Nicolas
- Och tak ... Nicolas ... mocnej , szybciej. - Suz jęczała pode mną, kiedy ją pieprzyłam.
Przyspieszyłem swoje ruchy w niej, po czym blondynka doszła z moim imieniem na ustach. Wykonałem jeszcze parę niedbałych pchnięć, po chwili doszedłem i opadłem obok niej na materac jej łóżka.
- Jesteś najlepszy Nick. - wszeptała mi do ucha po czym przegryzła jego płatek.
Posłałem jej pewny siebie półuśmiech , ale myślami byłem gdzie indziej. Błądziłem nimi do rudowłosej dziewczyny, przez którą się dzisiaj piekielnie zdenerwowałem. Miałem ochotę zapierdolić tego gościa od wf-u kiedy położył na Hope te pierdolone ręce lub jak z nią flirtował. Jadąc dziś do szkoły miałem w głowie tylko to, że w końcu zobaczę się z moim Kotkiem po tej krótkiej rozłące. Chociaż kiedy jej nie był dni dłużył mi się niesamowicie. Kiedy już wróciłem myślami na ziemie dopiero zorientowałem się, że ta pusta tleniona blondynka robi mi drugą malinkę na szyi. Szybko odepchnąłem ją od siebie po czym wyskoczyłem z łóżka i zacząłem zakładać bokserki i spodnie.
- Pojebało cię?!
- Ale Nickuś o co ci chodzi? Chciałam ci tylko sprawić przyjemność.
- W dupę wsadź sobie tą przyjemność! - warknąłem po czym wszedłem z jej pokoju trzaskają drzwiami. Dobrze, że nie ma jej rodziców.
W siadam na motor i jadę do siebie, po 20 minutach jestem na miejscu. Od razu udałem się do swojego pokoju z nikim się nie witając. Kiedy spojrzałem w lustro moim oczom ukazały się dwie wielkie i dobrze widoczne na mojej szyi. No zajebiście po prostu. Jak Hope to zobaczy to albo przestanie się do mnie odzywać albo najzwyczajniej w świecie mnie zapierdoli. A już było tak dobrze. Już zaczynała mi ufać i w ogóle a tu takie gówno. Stwierdziłem, że i tak teraz nic z tym nie zrobię więc udałem się w stronę łazienki i po załatwieniu wszystkich potrzebnych czynności, ruszyłem w samych bokserkach do łóżka, gdzie padłem na nie jak kłoda i już po paru sekundach odpłynąłem.
***
Skończyłem lekcje godzinę temu, a teraz czekam przed szkołą ponieważ muszę porozmawiać z Hope. Zamierzałem to zrobić między lekcjami, ale dziewczyna cały dzień mnie unikała. Stoję tak jeszcze z pięć minut, kiedy zauważam ją wychodzącą ze szkoły. Rzucam niedopałek papierosa na ziemie i idę w jej kierunku. Podchodzę do niej, chwytam ją za ramie i ciągnę w stronę pobliskiego parku, żebyśmy mogli na spokojnie porozmawiać. Przez całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy. Będąc już na miejscu posadziłem dziewczynę siłą na ławce.
- Teraz usiądziemy i porozmawiamy o wszystkim na spokojnie. A nie będziemy zachowywać się jak dzieci i odwlekać nieuniknione. - Dziewczyna prychnęła coś pod nosem po czym wywróciła oczami. - Nigdy kurwa więcej nie przewracaj na mnie oczami.
- Nie będziesz mi rozkazywała! Nie jestem twoją własnością!
- Właśnie , że kurwa jesteś! - moje nerwy aktualnie były w strzępach.
- No chyba cię pojebało Alfonso.
- Coś ty powiedziała?!
- Nie dość, że głupi to jeszcze głuchy.
- Możesz mnie w końcu przestać obrażać?!
- Mogę, ale musisz odpowiedzieć mi na moje pytania i zero kłamstw. - kiwnąłem na potwierdzenie głową, że się zgadzam. - Gdzie wczoraj jechałeś z Suzan?
- Podwiozłem ją bo miałem po drodze a ona mnie o to prosiła, bo spieszyła się na spotkanie ze swoim ojcem. - odpowiedziałem patrząc jej w oczy.
- A skąd malinki na twojej szyi. - wskazała ją ruchem ręki .
- Kotku to nie są malinki, po prostu wczoraj była u mnie moja mała kuzynka Alex i robiłem jej kitki na odkurzacz , żeby były proste, a kiedy kazałem jej na chwilę go przetrzymać ona przyłożyła mi go do szyi i oto są efekty uboczne opiekowania się dziećmi. - cały czas patrząc jej w oczy kłamałem ja z nut .
- Przepraszam cię Nick powinnam ci była bardziej ufać. Wybacz mi. - podeszła do mnie w wtuliła się w moją klatkę piersiową. Od razu zamknąłem ją w niedźwiedzim uścisku.
- Już dobrze to nie twoja wina, każdy ma prawo się pomylić.
- Dziękuje, że mi wybaczyłeś. - i w tym momencie poczułem wyrzuty sumienia za to co jej zrobiłem, ale mimo nic nie powiedziałem tylko mocniej ją przytuliłem.
_Santa_
CZYTASZ
Dwa Słowa
Любовные романыJedno serce na pół rozdzielone. I każda z połówek w swoją ruszyła stronę. Czy się odnajdą? Nikt tego nie wie. Ich przeznaczenie spisane jest w niebie. Opowiadanie całkowicie wymyślone przeze mnie. Zbieżność jakichkolwiek wydarzeń czy postaci j...