25.Damon Salvatore.Razem z Eleną+ogłoszenie (czy coś XD)

127 14 2
                                    

*Otworzyłem je i zobaczyłem tam*
Elene całą zapłakaną, z żyletką w dłoni.
Miała pocięte ręce.
Była cała we krwi.
Miałem silną wole, więc nie żuciłem się na nią jak inny wampir.
-Moja kochana, proszę cię nie płacz. Odłuż to Stefan zrozumiał. Tak jak mówiłem-powiedziałem ,lecz ona nadal się na mnie nie patrzyła.
-księżniczko. Spójż na mnie.-powiedziałem po chwili przerwy.
Wziąłem z szawki ręcznik i przycisnąłem do jej ran.
Elena popatrzyła na mnie. Miała opuchnięte ,czerwone oczy ,lecz i tak była piękna.
-Źle zrobiłam Damon'ie-powiedziała szeptem.
-Nie płacz już-powiedziałem przytulając ją mocno do siebie.
-Zabieżesz mnie z tąd? Z tego domu?-spytała odrywając się ode mnie i patrząc głęboko w moje czarne oczy.
-Oczywiście Eleno. Ale najpierw wypij trochę mojej krwi.-powiedziałem pomagając jej wstać.
-Dobrze-powiedziała.
Przegryzłem swój nadgarstek i dałem jej trochę swojej krwi tak jak mówiłem. Po chwili po ranach nie było śladu.
-Wskakuj-powiedziałem wskazując na plecy.
Delikatnie na mnie weszła. Nogi miała oplecione w moim pasie a ręce przeplotła przez szyję.
-Gdzie?-spytałem.
-Gdziekolwiek-odpowiedziała ze smutnym uśmiechem.
W tedy w tempie wampira wyskoczyłem przez okno w pokoju i pognałem przed siebie.
Byliśmy w lesie weszłem na najwyższe drzewo jakie znalazłem, usiadłem razem z Eleną na gałęzi i powiedziałem:
-Podoba ci się?
-Tak-szepnęła po chwili namysłu.
-Cieszę się.
-Csiii... Nie psuj tego rozmową. Przymknij się-powiedziała znów szeptem patrząc w oddal.
Elena przysunęła się lekko do mnie i położyła głowe na moim ramieniu.
Siedzieliśmy w ciszy wsłuchując się w odgłosy przyrody przez kilka godzin, lecz ,w końcu zdecydowałem się coś powiedzieć.
-Kochana chodź. Twoja rodzina się o ciebie martwi.
-Czemu chcesz mnie tam zabrać?-spytała i popatrzyła się na mnie a ja na nią.
-Chcę żebyś była szczęśliwa.
-Pokażesz mi jak to jest być wampirem?
-Co chcesz widzieć?
-Wszystko.
Wtedy wstałem i skoczyłem z gałęzi. Postarałem się żeby Elena również spadła, krzyknęła ,lecz po chwili się uspokoiła
-Tak to jest być wampirem. Jesteś wolny-krzyknąłem i przysunąłem się do niej ,złapałem ją w tali a Ona zamknęła oczy.
-Umrę?-spytała.
-Nie-odpowiedziałem i odwruciłem ją w swoją stronę, wbiłem się w jej usta a Ona oplotła mnie nogami w pasie ja ją trzymałem pod pupą a Ona ręce zażuciła na mój kark i po chwili pieściła lekko moją twarz.
-Kocham cię-powiedziała.
-Ja ciebie też- szepnąłem.
Nawet się nie zoriętowaliśmy gdy byliśmy już na prostym gruncie.
-Chodźmy już-powiedziałem.
Elena złapała mnie za rękę i poszliśmy tempem tak zwanym "ludzkim" w stronę domu.
Zapukaliśmy do drzwi. Otworzył nam Jeremy.
-Elena! Tak się o ciebie martwiliśmy-krzyknął po czym przytulił mocno Elene.
-Elena!-krzyknęła Emily i dołączyła się po chwili.
-Tak słodko i rodzinnie-skomentowałem.
-Bardzo śmieszne-powiedział Jeremy groźnie.
Po długim przytulasie weszliśmy do domu Eleny. Tam przywitała nas pani Jenna i Stefcio.
-Elena-powiedział Stefan ze zdziwioną miną-prze-przepraszam za tamto.
-Dobrze, a ja przepraszam za tamto.
-Rozumiem.
-O co chodzi? Wytłumaczycie mi? Bo wszyscy jestescie jacyś tajemniczy-powiedziała Jenna.
-O nic ciociu. Ja idę na górę-powiedziała Elena i nie żegnając się ze mną poszła po schodach na góre do swojego pokoju.
Wyszłem z domu żegnając się ze wszystkimi i nagle usłyszałem szum.
Szum wody.
Elena się kompała.
Postanowiłem, że ją "odwiedzę".
Po chwili stałem pod jej oknem. Weszłem w tempie wampira do jej pokoju przez białe okno z niebieską firanką w białe kropki (ZNOWU Wiem) zdjąłem kurtkę oraz buty i żuciłem w kąt po czym położyłem się wygodnie do niej na łużku, zakładając noge na noge i czekałem.
Po 15-stu minutach Elena już bez makijażu na sobie wyszła z łazienki.
Wyglądała pięknie...
Jak anioł.
Nawet nie patrząc na łużko podeszła do komody i zaczęła rozczesywać mokre włosy, nie chciałem jej straszyć swoją obecnością, więc czekałem grzecznie na łużeczku.
-Damon?-zapytała Elena.
-Tak kochanie.
-Chciałam się ciebie zapytać-tu zrobiła przerwę-czy dużo razy TAK robiłeś.-powiedziała podkreślając przed ostatnie słowo.
-Parenaście razy-odpowiedziałem a Ona się lekko uśmiechnęła i zarumieniła.
Podeszła po chwili do łużka i położyła się przy mnie przykrywajac się kołdrą oraz przysówjąc się do mnie i kładąc głowe na mojej klatce piersiowej.
-Będziemy?-zrobiła krótką przerwę-będziemy zawsze razem?
-Tak Eleno.-powiedziałem i pocałowałem ją w czoło. Miałem do tego "zawsze razem" pewne wątpliwości.
Mam ją zmienić czy jak???
-Dobranoc-powiedziała.
-Dobranoc księżniczko.
Całą noc rozmyślałem o tym, że miałbym ją przemienić.
A co jak będę musiał?
Zamknąłem oczy, wszystko wydawało się lepsze...

Hejka😄😘!
Na wstępnie PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM za wszystkie błędy jakie są.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i ,że błędów nie jest za dużo XD😂
             
       UWAGA ,UWAGA OGŁOSZENIE!!!
Troszkę was mniej od kąd wstawiłam rozdział 21 😟ale mam nadzieję, że to tylko tymczasowe.😄
Myślę, że ta mniejsza oglądakność jest tylko przez zabieganie przez rok szkolny, napiszcie jak wam w szkole idzie i pożalcie się jeśli coś jest nie tak☺.Pozdrawiam i do następnego rozdziału
                  Zosiek😊😄😍💙💚💜💖😘

820-słowa.

Dwa Pamiętniki ✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz