59.Elena Forgiveness. Randka z Bonnie.

64 3 0
                                    

*-Jak to się boisz?!-krzyknęłam.*
-Nie wiem-odpowiedział Enzo-pomusz mi Eleno!
Gdy Enzo powiedział to słowo klękną przede mną i złożył ręce tym samym błagając mnie o pomoc.
-Dobrze siadaj-powiedziałam co brunet odrazu zrobił.
Powiedziałam mu co ma robić.
Wymyśliłam plan ,który razem mieliśmy jutro wykorzystać.
-Dziękuję!-krzyknął do mnie Enzo po czym mnie przytulił.
-Nie ma za co-powiedziałam.
-Dobranoc.
-Pa.
___Na następny dzień 16:40___
-Zaprosiłam Bonnie-powiedziałam do Enzo.
-Dobrze. Dziękuję.
-Bieżmy się za dekoracje-powiedziałam do Stefana, Damona, Caroline i Enzo.
-Okej-odpowiedziała Caroline-Ja i Stefan zajmiemy się gotowaniem. Enzo i Damon wy przygotujcie stół. Eleno ty masz tutaj świece i inne drobiazgi-podała mi pudło.
-Okej w takim razie do dzieła-powiedziałam i wszyscy się rozeszli.
Po czterdzistu minutach wszystko było gotowe.
Caroline wszystko sprawdziła po czym powiedziała:
-Idziemy. Powodzenia Enzo.
-Dzięki.
-Nie stresuj się-dopowiedziałam.
-Tak jest szefowo.
___Perspektywa Enzo___
Nie czekałem zbyt długo na piękną Bonnie.
Przyszła w ciągu kilku minut.
Była ubrana w pięknął, czarną ,długą  oraz skromną sukienkę.

Była ubrana w pięknął, czarną ,długą  oraz skromną sukienkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Oo-powiedziała zdziwiona-Cześć Enzo.
-Bonnie. Pięknie wyglądasz-powiedziałem uważnie przyglądając się dziewczynie.
-Dziękuję. Czy...-zawachała się-czy zastałam Elene?
-Poszła już. Wejdź-powiedziałem.
-Emm okej.
-Chodź do kuchni-powiedziałem i wziąłem Bonnie za dłoń.
-woow-powiedziała-Czy to...czy to dla-nie dokończyła bo jej przerwałem.
-Dla ciebie.
-Z jakiej okazji?
-Z żadnej piękna.
Zaprowadziłem ją do stołu po czym odsunąłem jej kżesło.
-Dziękuję.
Zasiadłem na drugi koniec stołu tak jak Elena kazała i powiedziałem:
-Smacznego.
-Na wzajem-powiedziała nadal lekko zdziwina Bonnie.
Po zjedzonej kolacji podeszłem do Bonnie i wyciągnąłem ku niej dłoń.
-Chodźmy
-Dobrze-powiedziała i wstała z krzesła.
Podeszł do wieży zostawiając wcześniej Bonnie na środku salonu po czym włączyłem wolną piosenkę.
Pdeszłem do dziewczyny po czym złapałem ją w pasie oraz za prawą rękę co odwzajemniła.
-Nie umiem tańczyć-powiedziała a ja się ,lekko zaśmiałem.
-Bonnie oczywiście, że umiesz. Poprowadzę cię.
-Dobrze.
-Raz, dwa ,trzy, raz ,dwa, trzy-mówiłem w kółko-widzisz załapałaś.
-Masz racje- uśmiechnęła się do mnie.
Patrzyła się prosto w moje oczy.
Była taka piękna i idelana.
Chciałem żeby tak było zawsze.
-Muszę ci coś przyznać Enzo-w koncu powiedziała.
-Słucham?
-Kolacja była prze pyszna-zaczeła się śmiać co odwzajemniłem.
-Dziękuję.
-Nie ma sprawy. Mam nadzieję ,że kiedyś jeszcze zrobisz mi taką niespodziamkę.
-Oczywiście, że zrobię kochana.
Po cudownie spędzonym wieczoźe odwiozłem ją do domu i napisalem do Damona ,że już mogą przychodzić.
-Już jesteśmy!-krzyknął Damon.
-Cześć-powiedziałem.
-Jak ci poszło?-spytała Elena.
-Świetnie, ja już pójd-powiedziałem uśmiechnięty-Jeszcze raz ci dziękuję aniele.
-Nie ma za co.
Po wyjśćiu z domu Eleny i Damona skierowałem się spowrotem pod dom Bonnie.
Weszłem na drzewo po czym zacząłem się przyglądać słodkiej Bonnie.
Wyglądała tak pięknie gdy śpi.
Jak anioł.

Hejka bobaski😘😘😘
Mam nadzieję, że taki rozdział z Enzo wam się podoba hehe...
Ogólnie już nie mam pomysłów na tą książkę...
Dlatego też te rozdziały mogą wydawać się nudne.
Przepraszma was za to😘
Mam nadzieję, że wena mi wróci ❤💪
Serdecznie pozdrawiam
                 Zosiek😂😄😊😍😜❤💪😏😎😘
      
515-słowa.

Dwa Pamiętniki ✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz