Stałam tam i gapiłam się na to wszystko. Usłyszałam w swoim uchu:
- Chloe, jesteśmy w magazynie. - Optimus miał zmęczony głos.
Wyszłam ze schronienia i ujrzałam Optimusa, Bulkheada oraz mamę i Adama.
Mama pobiegła do mnie i mocno przytuliła. Czułam jej broń, która była przymocowana do pasa.
- Martwiłam się. Wszystko okay? - wyszeptała.
- Tak. Nic mi nie jest. - szepnęłam do niej. Potem powiedziałam głośniej. - Gdzie wszyscy są?
- Statek zaraz ruszy, więc Autoboty i żołnierze są na pokładzie. Walka trwa, a Megatron gdzieś się ukrył. Sideswipe zajął się Bumblebee.
Całe szczęście. Chwila.
- Jak to? Statek wzbija się w powietrze? - zdziwiłam się.
- Tak, ale musimy zostać tutaj. - poinformował mnie Bulkhead.
- W takim razie coś wam pokażę. - poszłam w stronę wentylatora. Zwróciłam się do Autobotów. - Tylko trzeba rozbić tą ścianę.
- Dobrze. Odsuń się. - Bulkhead wymierzył w metal. Schowałam się za nim. Musiał strzelić cztery razy, żeby zrobić dziurę.
- I teraz wszyscy wiedzą gdzie jesteśmy. - skomentował Adam.
Prime podszedł do zniszczonej ściany. Zobaczyłam szok na jego twarzy.
- Megatron wskrzesza martwe Decepticony? - upewniłam się.
- Tak. - Optimus był wstrząśnięty. Nigdy go takiego nie widziałam. - To dlatego chciał Wieczny Energon. Żeby wybudować armię. Trzeba ich zniszczyć zanim się obudzą.
- Za późno. - powiedziała moja mama z nutą strachu w głosie. - Oni już się budzą.
- Ruchy! Ruchy! - Bulkhead zaczął nas poganiać.
Pobiegliśmy do tego pomieszczenia. Tych Decepticonów było więcej, niż mi się wydawało na początku. Około trzystu.
- Strzelajcie w ich iskrę. To powinno zadziałać. - polecił przywódca Autobotów.
Tak zrobiliśmy. Na początku nie trafiałam, ale później szło mi coraz lepiej. Kiedy załatwiliśmy około dwustu, do hangaru wszedł Megatron. Jako pierwsza go zobaczyłam. Skradał się cicho jak mysz. Chciał strzelić do Optimusa, który - nieświadomy zagrożenia - wyrywał iskrę jednemu z Decepticonów.
Trzeba było działać. Wymierzyłam lufę w stronę Megatrona i wystrzeliłam. Trach! Poleciał do tyłu. Trafiłam go w rękę, ale lepsze to niż nic. Poza tym odwróciłam jego uwagę od Prime'a. Wszyscy odwrócili się na dźwięk broni palnej. Megatron patrzył na mnie z furią. Z jego ręki wypływał Energon. Podniósł zdrową rękę, chcąc do mnie strzelić, ale Optimus był szybszy. Trafił przeciwnika w głowę i Decepticon znowu upadł. Pewnie był osłabiony po walce z żołnierzami.
Jednak szybko wstał. Szlag! Kiedy w końcu padnie?!
Nie zdążył nawet podnieść ręki, gdy jakiś miecz wbił się w jego klatkę piersiową i przeciął na pół. Megatron padł na ziemię martwy.
Kiedy upadł, zobaczyłam Transformera, który trzymał w ręku miecz. Uśmiechnął się, gdy nas zobaczył. Nie znałam go.
- Jazz. - powiedział Optimus. - Skąd się tu wziąłeś?
CZYTASZ
Obcy są wśród nas
FanfictionObcy są wśród nas. Nie widzimy ich, bo potrafią dobrze się kamuflować. Ale musimy wiedzieć, że gdzieś się ukrywają i nas obserwują. Dlatego bądźmy czujni. Nazywam się Chloe Jenkins i chociaż mam dopiero siedemnaście lat, razem z przyjaciółmi walczę...