Obudziłam się i stwierdziłam, że to był tylko sen. Rozejrzałam się po pokoju i doznałam szoku. To nie był mój pokój. O Boże a jeżeli to nie był sen? Gdzie on mnie wywiózł? Wstałam i rozejrzałam się po wnętrzu . Było całkiem przytulne. Z prawej strony jest okno naprzeciwko łóżka są dwie pary drzwi. Z lewej strony były jak mniemam drzwi prowadzące na korytarz. Łóżko na którym leżałam było skandalicznie duże. Po obu jego stronach stoją stoliki nocne. Podeszłam do lustra które stało obok jednych z drzwi. Przyjrzałam się sobie dokładnie miałam na sobie męską koszulkę, która sięgała mi aż do połowy uda. Na szczęście miałam na sobie swoją bieliznę. A jeżeli to on mnie przebrał? Muszę stąd uciec, i to jak najszybciej. Nagle drzwi się otworzyły odwróciłam się jak poparzona i zatonęłam w jego zielonych tęczówkach. Były tak piękne, można było w nich utonąć.
- Wyspałaś się skarbie?- spytał czule, i zaczął się kierować w moim kierunku. Od razu zaczęłam się cofać. Szłam do tyłu do puki nie napotkałam oporu w postać ściany.
- Nie bój się mnie- wyszeptał w momencie kiedy nasze klatki się ze sobą stykały- Nie zrobię ci krzywdy- cały czas szeptał.
- Błagam wypuść mnie- nie kontrolowałam już łez wypływających z moich oczu.
- Kochanie nie płacz, proszę- przytulił mnie do siebie. Nie miałam sił już płakać.- Nie mogę ciebie wypuść za bardzo jestem z tobą związany.
- Czemu ja?- spytałam cicho.
- Bo jesteś moją mate- stwierdził spokojnie.
- Co to jest?- nie rozumiałam o co chodzi.
- Mate jest bratnią duszą kochanie. My jesteśmy swoimi bratnimi duszami- powiedział a mnie zatkało.
- Przecież ja ciebie nie znam.
- Ale nasze dusze się znają.
- Bożę ty jesteś nienormalny. Wypuść mnie- zaczęłam się wyrwać.
- Przestań! Nie odsuniesz się ode mnie- warkną zły. Spojrzałam w jego tęczówki, które były teraz czarne jak węgiel. Przestraszyłam się to nie było normalne.
- Tt-twoje oczy- zaczęłam się jąkać i trząść jak opętana.
- Cii spokojnie już jest wszystko w porządku- spojrzałam znów w jego oczy i ujrzałam te piękne zielone oczy, które tak mnie intrygowały- Aniołku jak masz na imię?- spojrzałam na niego zdziwiona jak on szybko zmienia swój nastrój.
- Alex- wyszeptałam
- Pięknie... Jesteś taka mała i krucha. Boje się, że ktoś mógłby ciebie skrzywdzić- westchnął- Będę ciebie chronił za cenne własnego życia.
Zrobiło mi się ciepło na sercu przez jego słowa, ale nie zamierzałam mu tego mówić.
- A ty jak masz na imię?- spytałam niepewnie
- Aron księżniczko- puścił mi oczko
- Kto mnie przebrał?- zapytałam przypominając sobie w co jestem ubrana.
- Ja- odpowiedział z uśmiechem.
- Aha- tylko tyle byłam w stanie powiedzieć było mi głupio, że obcy facet widział mnie prawie nago.
- Spokojnie kochanie nie zrobiłbym nic na co nie wyraziłabyś zgody- nie wiem dlaczego ale mu wierze.
- Mhm- nie byłam w stanie nic więcej powiedzieć.
- Czy chciałabyś wziąć prysznic?- pomachałam energicznie głową na tak, na co się zaśmiał- Dobrze chodzi aniołku- wziął mnie na ręce i skierował się do jednych z drzwi. Weszliśmy do skandalicznie dużej łazienki. Po prawej stronie był prysznic a po lewej gigantyczna wanna.
- Mógłbyś mnie postawić
- Muszę?- zrobił minę szczeniaczka.
- Tak- z westchnieniem postawił mnie na posadce.- Dziękuję, a teraz możesz już wyjść- na moje słowa Aron dziwie zmarszczył brwi.
- Nie wyjdę stąd- powiedział spokojnie.
