34.Damon Salvatore. Halloween cz.2

91 11 4
                                    

Widziałem tyle krwi...
Cała scena tego świństwa...
-Już za późno. Nie da się mu pomóc.-powiedziałem do Bonnie.
-Co?
-Nie da się.
Bonnie wzięła głęboki oddech i usiadla w ciszy na podłodze.
Do baru weszła po chwili Elena i Caroline.
-Co z nim?-spytała Caroline.
-To co widać. Nie żyje.
-Matko! Kto to mógł zrobić?-krzyknęła Elena, która miała zaszklone oczy (czyli miała łzy w oczach)
-Kochanie proszę cię. Nie płacz-powiedziałem.
Wszystko mnie bolało.
To był ogromny ból patrzyć na moją wybranke Elene Forgiveness ,która tak cierpi.
Po chwili wstałem z podłogi i podeszłem do niej zamykając ja w szczelnym uścisku.
Elena w końcu nie wytrzymała i wypuściła łzy.
-Kochanie tak musialo być-powiedziałem. Co nie było wcale prawdą.
Ktoś go zamordował.
Wampir.
-Zabiore ją do domu. Pospżątacie tu?-spytałem.
-Jasne. Idź-powiedziała Caroline.-ja zabiorę Bonnie.
Wziąłem Elene na ręce w stylu panny młodej i zaniosłem ją do auta.
Po chwili bylismy już w domu.
-Zrobić ci coś do jedzienia Kochanie?-zapytałem, lecz nie odszymałem odpowiedzi.
-Eleno?
-Czemu życie jest takie?
-Bo życie jest złe. Ale czasami pojawi się taka osoba ,która będzie promykiem nadziei i cała złość zniknie. Taką osobą jesteś ty Eleno.-powiedziałem przytulajac ją-to ty dajesz nam nadzieje.
-To jak zrobić ci coś do jedzenia?-spytałem ponownie.
-Tak. Poproszę.
-Poczekaj tu chwilkę ja zaraz wrucę a ty wybierz jakiś film.
-Dobrze-usmiechneła się do mnie szczeże co odwzajemniłem.
Zrobiłem dla mojej księżniczki kanapki i już po 10-ciu minutach byłem przy niej.
-Proszę-powiedziałem podając jej tależ, który po chwili wzięła.
-Co wybralaś?-spytałem zaciekawiony.
-Jeździec bez głowy-uśmiechnęła się smutno.
-Dobrze kochanie.

___Perspektywa Eleny___
Ogladaliśmy film z Johnny'm Depp'em.
Moim ulubionym aktorem.
Potem obejżeliśmy kilka filmów z serii Piraci z karaibów i poszliśmy spać.

___Na Następny Dzień___
Obudziłam się w moim łużku. Przy moim mężczyźnie.
Wpatrywałam się w niego przez chwilę gdy nagle On się odezwał.
-Znów się gapisz.
-Ja tylko patrze.
Damon poprawił się lekko na łużku i po chwili był już w pozycji siedzącej.
-Kocham cię wiesz?-spytał.
-Wiem. Ja ciebie też.-powiedziałam i pocałowałam go w usta- Idę do kuchni.
-Dobrze.
Wzięłam mój pamiętnik z szafki nocnej i ruszyłam po schodach do kuchni.
Usiadłam wygodnie przy blacie i zaczęłam pisać.

1 listopada 7:50.
Drogi pamiętniczku...
Ostatnio wiele się wokół mnie działo...
Damon się mną opiekuje, bardzo mi się to podoba. Lubię jak dotyka mojego ciała... Jak mnie głaszcze...
Jest taki delikatny.
Ale dość o nim...
Wczoraj mój nauczyciel od Historii został zamordowany.
Wszyscy podejżewają o to jakiegoś wampira, lecz nie mogą go zidentyfikować.
Podjeżewam ,że Damon wie kto to zrobił ,lecz nie chce mi powiedzieć, co jest bardzo nie fer.
Przecież jesteśmy parą.
Bardzo Go kocham ,lecz mam dość tego ,że jest nie fer w stosunku do mnie.
Dziś wszystko z niego wyciągne!
Powie mi wszystko co wie. Powie mi kto zabił pana Jacob'a.
Choćbym miała wyciągnąć to z niego siłą to ,to zrobie!

Hejka! ❤
Nie wieżę!!!😂
Najkrótszy rozdział Ever!!!😂😂😂
Przepraszam was za to!!!
Następny będzie dłuższy😘😘😘
Serdecznie pozdrawiam
                  Zosiek❤💙💚💛💜💖😍💪😘

518-słowa.

Dwa Pamiętniki ✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz