Rozdział.30

17.6K 862 21
                                    


Obudziłam się w naszej sypialni. Cholera! Co ja mam teraz zrobić? Ana otwarcie mi groziła. Ona jest zdolna do wszystkiego. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Postanowiłam nie mówić nic Aronowi. Przynajmniej na razie. Niepotrzebnie by się tylko zdenerwował. Już wystarczająco przejmują się moją przemianą, która odbędzie się za 2 dni. Za dwa dni wypada również pełnia księżyca, czyli gorączka wilków. Trwa ona tylko przez jedną noc w każdą pełnie. To jest istny chaos. Wilki chodzą tak napaleni, że mogliby zerżnąć każdą ruszającą się istotę. Wracając zastanawia mnie fakt, że Ana była cała we krwi. Coś jest nie tak. Jej oczy. Czarne oczy z czerwonymi plamkami. Wyglądała jakby była naćpana. Koniec rozmyślania czas wziąć się za siebie. Wstałam z łóżka i podeszłam do kołyski Nathana. Śpi. Postanowiłam wziąć szybki prysznic. Kiedy się myłam drzwi od łazienki otworzyły się z wielkim hukiem a w nich staną wkurwiony Aron.

- Dlaczego wstałaś z łóżka?!- krzyknął na mnie

- Po pierwsze nie krzycz bo obudzisz Nathana, a po drugie nic mi nie jest więc mogę samodzielnie o siebie zadbać.- nie krzyczałam. Nie chciało mi się zaczynać kolejnej bezsensownej kłótni.

Aron uderzył z furią w oczach w pobliską ścianę, tworząc gigantyczną dziurę. Podszedł do kabiny prysznicowej i wyciągnął mnie. Wytarł mnie jakbym sama nie potrafiła tego zrobić. Kiedy byłam już sucha, wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Poszedł do garderoby aby po chwili wrócić ze swoim podkoszulkiem i moją czarną koronkową bielizną. Oczywiście ubrał mnie on, jakżeby inaczej.

- Możesz mi powiedzieć, dlaczego wczoraj wyszłaś bez pozwolenia?- mówił do mnie tym razem spokojnie

- Aron ja mam po prostu dosyć.- patrzyła na mnie niezrozumiale

- Czego masz dosyć?

- Mam dosyć, że każdy traktuje mnie jak inwalidkę.

- Alex, skarbie wszyscy się o ciebie po prostu boją.- westchnął- Tak się zdarzyło przez ostatni czas.

- Aron.- złapałam go za rękę- Za 2 dni przejdę przemianę, będę silniejsza niż teraz i...

- Dla mnie zawsze będziesz delikatna i krucha.- przerwał mi- Nie chciałem tego robić ale z tobą nie da się inaczej. Dostaniesz trzech ochroniarzy, którzy będą z tobą kiedy ja będę musiał coś załatwić.

-Ale Aron...

- Koniec dyskusji. Jeżeli będziesz się o to kłócić to będziesz siedzieć zamknięta na klucz w tym pokoju- spuściłam głowę, nie chciałam żyć jak w niewoli- A teraz powiedz mi co się stało, że tak wczoraj uciekałaś?

O nie co ja mam mu powiedzieć. Przecież on ją zabiję. A ja muszę się dowiedzieć co jej jest.



Mate - nasze przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz