XXIX

777 66 3
                                    

Następnego dnia o świcie wszyscy zebraliśmy się w bazie. Ku mojemu zaskoczeniu, zobaczyłam mnóstwo ludzi ubranych w wojskowe mundury. Plus jeszcze kilkunastu mężczyzn w garniturach.
Adam i Charlie rozmawiali z jednym żołnierzem. Podeszłam do nich razem z mamą.
- Dzień dobry. - przywitałam żołnierza. Był to wysoki blondyn o jasnoniebieskich oczach. Jaśniejszych nawet od oczu Adama i Charlie. Dobrze zbudowany.
- Witam. Panie to zapewne Chloe i Amy Jenkins. Miło mi was poznać. Nazywam się Jonathan Krane. Oficer główny armii Stanów Zjednoczonych.
Nie znałam się zbyt dobrze na stopniach wojskowych, więc tylko skinęłam głową.
- Mam nauczyć was posługiwać się bronią palną. - kontynuował. - Więc może zacznijmy od...
- Optimus Prime! - ktoś krzyknął. - Gdzie on jest?!
- Oho. - mruknął Krane. - Zaczyna się.
- Co się dzieje? - spytała Charlie.
- To generał. - wyjaśnił Jonathan. - Ma najwyższą odznakę. Największa szycha.
- Gdzie on jest?! - krzyczał generał. Zobaczyłam go. Był średniej postury, szatyn. Oczywiście miał na sobie mundur ze wszystkimi odznakami. Stał przy głównym wejściu.
Optimus podszedł do niego i pochylił się nad nim. Najwyraźniej to zirytowało generała, bo wspiął się na górę po schodach, by być na tej samej wysokości, co Prime.
- Słucham, generale.
- Wspomniałeś mi o czterech sojusznikach, którzy będą z nami walczyć. - zaczął. - Nie powiedziałeś mi tylko, że trójka z nich to dzieci! - wskazał na nas.
- Bo nie musiałem. - odparł Optimus ze stoickim spokojem. - Są już prawie dorośli. Udowodnili, że nadają się do walki.
- Poważnie?! - odparował generał. - Jeśli mnie wzrok nie myli, ta blondynka - spojrzał na Charlie - ma złamaną rękę. Też masz zamiar wysłać ją w wir walki?!
- Ona nie będzie walczyć. Pomoże Ratchetowi z odbiornikami i będzie nas monitorować.
- A ta dwójka? Nie mogą iść na wojnę!
- Owszem, mogą. - odpowiedział przywódca Autobotów. - Wierzę w nich. Poza tym wiele przeżyli i wiedzą, jak sobie poradzić. Pańscy żołnierze mogą nauczyć ich podstawowych zasad przetrwania. Nie widzę problemu.
Dyskutowali jeszcze jakiś czas. W końcu generał poddał się.
- W porządku. Ale jeśli tym dzieciakom coś się stanie, będziesz miał ich na sumieniu.

Obcy są wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz