, że uda mi się wszytko naprawić zanim się zorientujecie, bo po co robić niepotrzebne zamieszanie.
- Oj, Synku, Synku. - pokręciła głową jakby z rozczarowaniem. - Z kobietami wcale nie jest tak łatwo jak ci się wydaje. Czasami musisz się wiele namoczyć by otrzymać jakikolwiek progres.
- Jak ja mam ją odzyskać?
- Moim zdaniem powinieneś tam lecieć i ją do siebie przekonać na nowo, ale mogę się nie znać więc w razie czego zapytaj o zdanie siostrę.
- Tak zrobię.
***
Po obgadaniu wszystkiego z mamą i siostrą, postanowiłem lecieć do Paryża. Pakowałem e pośpiechu moje rzeczy, bo za godzinę miałem samolot.Z pewnych źródeł dowiedziałem dzisiejszego we wieczoru jest bankiet, na którym pojawi się Hope i ją też tam będę. Tylko ona jeszcze o tym nie wie.
Kiedy już byłem gotowy, zadzwoniłem po taksówkę i pojechałem na lotnisko. Na które swoją drogą zdążyłem na styk. Szybko oddałem bagaż i popędziłem na pokład latające maszyny.
_Santa_

CZYTASZ
Dwa Słowa
RomantikJedno serce na pół rozdzielone. I każda z połówek w swoją ruszyła stronę. Czy się odnajdą? Nikt tego nie wie. Ich przeznaczenie spisane jest w niebie. Opowiadanie całkowicie wymyślone przeze mnie. Zbieżność jakichkolwiek wydarzeń czy postaci j...