16.Damon Salvatore. Eskorta.

294 16 7
                                    

-No to idziemy po Elene?-zapytałem uśmiechnięty.
-Jasne-powiedział Stefan-ale najpierw musisz się pożywic-powiedział po czym dał mi swoją rękę.
-Nie potrzebuję tego-powiedziałem stanowczo.
-Jasne, jasne. Bardzo śmieszne. A teraz pij.
-Dobra niech ci będzie.
Wypiłem pare kropli krwi po czym wyszliśmy z auta i przeskoczyliśmy przez ogrodzenie posesji ,była już noc a właściwie środek nocy, lecz poruszaliśmy się zwinnie i szybko jak to wampiry, otworzyliśmy drzwi a raczeja ja je otworzyłem, bo oczywiśćie tylko Ja umiem siè włamywać.
Weszliśmy do środka. Było dość ładnie, od razu moim oczom ukazały się duże schody prowadzące jak mniewam do Eleny.
-Ty poszukaj tutaj a ja się rozejżę na górze.
-Okej-powiedział Stefan.
Weszłem szybko na górę po schodach i nasłuchiwałem. Pomyślałem, że może uda mi się znaleźć Elenę po głosie jej oddechu czy biciu serca i się nie myliłem odnalazłem Ją po paru minutach.
Spała.
leżała na łużku z... Z jakąś dziewczyną ,której nie znam.
-Elena? Kochana wstawaj proszę-powiedziałem do Eleny tak cicho jak tylko mogłem żeby nikt nas nie usłyszał, lecz Ona się nie obudziła- Elena?-powtużyłem lecz nadal spała lekko Ją szturchnąłem i po chwili miała już otwarte oczy.
-Damon?-powiedział.
-Tak księżniczko-odpowiedział.
-O matko tak się cieszę!-szepnęła troszkę głośniej po czym mnie przytuliła
-Zachwujmy się cicho bo nas usłyszą.-powiedziałem obejmując Ją.
-Dobrze.
-To jak idziemy?
-Oczywiśćie. Nie budź Emily ,weź Ją na ręce.
-Dobrze.
Po chwili byliśmy na dole w kuchni gdzie stał Stefan wpatrując się w jakieś zdjęcie.
-Co jest?-zapytałem lecz on nie odpowiadał.
-Stefan?-zapytała Elena przysówając się bliżej.
-Elena?-zapytał.
-Tak kochany to ja-powiedziała Elena podbiegając i wtulając się w mojego brata.
-Tak się o ciebie martwilem-powiedział Stefan całując Elene namiętnie w usta.
-Co się dzieje?-nagle odezwała się dziewczyna na moich ramionach.
-Cześć śliczna. Jestem Damon, przyjaciel Eleny.
-Hej. Emily. Emmm, możesz mnie postawić na ziemię?
-Jasne-powiedziałem stawiając ją na własne nogi.
Byliśmy przed wielkim i wysokim ogrodzeniem.
-Chodź tu-powiedział Stefan do Eleny po czym była już u niego na rękach a następnie za ogrodzeniem.
-Emily chodź-powiedziałem.
-Widzę ,że wy też jesteście wampirami jak Niklaus.-powiedziała, a ja ją wziąłem na ręce i po chwili też byliśmy za ogrodzeniem.
-Myślicie ,że tak łatwo z tąd odjedziecie?-powiedział głos za nami.
Niklaus.
-Noo-powiedziałem.
-To się mylicie-powiedziaŁ po czym był już przy Elenie dusząc Ją od tyłu.
-Przestań! Puść Ją!-krzyczał Stefan.
-Zostaw Ją to moja siostra!-krzyknęła Emily.
-Co?!-zapytał się zdezoriętowany Stefan.
-Nie puszczę jej chyba, że Stefan wyłączy swoje człowieczeństwo-powiedział stanowczo Niklaus.
W tej chwili podbiegłem w tempie wampira do Eleny i wyrwałem Ją z uścisku Niklausa ,wymieniliśmy porozumiewawcze spojżenia ze Stefanem mówiące:
Ja się tym zajmę.
I po chwili Stefan ruszył w stronę Niklausa. Przepychali się lecz Niklaus był silniejszy i wygrywał. W pewnym momencie Stefan wyciągnął z kieszeni drewniany kołem który wylądował prosto w klatce piersiowej Niklausa, obok serca.
Wsiedliśmy do auta, a następnie pojechaliśmy w stronę Bedford .
-No więc?-powiedziałem gdy dojeżdżaliśmy do miasta-to twoja siostra Eleno?
-Tak-powiedział Elena-pamiętam jakby to było wczoraj. Zabrali Ją ,była przedszymywana .
-Nie wracajmy do przeszłości. To było rok temu. Teraz jestem tutaj i jestem szczęśliwa.
-Dobrze.
Byliśmy już w Bedford, przed domem Eleny.
-Elena, jesteśmy przed domem-powiedział Stefan.
-Tak, tak już. Idę.-powiedziała-jak ja się cieszę, że was mam-uśmiechnęła się.
-a ja się cieszę, że w końcu zobaczę rodziców-uśmiechnęła się szeroko Emily.
Razem z Eleną i Stefanem wymieniliśmy spojżenia, Elena popatrzyła na mnie błagliwym wzrokiem ,który mówił: "proszę zrób coś".
-Emily?-powiedziałem
-Tak?-odpowiedziała Emily
-Już nic. Idźcie do domu odpocząć.
-Okej papa, dobranoc.
-Dobranoc-powiedział Elena całując Stefana w usta.
-do zobaczenia Eleno-powiedziałem.
-papa-odpowiedział.
*-*Perspektywa Eleny*-*
Była 5-ta albo 6-ta nad ranem, więc postanowiłyśmy się położyć, nie mówiłam nic Emily ,że rodzice... Że Oni nie żyją, postanowiłam Jej nie psuć humoru i powiedzieć Jej to jutro, przy śniadaniu, lub obiedzie albo hmm... kolacji?
Mam nadzieję, że przyjmnie to lepiej ode mnie i nie będzie przyjmować depresantów.
Jeszcze tylko pamiętnik.
Zapisać wspomnienia.

8 października 5:58
Niedawno zostałam razem z moją siostrą Emily wyciągnięta z willi Niklaisa.
Przedszymywał tam nas nawet nie wiem po co.
Nawet jeszcze nie powiedziałam Emily ,że rodzice nie żyją. Tak bardzo chcę żeby to była nie prawda ale niestety... To są realia. Takie jest życie.
Okrutne.
Beznadziejne.
Jedyny powód dlaczego jeszcze żyję to moja rodzina.
Kocham ją .
Jeremy ma problemy-trzeba mu pomóc.
Jenna jest samotna-musi mieć kogoś kto będzie ją wspierać.
Emily jest wrażliwaz-nie przeżyje kolejnej straty tak samo jak ja.
Stefan- kocham go...
Caroline, Bonnie i Matt-moi przyjaciele którzy zawsze mnie wspierali.
Te zapiski pomagają.
Mogę się rozluźnić.
Nie myślę o śmierć.
Mogę się czuć jakbym naprawdę z kimś rozmawiała ,jakbym się komuś zwieżała. Tak szczeże i bez żadnego owiajania w bawełnę.
A teraz już pujdę spać,
                      DOBRANOC...

Hejaa!!!😍😘
Mam nadzieję, że rozdział jest fajny i ,że nie jest nudny 😂❤💪.
Zadziwiacie mnie!!! Wyświetleń jest już ponad 480 a gwiazdek ponad 100!
Oby tak dalej kochani❤😘
Jeśli coś wam się nie podoba piszcie w komentarzach a jeśli macie pomysł na kolejny rozdział, piszcie na privie😍😍😍chętnie poczytam wasze propozycje 😄😄😄 do następnego razu papa...
Kocham was i pozdrawiam
      Zosiek😂😄😍😘😛❤💪💕
       
Ps.kolejny rozdział za 2-a dni od dziś XD❤😂😄

900-słowa.

Dwa Pamiętniki ✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz