26.Elena Forgiveness.Zacząłeś chodzić do szkoły?

104 13 2
                                    


___Na następny dzień___
Obudziłam się w silnych ramionach mojego faceta. Patrzyłam na niego. Jest taki piękny.
-Gapisz się-wymruczał Damon.
-Wcale nie. Tylko patrze.-powiedziałam kładąc się na moją stronę łóżka.
-Wcale tak-powiedział i w jednej chwili był już nade mną zaczą mnie namiętnie całować a ja mu uległam.
Pozwoliłam zdjąć sobie bluzkę i leginsy. Potem stanik i bielizne. Nawet nie zaóważyłam gdy byliśmy już nago.
-Chcesz tego?-zapytał.
-Tak-szepnęłam mu do ust.
Zciągnął z siebie bielizne i oo chwili delikatnie się we mnie wbijał.
Potem coraz szybciej i szybciej.
Po kilku minutach Damon skończył położyliśmy się i przytuleni do siebie leżeliśmy.
-Podobało ci się?-spytał.
-Tak. A tobie?
-Oczywiście. Było nieziemsko-odpowiedział uśmiechając się do mnie co odwzajemniłam i całując mnie lekko w nosek.
-Odwieźć cię do szkoły?-spytał patżąc na mnie.
-Jak masz czas.
-Dla ciebie zawsze kochana. Chodź ubieramy się-zaśmiał się seksownie i wstał.
-No okej to ja się idę ogarnąć.
-Jasne-uśmiechnął się buntowniczo obierając o ścianę.
Wzięłam pare ubrań z szafy i ruszyłam do łazienki. Było dziś wyjątkowo ciepło bo aż 29 stopni ,więc ubrałam się w białe krótkie spodenki z wysokim stanem, białą zwiewną bluzkę z rużowym napisem adidas ,którą wpuściłam w spodenki oraz rużowe sportowe buty przed kostke.

 Było dziś wyjątkowo ciepło bo aż 29 stopni ,więc ubrałam się w białe krótkie spodenki z wysokim stanem, białą zwiewną bluzkę z rużowym napisem adidas ,którą wpuściłam w spodenki oraz rużowe sportowe buty przed kostke

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy wyszłam z łazienki zastałam pusty pokój.
Pewnie Damon czeka w aucie- pomyślałam.
Wyszłam z pokoju i poszłam w stronę pokoju Emily.
-Hej skarbie.-powiedziałam.
-Cześć-powiedziała zaspanym glosem z lekką chrypką.
Emily zawsze miała ładny głos.
-Jak w szkole? Na którą masz?-spytałan.
-Na dziewiątą.
-Okej, okej to śpij.
-Pa.
-Papa.
Wyszłam z pokoju Emily i poszłam obudzić Jeremy'ego następnie poszłam po schodach na dół. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu.
Damon czekał na mnie przy aucie opierając się o niego z założonymi nogami i rękami na krzyż. Po chwili się jakby ocknął i otworzył mi drzwi do których po chwili wsiadłam.
Jechaliśmy przez jakieś 10-ęć minut.
-To papa-powiedziałam.
-Pa. Uważaj na siebie-odpowiedział i pocałował mnie w usta namiętnie co wszyscy widzieli.
Uśmiechnęłam się lekko do niego i poszłam w swoją stronę. On się jeszcze na mnie patrzył.
Odprowadził mnie wzrokiem ,a potem odjechał.
W szkole siedziałam już 4-tą godzine.
Jeszcze tylko jedna.
Biologia.
Nagle ktoś do mnie podszedł.
-Hej mała-powiwdziała Caroline.
-Cześć dziewczyny-powiedziałam przytulając je.
-Co tam?-spytała zawsze uśmiechnięta Caroline.
-Okej a u was?
-U mnie ok uporałam się z TĄ wiadomością-powiedziała Bonnie podkreślając przed ostatnie słowo.
-U mnie też. Wiesz ten Charlie to w sumie-zamyśliła się szeroko uśmiechnięta wpatrując we mnie.
-Nie. Nan serio? On?-spytałam niedowieżając.
-Noo. Przecież to przystojniak.
-Czy ty i On...
-Nie. Jeszcze nie.
-Okeeej.
-Idziemy na Biologie?-spytała entuzjastycznie Bonnie.
-No jasne!-odpowiedziałam z tym samym entuzjazmem.
Weszłyśmy do klasy. W oczy od pierwszego kroku zwruciała mi się jedna osoba siedząca na miejscu Stefana.
To Charlie.
A obok niego w moim żędzie za mną siedzieł Stefan co było dziwne bo chyba żadko chodził do szkoły.
Nie chcąc nic mówić bo wampiry maja wampiży słuch (XD😂)wyjęłam telefon z kieszeni białych spodenek.
Grupa: słodkie downy😍
Ja: Myślałam ,że On już tu nie chodzi.
Po chwili dziewczyny odebrały messengera. Niestety zaczęła się lekcja i musiałyśmy usiąść w ławkach.
Caroline: Może chce pogadać. Jesteście już razem dość długo. Może to coś poważniejszego.
Bonnie: Myślę ,że to będzie kłótnia. Widziałam to w jednej ze swoich wizji.
Ja: Nie mówiłam wam ale nie jesteśmy już razem. A co do tego co napisałaś Bonnie to możliwe ,że to będzie kłótnia. Ale bedziemy sobie przesyłać myśli, więc nikt nic raczej nie usłyszy.
Dalej nic nie pisałyśmy bo nauczyciel wszedł do klasy.
-Zacząłeś chodzić do szkoły?-szepnęłam.
Tak. Chciałem pogadać- wysłał mi myśl.
-O czym?-spytałam
Czy naprawdę Damon jest lepszy ode mnie?
-Nie wiem. Chyba tak.
No dobra niech ci będzie słońce.
Do końca lekcji nie mogłam się na niczym skupić.
Nagle słysze dzwonek na przerwę.
Wyszłam z klasy żegnając się z nauczycielem i ruszyłam w stronę drzwi ,i nagle ktoś mnie zatrzymał.
Poczułam nieziemski zapach.
Bruno banani.(to takie perfumy jakby ktoś nie wiedział XD)
Słodkie perfumy.
Podniosłam głowe i zobaczyłam Stefana.
-Co?-spytałam.
-Do kąd tak pędzisz? Moze cię odwieźć?-spytał uśmiechając się chytże.
Nie wiedziałam ,że tak potrafi!
Przecież to działka Damona!
-Nie dzięki.-uśmiechnęłam się zadziornie i go minęłam.
-No weź. Jestem naprawdę aż taki zły?-spytał-przecież się staram.
-Starasz się co?-spytałam odwracając się w jego strone.
-Starać się był dla ciebie jak najlepszym.
-Nie wychodzi ci to. Przyszedłeś do mnie na lekcjie i mnie rozpraszałeś.
-Przepraszam. Już nie będę. Wypisałem się ze szkoły.
-Słucham?-zapytałam z niedowieżaniem.
-Noo.-powiedział dumny z siebie.
-Dobra niech ci będzie mój przyjacielu-podkreśliłam ostatnie słowo i robiąc niewidzialny cudzysłów w powietrzu.
-Napewno cię nie odwieźć?-spytał.
-Na sto procent-powiedziałam i po chwili zaóważyłam...

Hejka❤❤❤
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał.
Jest straszne zawirowanie. No wiecie szkoła i (dla mnie) szkoła muzyczna.
Druga gimnazjum jest masakryczna.
Nie polecam XDDD.
Ale spokojnie jakoś daje radę ,więc jest git 😂😂😂😄😄😄
Właśnie z racji tego ,że jest szkoła teraz wstawiam rozdział hehe żebyście mieli co czytać na matematyce XDDD😂😂😂
Zostawcie po sobie może jakiś komentarz lub gwiazdkę lub obie żeczy na raz XDDD pozdrawiam
         Zosiek❤💙💚💛💜💖😄😊💪😍😘

886-słowa.

Dwa Pamiętniki ✅✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz