7.Stefan Salvarore. Cała prawda cz.1

288 20 4
                                    

*Nagle usłyszałem trzask drzwi ,skupiłem się na tym dzwięku i usłyszałem Damona:*
-Cześć, Eleno.
-Jak mogłeś to zrobić mojej przyjaciółce?!-krzykneła Elena.
-Emmm no wiesz była smakowita a potem, potem poprostu mnie poniosło jak zobaczyłem Stefana.
-I napewdę musiałeś się na niej wyżyć?! Zmienić ją w wampira?!
-Dobrze się bawiłem i Stefan jak zwykle wyprowadził mnie z równowagi.
-Jesteś beznadziejny-prychnęła Elena.
Miałem dość tego zeszłem na dół do Eleny oraz Damona i powiedziałem stojąc przy Elenie:
-Damon coś ty znowu zrobił?!
-To co musiałem, a teraz przepraszam ale chciał bym się położyć bo jestem zmęczony po tym moim polowaniu .
-Co?! Jakim pilowaniu?!
-Uupss... Eee spokojnie tylko kilka ...kilkanaście osób.
-Tylko?!
-Oj dobra daj spokój braciszku!
-Powinieneś być...Być odpowiedzialniejszy.
-Powinienem?!Ty już jesteś!
-Wiesz co ?Nie chcę mi się z tobą gadać, bo to nie ma najmniejszego sensu!
-I dobrze idź sobie jak zwykle tchużysz!
-Damon?-zapytała ,w końcu Elena.
-tak?
-postaraj się dla mnie być lepszym. Widzę, że ci na mnie zależy, więc to udowodnij.
-cholernia mi na tobie zależy! Ale myśl o tym ,że nigdy nie będziemy razem ,bo Ty masz Stefana jest...Przerażająca!- powiedział Damon ze łzami w oczach, widać było ,że jego uczucia są prawdziwe ,bo nawet mnie to poruszyło.
W tej chwili gdy po policzku Damona spłynęła pierwsza łza ,Elena podeszła do Damona i Go perzytuliła.
-Zmień się ,nie bądź taki dla innych-powiedziała Elena z twarzą niewinnego dziecka, teraz to Ona płakała... Jej oczy o kolorze głębokiej zieleni były przepełnione nadzieją.
-Postaram się, przepraszam za to ,naprawdę mi przykro. Nie płacz już- Powiedział Damon i jeszcze bardziej przytulił się do Eleny.
Nie podobało mi się to ,że Elena i Damon się przytulają ale zrozumiałem ,że tak trzeba i ,że tylko Elena może wpłynąć na niego i ,że tylko ona jest w stanie Go zmienić.
Po tym spotkaniu Damona i Eleną ,znów poszłem z Nią na górę do mojego pokoju, tam zaczęliśmy rozmawiać w spokoju i ciszy:
-Przepraszam ,że musiałeś na to patrzeć -powiedziała Elena.
-Nic aię niestało, w końcu wiem, że tylko Ty możesz jak kolwiek na niego wpłynąć-powiedziałem cichym głosem-On cię kocha i będzie próbował na nowo cię odzyskać .
-Co? Jak to NA NOWO-powiedziała Elena podkreślając ostatnie dwa słowa.
Wtedy uświadomiłem sobie, że to głupie, że to w ogóle powiedziałem ale musiałem to wytłumaczyć. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem:
-Pamiętasz dzień wypadku?
-Aż za dobrze!
-A pamiętasz, kto cię ,wtedy uratował?
-Pielęgniarki mi mówiły, że ratownicy, ale tak naprawdę nie pamiętam kto.
-A pamiętasz co się działo przed wypadkiem?
-Czekałam na przyjazd rodziców a wcześniej byłam na imprezie u koleżanki ,ale do czego zmieżasz?!
-Do tego ,że żadni ratownicy cię nie uratowali. To byłem Ja i Damon, to prawda czekałaś na rodziców ale w tym czasie kiedy Oni jechali rozmawiałaś twarzą w twarz z Damonem, potem On ci wymazał pamięć ,następnie patrzył jak odjeżdżasz i widział jak wasze auto wpada do rzeki ,wtedy Damon spanikował ,Ja mu pomogłem.
Zanurkowałem po ciebie i po twoich rodziców, najpierw wyciągnąłem ciebie na brzeg tam zajął się tobą Damon ,zabrał cię do szpitala i wymazał kolejny raz pamięć, dlatego tego nie pamiętasz... W między czasie zanurkowałem po twoich rodziców... Niestety było już za puźno. Damon dorwał ,potem sprawcę wypadku i zabił Go.
Elena zacząła płakać Ja ją przytuliłem i po chwili powiedziala:
-Gdyby nie Ja, nic by się nie stało ,a moi rodzice by żyli!
-Nie mów tak!
-Po co wruciliście?...Czemu zacząłeś chodzić do tej samej szkoły co Ja? Przecież nie musisz.
-Bo cię kocham ,po tym roku mojej nieobecnośći w Bedford bardzo się zmieniłem ,nie jestem już mordercą ,lecz prawie normalnym chłopakiem. Zmieniłem się dla ciebie Eleno .
-Dziękuję ,że mnie uratowałeś.
-Nie ,ma za co ,ale to nie mi powinnaś dziekowac-powiedziałem patrząc za Elene.
-Przepraszam cię Eleno...-Zaczął Damon ,lecz nie było mu dane skończyć, Elena wstała z łóżka podeszła do Damona i powiedziała:
-Dziekuję, że mnie uratowałeś , a teraz czy możesz mi przywrócić wspomienia?
Damon po dłuższej chwili odpowiedział- Tak, patrz się w moje oczy-Elena zrobiła tak jak Damon kazał-Masz wszystko pamiętać, to ,że ci wymazałem pamięć, to ,że poznałaś mnie i Stefana oraz to ,że cie uratował...Koniec.
-Teraz pamiętam- Elena znów zaczęła płakać ,a Damon Ją przytulił-To co wcześniej uważałam za prawdę to było jedno wielkie...KŁAMSTWO!!!
-Przepraszam, że tak postąpiłem...Wybacz mi proszę-przepraszał jeszcze raz Damon ze łzami w oczach.
-To ciebie pokochałam pierwszego!-wykrzyczała Elena-Ale czemu?!
-Proszę cię przestań już, nie płacz, uspokuj się proszę cię.
Elena nic nie odpowiedziała ,poprostu przytulała się do Damona, lecz po chwili miałem wrażenie jakby się osówała na ziemie.
-Ona mdleje!-krzyknąłem.

Heja, mam nadzieję ,że rozdział jest OK 😊
Poprzedni rozdział miał tylko 5 wyświetleń ,nie wiem czemu mam nadzieję, że to się zmieni😕☺
Komentujcie i gwiazdkujcie pozdrawiam
Zosiek😍😘
Ps.Będzie druga część tego rozdziału 😄😄😄😍

810-słowa.

Dwa Pamiętniki ✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz