*Alex*
Minęły już dwa dni a ja mam serdecznie dosyć leżenia tutaj. Wiem, że nie mogę się przemęczać ale chcę wreszcie spać w naszym łóżku. Aron zachowuje się dziwnie. A kiedy wczoraj zapytałam o dziecko, nagle umilkł i zbywał mnie byle jakimi odpowiedziami. "Wszystko jest w porządku", "Nie musisz się martwić". Kłamie. Wiem to. Coś jest nie tak. Wyciągnę to z niego dzisiaj. Ale najpierw muszę przekonać jego i lekarzy, że mogę już stąd wyjść. Albo inaczej ja ich postawię przed faktem dokonanym. Schodząc z łóżka strasznie kręci mi się w głowie, co kończy się bliskim spotkaniem z podłogą. Wstaje mozolnie i podpieram się ręką o ramę łóżka. Nagle drzwi się otwierają a w nich staje Aron.
- Co ty do cholery wyprawiasz?!- krzyknął zły i w wampirzym tempie znalazł się koło mnie.
- Chcę stąd wyjść.- mówię spokojnie bo kłótnia z nim jest teraz najmniej oczekiwaną rzeczą
- Nie możesz, jesteś jeszcze bardzo słaba i...- nie dałam mu dokończyć
- Aron proszę, będę się oszczędzać, nie będę wstawać niepotrzebnie z łóżka tylko proszę zabierz mnie do naszej sypialni. Proszę.- zrobiłam oczy kotka ze Shreka, wiedziałam, że to na niego działa
- Alex nie...
- Proszę-ę.- przeciągnęłam ostatnią literę
- Dobrze ale masz odpoczywać bo inaczej przypnę cię do łózka zrozumiano?
- Tak jest.- zasalutowałam mu przez co puściłam oparcie i straciłam równowagę prawie upadając. Przed upadkiem uratowały mnie silne ramiona Arona
- I ty chcesz już stąd wyjść?- spytał
- Tak.
*********************************
Kiedy już omówiłam wszystko z lekarzami Aron zaniósł mnie do naszej sypialni, jakże by inaczej nie pozwolił mi iść twierdząc, że jeszcze jestem za słaba. Położył mnie na łóżku a ja wtuliłam się w moje poduszki.
- Och jak dobrze w swoim łóżku.- wymruczałam szczęśliwa
- Ma-ma.- coś krzyknęło przy drzwiach. Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam drepczącego Nathana w moim kierunku.
- Chodź do mamusi skarbie.- usiadłam i wyciągnęłam ręce do mojego szkraba. Nathan z piskiem wskoczył mi na ręce.
- Alex nie powinnaś go podnosić, jesteś jeszcze...
- Słaba. Tak wiem słyszałam to już z milion razy.- westchnęłam- Nic mi nie jest. Muszę nacieszyć się swoim dzieckiem. Prawda skarbie?- spytałam czule chłopca na co zaczął podskakiwać na kolanach.
- Nathan!- krzyknął Aron- Nie skacz po mamie.- Nathan spojrzał na mnie ze łzami w oczach.
- Aron to jest dziecko. Przestraszyłeś go.- skarciłam go wzrokiem- Skarbie tatuś nie chciał ciebie przestraszyć.- przytuliłam mocniej synka i położyłam się z nim na łóżku.- Idziemy spać.- poczułam jak materac za mną się ugina i jak coś przyciąga mnie bliżej siebie.
- Przepraszam.- szepnął cicho
- Aron musisz pamiętać, że to jeszcze dziecko i nie możesz tak na niego krzyczeć.
- Dobrze.
- Powiedz mi co się dzieje z dzieckiem, które noszę obecnie w łonie?- spytałam
- Nic się nie dziej...
- Aron bądź ze mną szczery.- zażądałam
- Dobrze.- westchnął ciężko.
CZYTASZ
Mate - nasze przeznaczenie
WerewolfAlex jest zwykła dziewczyną która niedawno zaczęła prace dziennikarki wszystko układa się dobrze zanim pojawia się on.... Aron Alfa najpotężniejszego stada na ziemi szukający bratniej duszy... Czy Alex pozostawi wszystko dla miłość? Czy...