60.Bonnie Bloom. Samotna.

51 4 0
                                    

___miesiąc później__
30 stycznia 8:40
Kochany pamiètniczku.
Dziś są moje urodziny...
Mam nadzieję, że Elena i Caroline nie zrobią mi żadnej imprezy po szkole...
Nie chcę się im nażucać a poza tym nie nawidzę jak ktoś na mnie wydaje kase.

Wstałam z łóżka po czym udałam się w stronę szafy.
Wyjęłam z niej białą koronkową bluzkę na ramiączka, jasny, brązowy długi sweterek, krótkie spodenki z wysokim stanem, oraz rude botki na wysokim obcasie.

 Wyjęłam z niej białą koronkową bluzkę na ramiączka, jasny, brązowy długi sweterek, krótkie spodenki z wysokim stanem, oraz rude botki na wysokim obcasie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam do łazienki w której się ubrałam oraz pomalowałam po czym poszłam do kuchni.
-Cześć babciu-powiedziałam przytulając się do niej.
-hej wnusiu-uśmiechnęła się starsza kobieta odwzajemniając gest.
- Co robisz?-spytałam widząc coś na patelni.
-jajecznice kochanie-zaśmiała się co odwzajemniłam-zwykłą jajecznicę.
Staruszka pomieszała trochę jakecznice po czym powiedziała:
-Wyjmiesz talerze?
-Jasne-powiedziałam po czym podeszłam do szafki z talerzami i wyciągnęłam dwa.
-Proszę-powiedziałam kładąc talerze na blacie.
-Dziękuję-powiedziała i przełożyła jakecznice na talerz.
-Smacznego.
-Nawzajem kochana.
Po zjedzonym posiłku udałam się do swojego pokoju ,który głównie składał się z koloru białego oraz fioletowego i wzięłam plecak oraz telefon z szafki.
Mój I Phone 5 nie był jakiś nowy ale był cudownym użądzeniem.
Zresztą w tym mieście wszyscy mają I Phone'y.
Wyszłam z pokoju i poszłam do korytarza w ,którym zaczęłam ubierać botki.
-Wychodzę babciu!-krzyknęłam.
-Dobrze uważaj na siebie!-starsza kobieta również krzyknęła.
-Ty również!
Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi i ruszyłam w stronę szkoły, lecz po chwili dostałam SMS-a.
Wyjęłam z kieszeni telefon po czym odblokowałam ekran.
Enzo💓💪:
Cześć skarbie. Przejedziesz się ze mną?😘
Ja:
Mam szkołę. Ale dzięki😘
Enzo💓💪:
A może cię podwieźć? No weź zgódź się... 😔😘
Ja:
Okej. Gdzie jesteś?
Długo nie musiałam czekać na odpowiedź ponieważ jego auto podjechało pod stacje autobusową.
-Cześć piękna-powiedział.
-Witaj sliczny-zaśmiałam się i pocałowałam chłopaka w policzek na co on mruknął.
-Jedziemy?-spytał.
-Jasne-odpowiedziałam i zamknęłam drzwi od auta.
To dziwne Enzo zapomniał o moich urodzinach...
Ale nie ważne.
Po kilku minutach byliśmy przed szkołą Enzo się ze mną pożegnał a ja wysiadłam z auta i poszłam w stronę szkoły.
Gdy do niej weszłam nikt nie zwracał na mnie uwagi.
Bardzo mi było smutno z tego powodu.
Gdy szłam w stronę Caroline i Eleny One się odrzuciły i odeszły.
Do moich oczu napłynęły łzy ,które po chwili opanowałam.
Szłam dalej nie zwracając na nikogo uwagi aż nagle na kogoś wpadłam.
-Przepraszma-powiedziałam i podniosłam wzrok.
-Nic się nie stało-powiedział Charlie-wszystko okej?-spytał.
-Jasne-odpowiedzialam i słabo się uśmiechnęłam.
-Okej to miłego dnia-powiedział i minął mnie.
-Nawzajem-szepnęłam sama do siebie.
Lekcje minęły bardzo szybko.
Nadal nikt nie zwracał na mnie uwagi.
Ruszyłam w stronę swojego domu ,który znajdował się kilometr od szkoły.
Włączyłam sobie muzyke na słuchawkach aż nagle zobaczyłam coś bardzo dziwnego.

Heja bobaski😘😘😘
Mam nadzieję, że rozdział fajny😄
Szkoda...
Bonnie czuję się taka samotna.
Dziewczyna przygnębiona jest😟
Ale coś zobaczyła hehe 😄
Może to coś dobrego
Serdecznie pozdrawiam i do następnego rozdziału
                       Zosiek😂😄😍😜😎❤💪😏😘

515-słowa.

Dwa Pamiętniki ✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz