Mate - nasze przeznaczenie

Epilog

*10 lat później*

Minęło 10 długich lat. Obecnie mamy piątkę dzieci. Nathan, Rosalie, Tylora, Sama i Erica. Niestety mam aż czterech synów. To dopiero tornado. Nathan ma 11 lat, Rose 10 lat, Taylor 9 lat, Sam 7 lat a Eric ma tylko 4 latka. Wiodę szczęśliwe życie u boku Arona. Mój mate nie zmienił się w ogóle. Cały czas zaborczy i opiekuńczy. Martwię się trochę o Rosalie jest jego małą księżniczką więc w przyszłość żaden chłopak do niej nie podejdzie. Ten czas tak szybko płynie jestem w 4 miesiącu ciąży i nie uwierzycie znów syn. Chciałabym mieć jeszcze jedną córkę. Ale nie żałuję żadnego z moich dzieci. Każde jest na swój sposób wyjątkowe. Każde kocham tak samo. Tylko z Rose mam silniejszą więzi, podejrzewam, że to przez to kiedy ją uratowałam po porodzie. Oddałam jej wtedy część mojej mocy. Rosalie jest dzieckiem, które bardzo ciężko łapie kontakt. Nie ufa ludziom. Jest w pewien sposób samotnikiem. Nie lubi hucznych przyjęci. Woli spędzać czas w samotność.

- Alex.- z zamyślenia wyrwał mnie głęboki baryton mojego partnera

- Tak?

- Pytałem czy wymyśliłaś imię dla naszego malucha.

- Hmm... Billi?

- Billi, Billi podoba mi się.- uśmiechnęłam się

- Mamo!!!- usłyszałam krzyk Rosalie. W drzwiach stała zapłakana dziewczynka.

- Co się stało skarbie?

- On znowu tam był.- jej twarz zalała nowa fala łez

- Kochanie już ci mówiliśmy, że tam nikogo nie ma.- wzięłam moją księżniczkę na ręce i położyłam pomiędzy mną a Aronem.

Tak bardzo się wtedy myliłam, gdybym jej tylko uwierzyłam.

***************************

To koniec książki Mate - nasze przeznaczenie. Tak bardzo zżyłam się z tą książką, po część dlatego, że to moja pierwsza tak opowieść.

Dziękuję za wyświetlenia, gwiazdki i komentarze. Wszyscy tak mnie motywowaliście. Dziękuję, że byliście ze mną.

Zapraszam serdecznie do mojego nowego opowiadania o wilkołakach, które jest kontynuacją tej część. "Mate - Przypadek czy przeznaczenie". Zapraszam!!!

Kocham was <3

Pozdrawiam Dagmara <3