XX

948 73 5
                                    

Z każdą sekundą było coraz gorzej. Czułam, jak moje płuca nie chciały współpracować. W głowie słyszałam szum, a przed oczami miałam mroczki. Autoboty próbowały jakoś otworzyć pojemnik. Niestety, bez skutku.
- Wytrzymaj jeszcze chwilę, Chloe. - Optimus mówił do mnie spokojnym głosem. - Zaraz cię wyciągnięmy. Ratchet! - zawołał medyka. - Spróbuj...
Nie usłyszałam, co powiedział, bo straciłam przytomność. Nie było już czym oddychać. "Umrę? Po tym wszystkim? Nie mogę jeszcze odejść!" - to były moje ostatnie myśli, po czym urwał mi się film.
Chyba śniłam. Albo umarłam. A może jedno i drugie...?
Widziałam obrazy z mojego dzieciństwa, kiedy jeszcze żył tato.
Uśmiechał się do mnie. Patrzył z miłością. Wziął mnie na ręce i zaczął podrzucać do góry.
Obraz się rozmazał. Później zobaczyłam kłocących się rodziców. Następnie mój ojciec daje mi naszyjnik z Energonem.
"Zatrzymaj go" - powiedział. "Przekazuję go tobie, żebyś go pilnowała. Komuś na nim zależy i wiem, że będzie bezpieczny w twoich rękach."
Potem usłyszałam zlewające się ze sobą słowa:
"Jesteś ich jedyną nadzieją!"
"Uratujesz planetę"
"Nie poddawaj się!"
Spojrzałam po raz ostatni na ojca i odpłynęłam...
...Chloe! - usłyszałam głos. Powoli otworzyłam oczy. Czułam nacisk na usta i nos. Gdzie byłam?
Mój wzrok się wyostrzył i ujrzałam mamę. Miała ślady od łez na policzkach, ale uśmiechała się do mnie. Byłyśmy w bazie.
- Obudziła się! - poinformowała wszystkich.
Podeszli do nas Adam, Charlie i Bumblebee. Reszta Autobotów patrzyła z daleka.
- Och, Chloe, nic ci nie jest! - Charlie pochyliła się nad łóżkiem i mnie uściskała.
Chciałam coś powiedzieć, ale znów poczułam ten ucisk.
- Masz maskę tlenową. - wyjaśnił Adam. - Po tym, jak straciłaś przytomność trzeba było podać ci tlen.
Powoli zdjęłam maskę.
- Nie, kochanie, nie rób tego. - powiedziała mama. - Potrzebujesz tlenu.
- Już nie potrzebuję. - odetchnęłam głęboko. - Widzisz?
Znów się uśmiechnęła. Zobaczyłam kątem oka Optimusa, który mi się przypatrywał.
Kiedy zobaczył, że mu się przyglądam, podszedł do mnie.
Mama najwyraźniej zobaczyła Prime'a, bo szepnęła do mnie:
- Chciał z tobą porozmawiać. Zostawię was samych.
Skinęłam głową. Wszyscy udali się w swoje strony, a Optimus przykucnął przy moim łóżku.
- Cieszę się, że żyjesz. - powiedział.
- Nie poddaję się tak łatwo. - uśmiechnęłam się do niego.
- Kiedy straciłaś przytomność, myśleliśmy, że już po tobie. Na szczęście Ratchet w ostatniej chwili otworzył klatkę. - odwrócił wzrok.
- Co się stało? - spytałam.
- Mamy szpiega wśród Autobotów. Kogoś, kto pracuje dla Megatrona.

Obcy są wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz