-Co?Ale, że niby teraz?On jest chyba nie normalny. Nie chcę by mnie te wściekłe fanki metr pięćdziesiąt pobiły potem.-
-Jak to pocałować?- musiałam zapytać.Z moim słuchem jest całkiem możliwe,że się przesłyszałam.
-No normalnie.W usta.- no chyba nie – to nie jest tak, że gonie lubię bo naprawdę szanuje Mona, ale tak jakoś nie miałam odwagi
-Widzę, że jakoś nie bardzo chcesz... ech to nie będzie lekcji- udawał załamanego,ale zdążyłam zauważyć ten zadziorny uśmieszek, który się na chwile wkradł
-No dobra, ale szybko- i pocałowałam go jak najszybciej się dało, ale na nic.Już sekundę po tym pojawił się koło mnie jeden z ochroniarzy,podnosząc mnie i kierując w stronę wyjścia. Wiedziałam, że to koniec. Widziałam te wszystkie pary oczu patrzące na mnie i szydzące ze mnie. Kiedy usłyszałam lidera.
-Lan, zostaw ją –wstał przez co już wszyscy, z całym zespołem patrzyli na nas
-Wybacz mi, ale złamała zasady i muszę ją wyprowadzić-
-Wielka szkoda! Daj jej chociaż szanse dania prezentów dla reszty-szybko wyrwałam się z objęć Lan'a i dałam reszcie ich pakunki kłaniając się szybko.Zdążyłam podziękować cicho Kim'owi na co on odpowiedział równie cicho nie ma za co, jeszcze się spotkamy i puścił mi oczko.Cała czerwona zostałam wyprowadzona za drzwi i uzyskałam zakaz wracania na spotkanie.
-Będę mogła kiedyś przyjść?- można było wyczuć smutek w tym pytaniu. Nie mogę uwierzyć, że przez taką głupotę mam ich już nigdy nie zobaczyć
-Tak, ale na razie się do nich nie zbliżaj- odszedł jak najszybciej by dalej pilnować bezpieczeństwa zespołu. Usiadłam na ławce przed budynkiem i szybko spojrzałam na godzinę. 10:45. -Nie no nie mogę tak wcześnie przyjść bo jeszcze się wyda, że mnie wywalili-stwierdziłam, że mogę w sumie udać się do kawiarni Bts, która jak mi się zdawała była blisko. -Kawy pić mi nie zakazał –i uśmiechnęłam się sama do siebie. Zaczęłam szukać i się zgubiłam. Zobaczyłam w miarę przyjazną twarz w tłumie więc stwierdziłam, że może mi pomoże
-Um, przepraszam wiesz może jak dojść do kawiarni Bts?-
-Tak-odpowiedziałam mi kobieta nie bojąc się o swoje życie co jest dla mnie dziwne-musisz iść tą uliczką, aż do skrzyżowania, a potem w prawo i jesteś- uśmiechnęła się, a ja podziękowałam. -Jaka miła- i szłam dalej uśmiechnięta. Weszłam. Przywitał mnie zapach kawy oraz wielki zegar wskazujący południe. -Boże ile ja się gubiłam? - podeszłam do kasy i zamówiłam moją ulubioną karmelową kawę.
-Przepraszam, ale niestety będzie pani musiała trochę poczekać. Mamy teraz bardzo dużo zamówień- rzeczywiście, jak to powiedział to zauważyłam tu strasznie dużo osób. Nigdy, aż tyle nie było. To przez tą miłą Koreankę, o której ciągle myślałam
-Jasne nic się nie stało, mam dużo czasu-
Skoro już miałam"chwile" czekać to stwierdziłam, że zadzwonię do Basi.Basia jest moją przyjaciółką z Polski. Co z tego, że miała dopiero 4 rano. Wybrałam numer i zadzwoniłam.
-Halo? Julia ? Co tam u Ciebie ? Jak fan meeting ?- jak zwykle ledwo zaczęła i już tona pytań
-No hej. U mnie jest ok oprócz tego, że mnie wywalili-
-Co ?! Jak to ?-dało się nawet tu słyszeć jej gniew- Opowiadaj- zaczęłam jej wszystko opowiadać,gdy nagle czyjeś zimne dłonie zakryły mi oczy.
-Kto to ?-zapytałam nie pewnie po Koreańsku. Dało się tylko wyczuć, że należą one raczej do mężczyzny.
-Twój Romeo- o boże, boże
-Słuchaj Basia muszę kończyć Romeo przyszedł- rozłączyłam się za nim zdążyła zrozumieć o co mi chodzi
---------------------------------------------------------------------
Przepraszam za możliwe błędy :3
CZYTASZ
Wieś z dziewczyny
أدب الهواةSzesnastoletnia Julia Stodoła z Warszawy spełnia swoje marzenie o liceum artystycznym w Seulu. Wielka fanka BTS na jednym z fan meetingów robi coś co przechodzi jej najśmielsze pragnienia. Jak potoczą się losy Julii i czy wpłynie to jakoś na bangtan...