- Nie oddycha...- zaczął lekarz a mi cały świat się zatrzymał
- Nie nie nie!!!- zaczęłam krzyczeć
- Przykro mi Luno.- powiedział smętnie
- Daj mi je.
- Alex...- Aron chciał zaprotestować
- Daj.- zażądałam. Lekarz podał mi dziecko na ręce- Boże zabierz mnie. Nie odbieraj jej życia.- w przypływie wszystkich emocji dotknęłam miejsca gdzie jest serce mojego dziecka. Poczułam jak uchodzi ze mnie cała energia. Nagle dziecko zaczęło płakać.
- To niemożliwe.- lekarz wyglądał na zaszokowanego
- Alex, Alex!- słyszałam tylko nawoływanie ale byłam zbyt zmęczona aby odpowiedzieć. Zapadam w ciemność.
***********************
*Aron*
- Alex, Alex!- krzyczę ale ona już zamyka oczy- Alex! Co się dzieję?
- Luna wykorzystała swoją moc na uratowaniu waszego dziecka ale to ją kosztowało wiele energii organizm potrzebuję teraz odpoczynku.- spojrzałem na dalej krzyczące dziecko
- Ono żyje.- nie mogłem w to uwierzyć
- Tak Alfo to cud.
Lekarz wziął naszą malutką księżniczkę na badania. Ja natomiast położyłem się koło Alex. Przytuliłem się do jej ciała i zasnąłem
**********************
*Alex*
Obudziłam się obolała i na dodatek coś jeszcze mnie przyduszało. Otworzyłam oczy i napotkałam twarz Aron. Szybko oprzytomniałam.
- Aron!- krzyknęłam- Aron!
- Co się dzieję?- zerwał się momentalnie
- Co z dzieckiem?- spytałam spanikowana
- Żyje.- odpowiedział z uśmiechem
- Naprawdę?- z moich oczu wyleciały liczne łzy
- Tak kochanie.- pocałował mnie w czoło- Powiedz mi jak to zrobiłaś?
- Nie wiem. To tak samo wyszło.
- Jesteś najcudowniejszą kobietą na świecie.- przytulił mnie mocno do swojego torsu
Kiedy umyłam się, a raczej Aron mnie umył bo ja na nic nie miałam siły Aron zaniosło mnie do pokoju obok. Stało tam czerwone łóżeczko. Zeszłam z rąk Arona i podreptałam do niego. W środku leżała moja córeczka. Moje słoneczko. Moje szczęście. Wzięłam ją delikatnie na rączki. Malutka otworzyła oczy. Miała piękne głębokie zielone oczy. Identyczne jak Aron. Przytuliłam ją mocniej. I pomyśleć, że mogłam ją stracić. Prędzej oddałabym duszę diabłu niż pozwoliła jej umrzeć.
- Jest przepiękna.- szepnęłam. Nagle ręce Arona znalazły się na mojej tali a jego głowa w zagłębieniu mojej szyj.
- Tak jest tak samo piękna jak jej mama.- pocałował mnie w oznaczenie- Jak damy jej na imię
- Rosalie.
- Rose, podoba mi się.
Trwaliśmy w tej chwili dopóki do pokoju nie wpadł jak strzała Nathan.
- Skarbie chodź pokaże ci coś.- Nathan spojrzał na mnie, podszedł do mnie powoli i spojrzał
- Lala.- oboje z Aronem wybuchliśmy śmiechem
- Tak synku lala.- Aron wziął małego na ręce
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
CZYTASZ
Mate - nasze przeznaczenie
WerewolfAlex jest zwykła dziewczyną która niedawno zaczęła prace dziennikarki wszystko układa się dobrze zanim pojawia się on.... Aron Alfa najpotężniejszego stada na ziemi szukający bratniej duszy... Czy Alex pozostawi wszystko dla miłość? Czy...