Wybaczyłam Harry'emu palenie listów. W końcu tylko się o mnie martwił. Przez końcówkę wakacji zdarzyło mi się kilka razy przez przypadek coś podpalić. Uznałam, że lekcje z Dumbledorem będą mi potrzebne.
Jechaliśmy właśnie pociągiem. Tym razem siedziałam w przedziale z Amandą. Opowiedziałam jej o wszystkim, a ona jako moja najlepsza przyjaciółka wypowiedziała te oto słowa:
-W takim razie mogę śmiało ogłosić, że od teraz to ja i Blaise znajdujemy się na szczycie listy najgorętszych par w szkole.-Zaśmiałyśmy się lekko.-A tak serio to porozmawiam z Blaisem, może on się czegoś dowie.
Resztę podróży spędziłyśmy na rozmowie o książkach. Był to dla mnie niekończący się temat. Szczerze przyznam, że mugolskie książki wymiatają.
-Musisz przeczytać "Mroczne Umysły".-powiedziałam.-Najlepszy jest fragment kiedy Liam mówi Ruby, że nigdy jej nie zapomni, a potem ona...
-Ciii... Wiesz, że nie lubię spoilerów.
-Przepraszam-powiedziałam szeptem, po czym obie wybuchłyśmy śmiechem.
-Ale i tak lepszy jest "Więzień Labiryntu"-szepnęła i zaczęłyśmy śpiewać "Beating Heart"-Ellie Goulding piosenkę nagraną specjalnie do ekranizacji tej książki.
Wyjrzałam przez okno.
-Zaraz będziemy. Idę do łazienki-powiedziałam po czym wzięłam szatę i wyszłam z przedziału.
Szłam korytarzem podziwiając zachodzące słońce. Znając moje szczęście musiałam na kogoś wpaść. już otwierałam usta, żeby powiedzieć "przepraszam", ale powstrzymałam się gdy zobaczyłam, że przede mną stoi Malfoy. Nie zamierzałam odezwać się pierwsza. Z opresji wyrwał mnie Zabini.
-Hej Nel. Jak mistrzostwa?-spytał przytulając mnie.
Odwzajemniłam uścisk i odpowiedziałam:
-Zapytaj swojego przyjaciela.-Popatrzyłam na Dracona znacząco.
-O co ci chodzi?-Spytał blondyn.
-Mistrzostwa, Pansy, całowanie? Może teraz-powiedziałam zimno, po czym zwróciłam się do diabła.-Idź do Amandy, stęskniła się za tobą.
Wyminęłam jasnowłosego i ruszyłam dalej. Oczy mi się zaszkliły, ale szybko odpędziłam łzy. Niestety po raz drugi musiałam na kogoś wpaść.
-Przepraszam-wydukałam i już miałam ruszyć, kiedy ręka potrąconego złapała mnie za ramię i obróciła ku sobie. Ujrzałam brązową czuprynę i zjawiskowe zielono-brązowe oczy.
-Wszystko w porządku?-Zapytał Cedrik.
-Tak-odpowiedziałam lekko się uśmiechając.-Jestem po prostu zmęczona.
-Zaraz będziemy-powiedział uśmiechając się ciepło. Myślę, że z łatwością moglibyśmy zostać przyjaciółmi.-Idź się przebrać.
-Do zobaczenia w szkole.-powiedziałam i w końcu dotarłam do tej nieszczęsnej łazienki.
Gdy stanęłam przed drzwiami naszego przedziału dostrzegłam, że Amy właśnie całuje się z Blaisem. Wycofałam się na koniec korytarza krzycząc:
-Amanda, gotowa?!
Kiedy tym razem stanęłam w drzwiach naszego przedziału oboje siedzieli na przeciwko siebie. Zaśmiałam się w duchu, a na zewnątrz spytałam:
-Czas tęsknoty nadrobiony?
-Tak-odezwała się dziewczyna.
-Porozmawialiśmy sobie-dokończył za nią chłopak.
-Okej-powiedziałam po czym wszyscy wybuchliśmy gromkim śmiechem.
Do szkoły dojechaliśmy powozami. Po przydziale pierwszoroczniaków i uczcie głos zabrał dyrektor.
-Mam nadzieję, że wszyscy się najedli i napili-zaczął.- Jak zawsze pragnąłbym wam przypomnieć, że żaden uczeń nie ma wstępu do Zakazanego Lasu, a uczniowie pierwszych i drugich klas nie mogą odwiedzać Hogsmeade. Z największą przykrością muszę was poinformować, że w tym roku nie będzie między-domowych rozgrywek o Puchar Quidditcha.
-Co!?-Na sali rozległy się protesty.
-A nie będzie ich...-ciągnął Dumbledore.-z powodu pewnego ważnego wydarzenia, które będzie trwało od października przez cały rok szkolny. Jestem jednak pewny, że nie będziecie żałować. Mam wielką przyjemność oznajmić wam, że w tym roku w Hogwarcie odbędzie się Turniej Trójmagiczny!
Dyrektor wyjaśnił zasady. Jeszcze większe protesty rozpoczęły się kiedy oświadczył, że w turnieju mogą brać udział tylko osoby po ukończeniu siedemnastego roku życia. Byłam tym strasznie zawiedziona, ale z drugiej strony chciałam poznać uczniów z innych szkół, którzy mięli przyjechać do nas za miesiąc. Po objaśnieniu regulaminu Dumbledore przedstawił nam nowego nauczyciela OPCM - Szalonookiego Moody'ego.
-Oj będzie się działo.-szepnęłam do Liv, z którą siedziałam na zielarstwie.
