XXI

948 71 4
                                    

- Skąd takie podejrzenie? - spytałam. Nie mogłam uwierzyć w to, że ktoś z Autobotów mógłby nas zdradzić.
- Długo nad tym myślałem i doszedłem do wniosku, że mamy kreta.
- Ale zrobił coś?
- Zhackował wszystkie dane, myśląc, że robi to niepostrzeżenie, ale twoja przyjaciółka Charlie zauważyła to. Bardzo dobrze zna się na komputerach.
To prawda. Charlie była geniuszem komputerowym, choć wcale tak nie wyglądała. Raczej przypominała gwiazdę filmową, a nie eksperta od urządzeń elektronicznych.
- Po co mu te dane? - zapytałam.
- Przede wszystkim chce przekazać wszystko Megatronowi, między innymi współrzędne naszej bazy. Lecz Charlie wszystko usunęła, ale niewykluczone, że Megatron próbuje do nas dotrzeć.
Przełknęłam z wysiłkiem ślinę. Jeśli Megatron nas odnajdzie, to co wtedy? Zabije nas? Wtedy byśmy przegrali. A to oznaczałoby koniec.
Optimus odezwał się po chwili:
- Odpocznij. Później porozmawiamy na ten temat.
- Optimusie! - zawołałam go, kiedy zaczął się oddalać. - Dlaczego akurat mnie to wszystko mówisz, a nie na przykład, nie wiem, mojej mamie?
Prime odwrócił się w moją stronę.
- Ponieważ przypominasz mi swojego ojca, któremu najbardziej ufałem. - po tych słowach odszedł.
Leżałam sama przez jakiś czas.
"Po co ja tutaj tak leżę? Przecież nie jestem chora. Tylko zemdlałam."
Fakt, mało nie umarłam, ale poza tym czułam się dobrze.
Powoli przerzuciłam nogi na podłogę.
- Hej, księżniczko, nie wstawaj jeszcze. - usłyszałam głos Adama. Stał za mną i szeroko się uśmiechał.
Przez to wszystko zapomniałam, że został postrzelony. Miał bandaż na ramieniu i stał o kulach.
- To ty powinieneś leżeć. - zrewanżowałam mu się uśmiechem.
- Błąd. Jestem już w stu procentach sprawny.
- Serio? - zaczęłam go przedrzeźniać. - To co powiesz na bieg od jednego końca bazy do drugiego?
Popatrzył na swoje kule i westchnął.
- No dobra, wygrałaś.
Usiadł na moim łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziałam mu o tym, jak wyglądał statek Decepticonów, a on, jak został ranny i jak uciekał z Arcee.
- Wszyscy coś przeżyliśmy. - powiedziałam. - Dobrze, że z Charlie jest wszystko w porządku.
- Właśnie! Chloe, chciałem ci podziękować. Dziękuję, że ją tu przyprowadziłaś. Bardzo się o nią bałem, kiedy wyszła z domu. Poza tym nie chciałem jej dłużej okłamywać.
Zrobiło mi się ciepło na sercu. Cieszyłam się, że Adam nie był na mnie zły, bo przyprowadziłam jego siostrę. Chłopak nachylił się do mnie.
- Słuchaj, tak sobie pomyślałem, że...
- Optimusie! - zawołał Ratchet. Podbiegł do nas. - Gdzie jest Optimus?
Zirytowało mnie to. Adam chciał mi coś powiedzieć, a Ratchet tak po prostu nam przerwał.
- Poszedł do innego pomieszczenia. - powiedziałam chłodnym głosem.
Medyk zignorował mój ton i wskazał na ekran.
- Też powinniście to zobaczyć.
Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam, jak Charlie ze skupieniem stuka w klawiaturę laptopa.
- Co się dzieje? - Optimus szedł w naszą stronę.
Ratchet poinformował jego i wszystkich, którzy tu byli:
- Ja i Charlie znaleźliśmy sygnał nadany przez żyjącą istotę. Prawdopodobnie to Autobot.

Obcy są wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz