-Czemu jeszcze ich tu nie ma?-spytałam sama siebie.
-Pewnie znowu ratują świat-powiedział Draco próbując mnie rozśmieszyć, ale kiedy spiorunowałam go morderczym wzrokiem natychmiast się poprawił.-Na pewno nic im nie jest.
-Powinnam z nimi iść. Czemu tak nie zrobiłam?
-Ponieważ Hermiona powiedziała ci, że dadzą sobie radę, a ty jej uwierzyłaś. I dodatkowo musiałaś zaprowadzić Weasley'a do skrzydła szpitalnego.-Blaise odpowiedział na pytanie retoryczne.
-Spokojnie to Potter i Granger. Poradzą sobie.-Uspokajał mnie blondyn.
-A jeśli nie!? Od tego zależy życie Syriusza, a dodatkowo oni mogą być w niebezpieczeństwie!-Zestresowałam się
I wtedy znowu to się stało. Ogień w kominku urósł tak wysoko, że prawie lizną sufit, a fotel na którym nikt nie siedział, poleciał do tyłu z taką siłą, że walną w ścianę, od której oddzielało go kilkadziesiąt metrów.
Ślizgoni patrzyli na mnie szeroko otwartymi oczami. Pierwszy odezwał się smok:
-Czy...? Ty...? Właśnie...?
-Bez pomocy różdżki...-dodał diabeł, jednak ja stałam w bezruchu wciąż obserwując przewrócony mebel."Jakieś dziesięć minut później."
Staliśmy przed wejściem do gabinetu dyrektora.
-Czekoladowe żaby-powiedziałam.
Kiedy gryf otworzył nam wejście, wbiegliśmy po schodach na górę.
-Panie dyrektorze-zaczęłam stając przed biurkiem dorosłego.-Możemy porozmawiać?
-Oczywiście Nel-odpowiedział.-Widzę, że przyszłaś z obstawą.-Wskazał na moich przyjaciół.-O co chodzi?
-Chcielibyśmy wiedzieć czy można używać czarów, albo wpływać na różne przedmioty bez pomocy różdżki.-wyprzedził mnie Blaise.
-Owszem można.-Staruszek spoważniał.-Ale jest to bardzo potężna magia i tylko najlepsi czarodzieje są w stanie jej używać. Sam Merlin nią władał. Po co jest wam to wiedzieć?-Spytał nie ukrywając szczerej ciekawości.
Już miałam powiedzieć, że to tylko z ciekawości, ale ktoś uprzedził mnie wszystko wyjaśniając. Draco nigdy nie umiał trzymać języka za zębami.
-Podejrzewamy, że Nel może nią władać-powiedział Malfoy.
-Pamięta pan nasze pierwsze Boże Narodzenie tutaj?-Pokiwał lekko głową, więc mówiłam dalej.-To, co stało się ze świecami, ścianami i szachami zdarzyło się dokładnie w momencie, w którym okropnie się zdenerwowałam.
-Teraz tak samo-kontynuował Draco.-Wystrzeliła ogień z kominka i rzuciła fotelem o ścianę nawet nie podnosząc ręki.
Dyrektor wstał i zaczął przechadzać się po pomieszczeniu.
-Telekineza... telekineza... i to bez pomocy rąk...-powtarzał szeptem sam do siebie.-Tak. To wyjątkowy dar. Posiadają go tylko najlepsi z najlepszych. Nie można się go nauczyć, trzeba go odziedziczyć, albo jakimś cudem go zdobyć. A telekineza bez używania rąk to już zaawansowany etap.-Przystanął na chwilę.-Chłopcy moglibyście zostawić nas na chwilę samych?
Pokiwałam głową na znak, że się z tym zgadzam, a oni wyszli mówiąc tylko, że na mnie poczekają.Dumbledore wrócił do swojego wywodu:
-Telekineza jest bardzo przydatna, ale może także narobić wiele szkód. Najgorsze jest to, że kiedy nie umiesz nad nią panować, negatywne emocje mogą użyć jej w nieodpowiedni sposób. Dlatego na twoim czwartym roku nauki zaczniemy prywatne lekcje. A do tej pory proszę, abyś starała się trzymać emocje na wodzy. Jednak muszę cię uprzedzić. Twoi rodzice nie mieli takich zdolności, więc nie wiemy jakie zdolności jeszcze posiadasz. Proszę abyś była ostrożna.
Chwilę zajęło mi oswojenie się z tą informacją. Po krótkiej ciszy, która zapadła w pomieszczeniu zabrałam głos:
-Dobrze, postaram się.
-Musisz jednak pamiętać, że powinnaś to zaakceptować. To najłatwiejszy sposób, aby nad tym zapanować.
Kiwnęłam tylko głową i ruszyłam w stronę wyjścia. W drodze do lochów opowiedziałam całą rozmowę ciekawym przyjaciołom.
-Nel! Nel!-usłyszałam za sobą krzyk. Odwróciłam się i ujrzałam Neville'a.-Harry prosi żebyś do niego przyszła. Mówi, że chodzi o n i e g o , ale kompletnie nie wiem o co mu chodzi.
-Za to ja tak.
Rzuciłam chłopakom szybkie:
-Zobaczymy się w pokoju wspólnym.
I pobiegłam za gryfonem. Ruszyliśmy w stronę wieży Gryffindoru. Chłopak wypowiedział hasło i Gruba Dama otworzyła nam drzwi. Gdyby do wieży wszedł jakiś inny ślizgon zapewne rozpętałaby się bójka, ale ja byłam tu dość częstym gościem. Ruszyliśmy do dormitorium chłopaków. Seamus'a nie było, a Ron leżał w skrzydle szpitalnym, więc Harry siedział sam. Poprosiłam Neville'a żeby zostawił nas samych i podeszłam do brata. Usiadłam na jego łóżku, na przeciwko niego.
-Udało się?-Spytałam z nadzieją w głosie.-Uratowaliście go?
Harry miał ponurą minę więc pomyślałam, że pewnie coś poszło nie tak, jednak po chwili uśmiechnął się pod nosem i powiedział:
-Uratowaliśmy go. Przy jeziorze zaatakowali nas dementorzy. Obudziłem się w skrzydle szpitalnym. Okazało się, że dementorzy mają zamiar złożyć swój pocałunek.
-I cofnęliście się w czasie?-spytałam podnosząc pytająco brwi.
-Skąd wiedziałaś? O zmieniaczu czasu?
-Domyśliłam się po tym, jak Hermiona zaliczyła wszystkie dodatkowe przedmioty. Ale mów dalej.
-Cofnęliśmy się w czasie. Uratowaliśmy Hardodzioba, a potem Syriusza i wyczarowałem patronusa.-pochwalił się.-Najważniejsze jest, że łapa żyje.
Odetchnęłam z ulgą i przytuliłam się do niego nic nie mówiąc.***
Wbiegłam do pokoju wspólnego Slytherinu i rzuciłam się Draconowi na szyję mówiąc szeptem:
-Uratowali go.
Chłopak zakręcił mną po czym złączyliśmy się w długim pocałunku.***
Siedzieliśmy na obiedzie. Nagle do pomieszczenia wleciały dwie sowy, których nigdy na oczy nie wiedziałam. Niosły dwie duże paczki. Jedna wylądowała tuż przed Harrym, a jedna przede mną. Popatrzeliśmy po sobie z bratem i rozpakowaliśmy prezenty. W środku znalazłam Błyskawicę - najszybszą i najlepszą miotłę na świecie i pióro ewidentnie ze skrzydła Hardodzioba. Od razu wiedziałam, że paczka jest od Syriusza.
-To Błyskawica powiedział Blaise.
-Muszę ją wypróbować.-powiedziałam kiwając głową do brata.
Razem wybiegliśmy ze szkoły ciągnąc za sobą tłum uczniów. Wzniosłam się w powietrze i znów poczułam się szczęśliwa. Byłam wolna.
CZYTASZ
Nel Potter - Hogwart Inna Historia [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNel Potter - Hogwart inna historia Co by było gdyby Voldemort nigdy nie zabił Potterów? Gdyby James i Lily żyli? Gdyby Harry nie wychowywał się u wujostwa? Gdyby miał siostrę? I gdyby Nel zmieniłaby wiele w życiu naszych bohaterów? Poznajcie histor...