19

2.9K 172 25
                                    

-Jak to już nie ma miejsc?-wkurzyłam się- nie wiedzieliście ilu macie uczniów?-

-Wiedzieliśmy. Okazało się po prostu, że ich liczba znacznie przerosła liczbę pokoi.-

-To co z resztą ?- zapytałam.

-Albo zamieszkają w hotelu albo urodziny. Przyjęliśmy tu najszybsze osoby-

Stwierdziłam, że ta rozmowa nie ma sensu i po prostu się oddale. Od spotkania z chłopakami minęły ze 2 godziny. -Może zadzwonię do Nama?-Wyciągnęłam komórkę i zadzwoniłam. Chłopak odebrał po 2 sygnałach.

-Hej Kim-

-No hejka już się stęskniłaś?- mówiąc to zaczął się głośno śmiać.

-No to też, ale mam na razie inny problem.-

-Co się stało?-było słychać troskę w jego głosie

-No jakieś rury czy coś tam pękło w akademiku w naszym skrzydle i teraz nas wywalili, a ja za bardzo nie mam gdzie mieszkać. Znasz jakieś w miarę dobre hotele, blisko i nie drogo?

-Boże tak mi przykro! Znam jeden. Dobry i naprawdę go polecam.-ucieszyła mnie ta informacja.

-Serio? Jaki? Od razu tam pojadę!-


-Nasz dorm. Zapraszam.-

Wieś z dziewczynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz