- O Boże nareszcie koniec na dzisiaj- powiedziałam z uśmiechem do mojej przyjaciółki Any. Obie pracowałyśmy w dużej firmie jako dziennikarki.
- Tak. Dzisiejszy dzień był naprawdę męczący.- stwierdziła z grymasem na ustach.- Może wpadniesz do mnie wieczorem?- spytała.
- Hmm...myślę, że tak. O której?
- Tak o 20 ci pasuje?
- Tak, powinnam się wyrobić
- To do wieczora.
- Pa
Zebrałam wszystkie rzeczy i spojrzałam na zegarek 14:15. Mam jeszcze czas na małe zakupy. Wyszłam przed wielki budynek i zderzyłam się z kimś, już miałam zliczyć bliskie spotkanie z chodnikiem ale czyjeś silne ramiona mnie przed tym uchroniły.
- Przepraszam nie zauważyłam Pana- powiedziałam szybko i spojrzałam na jego twarz. O Jezu jakie on ma piękne oczy. Piękne zielone oczy spostrzegłam na nich czerwone plamki, na co pomachałam głową. Przecież to jest niemożliwe. Prawda? Z zamyślenia wyrwał mnie cichy warkot, znów spojrzałam na niego i teraz jego oczy były całe czarne. Nie powiem wystraszyłam się, zrobiłam krok w tył. I w tym samym momencie zostałam przyciągnięta do jego klatki piersiowej. Znów usłyszałam warczenie i słowa których w ogóle nie zrozumiałam:
- Moja- wyszeptał w moje włosy- Tylko moja, moja mała mate.- cały czas mnie przytulał jakby bał się, że zaraz zniknę.
- O czym ty mówisz? Puść mnie- zaczęłam się wyrywać, na co ona zawarczał.
- Nie próbuj się ode mnie odsunąć. Nigdy. Rozumiesz?- warknął zły.
- Bo co? Nie znam cię. A teraz puść mnie i zostaw w spokoju- krzyknęłam również zła.
- Nie podnoś na mnie głosu, nie lubię tego- ja chyba śnie. Gościu warczy na mnie, nie chce mnie puścić i pieprzy coś o tym, że jestem jego i ja mam na niego nie krzyczeć? On sobie chyba kpi.
W pewnym momencie na coś się zapatrzył, a ja wykorzystałam sytuacje i wyślizgnęłam się z jego uścisku. Szybko pobiegłam do samochodu otworzyłam go wsiadłam i odjechałam z piskiem opon. W lusterku widziałam jeszcze tego faceta, był wkurzony. Co ja gadam, on był porządnie wkurwiony. Przestałam się tym zamartwiać i skierowałam się do domu.
Przez to nagłe spotkanie przed firmą, zapomniałam pójść do sklepu zrobić zakupy, no nic zrobię je jutro. Poszłam do sypialni wzięłam ubrania i skierowałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic nałożyłam żel i wmasowałam go w ciało, później umyłam jeszcze włosy i wyszłam z kabiny. Owinęłam ciało dużym ręcznikiem a włosy mniejszym. Stanęłam przed lustrem i uważnie przyjrzałam się swojej osobie. Mam niebieskie oczy i ciemne blondy włosy opadające mi do połowy pleców nie jestem wysoka, mam tylko 165. Kiedy skończyłam swoje przyglądanie zabrałam się do roboty.
Wysuszyłam włosy i nałożyłam lekki makijaż. Ubrałam moją koronkową bieliznę. Na nią nałożyłam czarne jeans i biały crop top. Gotowa wyszłam z łazienki i spojrzałam na zegarek 19:30. O cholera muszę już wychodzić. Postanowiłam przejść się na piechotę. Po 20 minutach byłam już przed domem Any. Podeszłam na ganek i zapukałam dwa razy. Po chwili w drzwiach stanęła uśmiechnięta Ana.
- Wchodź- powiedziała śpiewająco i zrobiła mi miejsce.- Przygotowałam nam film- po jej uśmiech spodziewałam się tylko jednego.
- Underworld- powiedziałam ze śmiechem.
- Skąd wiedziałaś?- spytała zaszokowana.
- Zawsze jak przychodzę to oglądamy to samo- wybuchłam śmiechem Any razem ze mną.
- Dobra chodzi weźmiemy przekąski i zaczynamy- klasnęła w w dłonie i zniknęła w kuchni. Ruszyłam za nią ze śmiechem. Czasem zachowywała się jak 5-letnie dziecko. Ale kochałam to w niej.
- Alex, Alex- usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Szczerze to nie bardzo, zamyśliłam się- odparłam
- Spoko, ja tu nawijam, że mam kryzys w związku a ty masz mnie w dupie- powiedziała zła
- Przepraszam- mówię z miną szczeniaczka.
- Ok, chodzi idziemy oglądać.
Po 2 godzinach, które ciągnęły się niemiłosiernie film wreszcie się skończył. Nagle Any odwróciła się do mnie gwałtownie.
- Alex powiedz mi o co chodzi?- spytała delikatnie.
- A o co chodzi?
- Nie udawaj głupiej przez cały film siedziałaś cicho i ani razu nie jęczałaś, że ci się nudzi. Więc mów o co chodź?- ona miała racje ciągle myślałam o tamtym chłopaku przed firmą. Kiedy mnie dotknął o boże to było takie cudowne. ALEX STOP!!!- krzyknęła moja podświadomość. To obcy facet nie możesz się przy nim dobrze czuć. Zrezygnowana tylko odetchnęłam.
- Miałam po prostu ciężki dzień- skłamałam, na szczęście uwierzyła.
- No dobra. Niech będzie, że ci wierze.
Resztę wieczoru spędziłyśmy na śmianiu się i rozmowach. Spojrzałam na zegarek dochodziła już pierwsza. Czas najwyższy wracać do domu.
- Ja chyba będę się zbierać.
- Jeżeli chcesz to możesz u mnie przenocować- zaproponowała
- Nie dziękuj, lepiej jak już wrócę do domu.- stwierdziłam z uśmiechem.
- Ok. To na razie.- pożegnałam się ze mną- Alex uważaj na siebie
- Dobrze.
CZYTASZ
Mate - nasze przeznaczenie
WerewolfAlex jest zwykła dziewczyną która niedawno zaczęła prace dziennikarki wszystko układa się dobrze zanim pojawia się on.... Aron Alfa najpotężniejszego stada na ziemi szukający bratniej duszy... Czy Alex pozostawi wszystko dla miłość? Czy...