VII

1.5K 101 2
                                    

Dwie godziny później Bumblebee odwiózł mnie do domu. Kiedy przekroczyłam próg mieszkania, mama stała przy wejściu i patrzyła na mnie surowo. Coś było nie tak.
- Chloe, czy możesz mi wyjaśnić, kto cię przywiózł do domu?
O, cholera. Zapomniałam, że miałam wysiąść dalej od domu, a nie przy samych drzwiach. Mama zapewne usłyszała warkot silnika.
Choć nienawidziłam tego robić, musiałam ją okłamać.
- To był kolega ze szkoły. Ma samochód i zaproponował, że mnie odwiezie. Przepraszam, że ci nie powiedziałam - dodałam pospiesznie - ale nie chciałam, żebyś się fatygowała i przyjeżdżała po mnie.
Mama złagodniała. Jednak po chwili w jej oczach dostrzegam błysk paniki. Uśmiechnęła się.
- Odbieranie cię ze szkoły nie jest dla mnie problemem. Ale przepraszam, że byłam dla ciebie taka surowa. Zjemy razem obiad?
- Jasne - odwzajemniłam uśmiech. - Tylko pójdę się przebrać.
Pobiegłam na górę. Włożyłam luźny podkoszulek i krótkie spodenki. Z dnia na dzień było coraz bardziej gorąco. Kiedy schodziłam na dół, usłyszałam, jak mama z kimś rozmawia.
- ...wydaje mi się że ona wie - mówiła cicho, ale i tak ją słyszałam. Usiadłam na schodach. - A jeśli tak? - zrobiła pauzę - Do diabła, Judy, wiesz, że się o nią boję! Jeśli dowiedziała się o nich, jej życie jest zagrożone. Nie chcę, żeby zginęła tak jak George!
George. Mój ojciec. Mama chyba znała prawdę.
Chciałam do niej pobiec i nawrzeszczeć na nią za to, że przez cały czas mnie okłamywała i nadal miała zamiar to robić.
Chciałam, by wszystko mi powiedziała.
Chciałam, żeby mi zaufała.
Ale zamiast tego zeszłam na dół, jakby nigdy nic i poszłam do kuchni. Mama, widząc mnie, szybko się rozłączyła.
- Kto to był? - spytałam, udając, że nie znam żadnej Judy. Ale to nie prawda. Znałam ją. Chyba, że to nie była ta Judy, ale byłam niemal na sto procent pewna, że chodzi o siostrę mojego taty. Jeśli ona wiedziała o wszystkim, mama zapewne też. Tylko dlaczego nie przyłączyła się do Autobotów? Odmówiła? A może się bała?
- Mój szef - skłamała - muszę jechać, bo mamy nagły wypadek. Wrócę niedługo.
- Ale...
Nie zdążyłam dokończyć, bo moja mama wyszła już z domu.

Obcy są wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz