Moja pierwsza myśl: mama. Jeśli coś jej się stało...
Pobiegłam na dół i zobaczyłam, że drzwiach wejściowych jest wypalona dziura.
- Mamo! - krzyknęłam. Cisza. - Mamo! - powtórzyłam, czując, jak dostaję ataku paniki. Spokojnie. Ona gdzieś tu jest.
Usłyszałam huk w kuchni, jakby ktoś zrzucił jakiś sprzęt z blatu.
Pobiegłam w tamtą stronę i jednocześnie modliłam się, żebym zastała tam mamę. Kiedy tylko weszłam do kuchni, zobaczyłam małe roboty, które biegały po pomieszczeniu, jakby czegoś szukały. Sięgały mi do kolan. Zaglądały do szafek i mówiły coś do siebie w niezrozumiałym języku. Zachłysnęłam się powietrzem. To nie były Autoboty.
Kiedy tylko mnie zobaczyły, ruszyły w moją stronę. Krzyknęłam i rzuciłam się do ucieczki. Musiałam się stąd wydostać, ale najbardziej na świecie bałam się o mamę. Gdzie ona była?
- Chloe! - usłyszałam wołanie. Mama! Była gdzieś tutaj i żyła!
- Mamo! Mamo! - darłam się ile sił w płucach.
- Wyjdź z domu! Jestem na zewnątrz!
Kiedy przekroczyłam próg mieszkania, mama chwyciła mnie za rękę i pobiegła do samochodu. Usiadłyśmy i zobaczyłyśmy, jak małe Decepticony ruszają za nami w pościg. Ale były zbyt wolne.
Po jakimś czasie zgubiłyśmy ich. Westchnęłam z ulgą i rozsiadłam się wygodniej na fotelu pasażera.
- Nie wiedziałam, że kiedyś to powiem, ale czy mogłabyś pokierować mnie do siedziby Autobotów? - spytała mama.
Nie wierzyłam własnym uszom. Mama chciała się z nimi widzieć? Byłam w szoku. Rano nie chciała o tym słyszeć.
- Okay. - odpowiedziałam mimo wszystko.
Dotarłyśmy na miejsce. Wszystkie Autoboty były w bazie. "Bardzo dobrze" - pomyślałam.
Kiedy wysiadłyśmy, zaczęli nas zasypywać pytaniami.
- Co ona tutaj robi?
- Kto to jest?
- Powiedziałaś jej wszystko?
Optimus poprosił, aby wszyscy zamilkli.
- Amy Jenkins. - powiedział. - Miło cię znów widzieć.
Mama patrzyła na Optimusa, a w jej oczach pojawiła się dekoncentracja.
Odwróciła wzrok.
- Mnie również miło...
- Potrzebujemy pomocy. - powiedziałam. - Jakieś małe Decepticony włamały się do naszego domu, szukały czegoś. Potem ruszyły za nami, ale ich zgubiłyśmy.
- Zapewne Megatron wysłał ich po twój naszyjnik. - odpowiedział Prime. - Najwidoczniej nie wie, że do mamy.
- Jaki naszyjnik? - spytała mama.
Streściłam jej krótko o Energonie i o wisiorku od taty.
- Trzeba się ich pozbyć. - oznajmił Ironhide. - niewykluczone, że wrócą po was.Hej :) Cieszę się, że jest już was tak dużo. To dla mnie bardzo wiele znaczy ;) Niestety, od teraz rozdziały będę udostępniać tylko raz dziennie. Mam teraz bardzo dużo pracy, ale postaram się pisać jak najczęściej ;)
Pozdrawiam! ~ Ola00417
CZYTASZ
Obcy są wśród nas
FanfictionObcy są wśród nas. Nie widzimy ich, bo potrafią dobrze się kamuflować. Ale musimy wiedzieć, że gdzieś się ukrywają i nas obserwują. Dlatego bądźmy czujni. Nazywam się Chloe Jenkins i chociaż mam dopiero siedemnaście lat, razem z przyjaciółmi walczę...