Siedziałem jak na szpilkach na fotelu obok naszego łóżka, na którym leżała nieprzytomna Alex. Doktor badał ją już od dłuższego czasu.
- Co z nią?- spytałem lekarza nie wytrzymując
- Nic poważnego Alfo.- odpowiedział
- To s-skąd to o-omdlenie i te światło i...- plątałem się we własnych słowach
- Alfo, przypomnij sobie kim jest Luna.- westchnął- Jest samicą Alfa, a co za tym idzie jest silniejsza od innych wilczyc. Podczas przemiany obudziły się w niej moce ale jej ciało było jeszcze osłabione i to spowodowało omdlenie. Teraz jest w porządku. Musi odpocząć i nabrać sił.
- Rozumiem.
- Alfo.
- Tak?
- Wszyscy już wiedzą, że nasza Luna to wilczyca Alfa. Nawet sparowane Alfy chcą ją teraz zdobyć ją.
- Nie pozwolę na to.- warknąłem oburzony- wezwij w tej chwili Jamesa do mojego gabinetu. JUŻ!!!- lekarz szybko wyszedł z pokoju
Nie będzie litość jeżeli ktoś spróbuję dotknąć moją księżniczkę przypłaci to życiem. ONA JEST MOJA!!!
- Skarbie niedługo wrócę.- pocałowałem ją w czoło i wyszedłem
Nathan jest teraz z Charlotte. Moja siostra sprawdza się jako niańka. Kiedy wszedłem do gabinetu James już na mnie czekał.
- Aron.- on był jednym z niewielu osób, które miały prawo mówić do mnie po imieniu
- Alex ma być bezpieczna. Macie zapewnić jej i Nathanowi ochronę 24 godziny na dobę. Nie obchodzi mnie jak. Ona ma być bezpieczna. Rozumiemy się?
- Tak jest.- James ukłonił się i wyszedł.
Poszedłem sportem do sypialni Alex już nie spała. Stała nad kołyskę Nathana.
- Gdzie jest Nathan?- spytała łamiącym się głosem- Dlaczego mi go zabrałeś?-podszedłem szybko do łóżka i wziąłem ją na kolana na początku wyrywała się ale po chwili uległa i przytulała się do mojego torsu.
- Skarbie.- szepnąłem czule w jej włosy- Nathan jest z Charlotte.
- Dlaczego?
- Chciała dać nam trochę swobody. Od urodzenia Nathana minęły 2 tygodnie a my nie mieliśmy chwili dla siebie.
Powiedziawszy to złączyłem nasze usta potrzebowałem jej teraz zaraz i wiem, że ona potrzebowała mnie. Alex jęknęła kiedy ścisnąłem ją za pośladek. Nie mieliśmy czasu na powolne rozbieranie się. Potrzebowaliśmy siebie już w tej chwili. Rozerwałem ubranie Alex razem z jej bielizną a ona moje.
- Chyba podoba mi się ta siła.- szepnęła mi do ucha przygryzając jego płatek.
Ustawiłem się przed jej wejściem. Kiedy delikatnie się w nią zanurzyłem z moich ust wyleciał jęk ulgi. Potrzebowałem tego. Potrzebowałem się zatopić w miękkim ciele mojego maleństwa. Zacząłem się poruszać, a Alex wypychał rytmicznie biodra do góry na spotkanie z moimi.
- A-aron...- wyjęczała kiedy wziąłem w usta jej lewy sutek.
- Właśnie tak skarbie oddaj się temu.
Po następnych kilku ruchach oboje doznaliśmy spełnienia. Tego właśnie było nam potrzeba. Potrzebowaliśmy wzajemnej bliskość.
CZYTASZ
Mate - nasze przeznaczenie
WerewolfAlex jest zwykła dziewczyną która niedawno zaczęła prace dziennikarki wszystko układa się dobrze zanim pojawia się on.... Aron Alfa najpotężniejszego stada na ziemi szukający bratniej duszy... Czy Alex pozostawi wszystko dla miłość? Czy...