Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym przebywałam. Leżałam na dużym łóżku. Łóżko to był jedyny mebel jaki tu się znajdował. Chciałam wstać ale coś mi to uniemożliwiło. Spojrzałam w górę i dostrzegłam kajdanki. Kurwa. Jak mam się stąd wydostać? Gdzie jest Ana? Dlaczego mi to zrobiła? Sądziłam, że ją znam. A jednak. Moje rozmyślenia przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi. Weszła przez nie Ana. Osoba, którą brałam za przyjaciółkę jak i za siostrę. W tej chwili wydaje mi się obca. Mężczyzna, który był wczoraj wieczorem w lesie i przyłożył rękę do mojego porwania to Derek. Wiedziałam, że skądś go znam. To kuzyn Any. Widziałam go w życiu dwa razy ostatni raz kiedy miałam 16 lat. Pamiętam co wtedy powiedział. "Wydobędę to z ciebie siłą lub dobrowolnie".
- Możecie mi powiedzieć co ja tu do cholery robię?- byłam zła i nie zamierzałam tego ukrywać
- Nie krzycz skarbie bo...
- Nie waż się tak do mnie mówić. Nie jestem twoim skarbem. Należę do Arona.
- Nie!- krzyknął- Jesteś kurwa moja! Rozumiesz? Moja. Zaraz ci to udowodnianie.- podszedł do mnie schylił się i....ugryzł mnie. Ten chuj ugryzł mnie w oznaczenie Arona. Ból był tysiąc razy gorszy, niż kiedy robił to Aron. Czułam jak powieki opadają mi. Zdążyłam tylko pomyśleć o Aronie.
~ Pomóż mi- zapadła ciemność
*Ana*
Kurwa ona umrze. To nie tak miało wyglądać.
- Debilu jeżeli ona była oznaczona i ty ją ugryzłeś. To ona umrze.
- Jeżeli nie będzie moja, to nie będzie też jego.
Wyszedł zostawiając nas same. Musiałam jej pomóc nawet za cenę własnego życia. Od razu powinnam wybrać śmierć a nie pomóc ją porwać.
*Aron*
Impreza się rozkręcała. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że gówniarze postanowili pobić się o jakąś dziewczynę. Musiałem zostawić Alex i ich rozdzielić.
- Uspokójcie się! Natychmiast!- krzyknąłem głosem Alfy- Co to ma znaczyć? Jak wy się zachowujecie?
- Alfo to jego wina. Ona jest moja.
- To nie zabawka.- w tym momencie uświadomiłem sobie, że ja też się tak zachowywałem w stosunku do Alex- Macie się uspokoić. Zrozumiano?
- Tak Alfo.
Skończyłem z nimi dyskusje i ruszyłem do Alex. Chodziłem i szukałem. Pytałem każdego ale nikt jej nie widział. Wbiegłem na nasze piętro przeszukałem nasz pokój łącznie z naszą sypialnią. Nie ma jej. Nigdzie jej kurwa nie ma. Zbiegłem szybko do stada, zatrzymując się na schodach.
- Czy ktoś widział Lunę?!- krzyknąłem głosem Alfy aby zwrócić na siebie uwagę. Wszyscy machali przecząco głową. Jednak z tłumu wyłoniła się ciemnowłosa dziewczyna.
- Ja ją widziała.
- Gdzie?
- Stała blisko bramy z jakąś kobietą. Potem we dwie ruszyły do lasu.
- Kiedy to było?
- Jakąś godzinę temu.- rozpaczliwe wycie wydobyło się z mojego gardła.
- Macie ją znaleźć! Rozumiecie?! Ona ma tu być cała i zdrowa!- darłem się ze wszystkich sił.
********************************
Poszukiwania trwały już kilka godzin. Znaleźliśmy jej trop w lesie, ale po 30 kilometrach zapach znika. Ktoś zamaskował jej zapach. Usiadłem na naszym łóżku w naszej sypialni. Jak to pięknie brzmi. Nasze. Wdychałem jej zapach. Był taki delikatny jak ona.
~ Pomóż mi - zerwałem się z łóżka. To Alex. Ma kłopoty.
CZYTASZ
Mate - nasze przeznaczenie
WerewolfAlex jest zwykła dziewczyną która niedawno zaczęła prace dziennikarki wszystko układa się dobrze zanim pojawia się on.... Aron Alfa najpotężniejszego stada na ziemi szukający bratniej duszy... Czy Alex pozostawi wszystko dla miłość? Czy...