- Nie będę się myć przy tobie.
- Właśnie, że będziesz.
- Proszę cię, daj mi się umyć w spokoju- powiedziałam smutna.
- Dobrze, wyjdę ale nie waż się zakluczać drzwi rozumiesz?- warknął
- Tak
Kiedy wyszedł i zamkną drzwi, odetchnęłam z ulgą. Zdjęłam ubrania i weszłam do kabiny prysznicowej. Nałożyłam na siebie jakiś męski żel bo innego nie znalazłam. Kiedy skończyłam wyszłam i owinęłam ciało puchowym ręcznikiem. Dopiero teraz zorientowałam się, że nie mam w co się ubrać. Wyszłam cicho z łazienki i dostrzegłam Arona stojącego przy oknie.
- Aron- zaczęłam cicho, na co on momentalnie się odwrócił- Nie mam w co się ubrać.
- Chodzi dam ci coś- podszedł do kolejnych drzwi, które prowadziły do garderoby. Wyszedł z niej w ręku trzymając koszulkę i bokserki.
- Proszę
- Dziękuję- powiedziałam i zaczęłam się z powrotem kierować w stronę łazienki.
- Możesz się przebrać tutaj
- Wole łazienkę
- A ja wolę żebyś to zrobiła tutaj- warknął zły. Jezu o co on się wścieka, chyba nie liczył, że od razu będę przed nim paradować nago. Jednak ja jestem mądrzejsza od niego. Zawinęłam szczelnie ręcznik nałożyłam na niego koszulkę a pod spód bokserki i dopiero teraz pozbyłam się ręcznika. Popatrzyłam na Arona, który był zdziwiony.
- Już
- Sprytna jesteś- powiedział a ja spaliłam buraka. Zaczął do mnie podchodzić jak drapieżnik do swej ofiary. Złapał mnie za ręce podniósł i rzucił na łóżko w błyskawicznym tempie znalazł się nade mną. Zaczął całować moją szyje delikatnie i namiętnie. Było to takie cudowne uczucie. Wszystkie myśli wyparowały mi z głowy. Niekontrolowanie z moich ust wydobył się jęk. Ocknęłam się dopiero kiedy poczułam rękę Arona wślizgującą się pod moją koszulkę. Momentalnie odepchnęłam go od siebie.
- Co się stało aniołku?- zapytał najwyraźniej licząc na coś więcej.
- Ja... nie chce z tobą uprawiać sexu- powiedziałam czerwieniąc się.
- Po pierwsze chcesz, ale nie jesteś jeszcze na to gotowa, a po drugie nie chowaj tych cudnych rumieńców, bo wyglądasz w nich słodko-sądzicie, że nie można być bardziej czerwonym?! A jednak! Jestem czerwona jak dojrzały pomidor!
Czuje się niezręcznie w jego objęciach więc staram się wyswobodzić. Jednak on miał inne zamiary. Przywarł do mnie całym ciałem. Po mimo wszystko było mi bardzo wygodnie.
- Muszę iść, wrócę wieczorem- powiedział, cmoknął mnie w usta i wyszedł. Ja nie mogę, muszę się ogarnąć. Muszę stąd uciec teraz, zaraz, już!
*ARON*
Czuję się przy niej tak dobrze, wiem, że to ona jest tą jedyną. Muszę jej jeszcze powiedzieć o wilkołakach o sobie i o stadzie tylko... boje się jak ona na to zareaguje. Teraz jest ciężko a jak dowie się wszystkiego to będzie jeszcze gorzej. Boj się, że mnie znienawidzi, i już nigdy na mnie nie spojrzy. Boję się, że się mnie wystraszy i ucieknie, chociaż już teraz się mnie boi to co będzie później. Muszę jej wszystko powiedzieć i zrobię to jeszcze dziś. Dziś moja słodka Alex dowie się o mnie wszystkiego bez względu na to jak się boje jej powiedzieć prawdę, ale ona zasługuje na szczerość i ja muszę jej ją dać.
CZYTASZ
Mate - nasze przeznaczenie
WerewolfAlex jest zwykła dziewczyną która niedawno zaczęła prace dziennikarki wszystko układa się dobrze zanim pojawia się on.... Aron Alfa najpotężniejszego stada na ziemi szukający bratniej duszy... Czy Alex pozostawi wszystko dla miłość? Czy...