-Mnie tam bardziej ciekawią chłopcy z Durmstrangu-powiedziała.
Zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy do lochów.***
Przez około dwa i pół tygodnia ignorowałam Dracona. Kilkadziesiąt razy próbował ze mną porozmawiać, ale skutecznie go spławiałam. Przyłapywałam się jednak na patrzeniu się na niego z tęsknotą w oczach. Podczas zajęć, na których zawsze siedziałam z Draco jego miejsce zastępowali na przemian moi przyjaciele. Byłam im za to bardzo wdzięczna.
Dziesięć dni przed przyjazdem reprezentantów szłam w stronę biblioteki,gdyż musiałam znaleźć książkę na wróżbiarstwo, kiedy podbiegł do mnie Blaise, a wraz z nim Amanda i Hermiona.
-Nel, słuchaj...-mówił zdyszany Blaise.-Wiemy jak to się stało.
-Co?-Spytałam choć w głębi duszy wiedziałam o co im chodzi.
-Wiemy dlaczego Draco całował się z Pansy-oznajmiła Amy.-Hermiona.
-No więc Lavender powiedziała mi, że Dafne powiedziała jej, że Pansy powiedziała jej, że...
-Hermiona, do brzegu-pogoniłam ją.
-Pansy użyła Amortencji - Eliksiru Miłości.
-A ja gadałem z Draco. Mówił, że nic nie pamiętał. Dopiero po rozmowie w pociągu go olśniło. Typowy zanik pamięci dla tego eliksiru. Potwierdził to nawet Snape.
-Ale ten eliksir sporządzają dopiero na szóstym roku-stwierdziłam.-Musiała go gdzieś kupić.
-Draco jest niewinny, to wszystko wina Pansy.
Myślałam, że eksploduję jednak zamiast mnie zrobiło to jedno ze świateł.
-Gdzie ona jest?-Siliłam się na opanowany ton.
-Widziałem jak szła w stronę lochów-rzekł diabeł, a ja ruszyłam przed siebie.
-Tylko nie zrób nic głupiego!-Krzyknęła za mną krukonka.
-Nie mogę tego obiecać-powiedziałam już do siebie.
Szłam, a właściwie biegłam w stronę lochów. W połowie drogi dostrzegłam dziewczynę na końcu korytarza. Nie kierowała się jednak do pokoju wspólnego Slytherinu tylko do łazienki Jęczącej Marty. Jak najciszej ruszyłam za nią. Gdy dotarłyśmy na miejsce, wyszłam z ukrycia.
-I co? Zadowolona?-Spytałam.
-Z czego?-Odwróciła się mówiąc słodkim głosem.
-Użyłaś na Draco eliksiru miłosnego.
-Może tak, może nie-odpowiedziała z drwiącym uśmieszkiem.
-Jesteś taka głupia czy po prostu udajesz?-zapytałam zakładając ręce na krzyż.
-On jest mój i zawsze będzie-powiedziała jadowito i wyciągnęła różdżkę. Że też akurat dzisiaj musiałam zostawić swoją w pokoju.
Ślizgonka już miała rzucić zaklęcie kiedy przygwoździłam ją do ściany za pomocą swojej mocy. Zdezorientowana spytała:
-Jak ty to?
-Zrozum. Nie masz nad Draco żadnej władzy. Jeżeli cię kocha to nie musisz używać eliksirów!
Nie odpowiedziała, bo zza moich pleców odezwał się doskonale znany mi głos.
-Nel ma rację. Zrozum to Pansy.-powiedział Draco.
Odwróciłam głowę w jego stronę. Zupełnie zapomniałam, że skupienie podtrzymuje moją moc. Już miałam powiedzieć coś do blondyna kiedy usłyszałam jak jedno z zaklęć niewybaczalnych, które prezentował nam Moody wylatuje z ust Parkinson.
-Crucio!-Krzyknęła, a ja oberwałam czerwonym promieniem.
Wylądowałam na podłodze. Ból był okropny. Czułam jakby ktoś obdzierał mnie ze skóry. Szarooki zaraz znalazł się przy mnie. Słyszałam rozmowę zagłuszaną przez mój krzyk.
-Przestań!-Krzyczał blondyn.
-Nie! Ona znowu pozbawi mnie ciebie!-Krzyczała nastolatka.
-I tak nigdy z tobą nie będę! Zrozum to!
-No to może teraz!? Crucio!
Kolejna fala promienia poleciała ku mnie. Nagle wokół mnie pojawił się ognisty krąg. Płomienie sięgały połowy wysokości łazienki, jednak nawet one nie przerwały męczarni. Z nosa zaczęła lecieć mi krew. Modliłam się o utratę przytomności, jednak ciemność nie nadchodziła. Krzyczałam coraz głośniej.
-Nel!-Usłyszałam.
Chwilę później do pomieszczenia wbiegli Miona, Amy i Blaise. przynajmniej tak mi się wydawało.
-Expelliarmus!-Krzyknęła gryfonka i tortury ustały jednak ogień nie zmalał ani o cal.
-Nel.-Usłyszałam cichy głos z mojej prawej.
Draco wystawiał do mnie rękę. Przełożyłam swoją rękę przez ogień i złapałam dłoń blondyna. Wtedy nastała upragniona ciemność.
CZYTASZ
Nel Potter - Hogwart Inna Historia [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNel Potter - Hogwart inna historia Co by było gdyby Voldemort nigdy nie zabił Potterów? Gdyby James i Lily żyli? Gdyby Harry nie wychowywał się u wujostwa? Gdyby miał siostrę? I gdyby Nel zmieniłaby wiele w życiu naszych bohaterów? Poznajcie histor...