5

5.3K 275 80
                                        

Namjoon pov


Widzałęm ją, stała tyłem w białej sukience z kapeluszem na głowie. Już do niej biegłem kiedy czyjś głos zaczął mnie wołać

-Monster!Monster!-


-Co do?-

-Nawet nie wiesz jak Cię ciężko czasem obudzić-powiedział Jimin oddalając się od mojej twarzy- wstawaj zaraz na fan meeting idziemy

-Wiesz co? Wybudziłeś mnie z tak fajnego snu- walnąłem go poduszką w twarz

-Co znowu ta dziewczyna Ci się śniła?- widać było,że go to bawi

-Tak. A Tobie co do tego?- nie wiem o co mu chodziło.Każdemu może się ktoś śnić.

-Nic- przewrócił oczami- schodź na śniadanie-zostawił mnie samego

Od jakiś dwóch tygodni śni mi się ta dziewczyna. Nie znam jej, ale wiem, że jakbym ją zobaczył na pewno bym ją rozpoznał. Przy naszym spotkaniu zrobiłbym wszystko żeby była moja. Ubrałem się i zszedłem do kuchni. Usiadłem i zacząłem jeść śniadanie przygotowane przez Jina. Wyszliśmy tak żeby mieć chwilowe spóźnienie jak na idoli przystało. Przywitałem fanów i usiadłem. -Boże, jak ich dużo dziś-moją uwagę przykuła dziewczyna, którą zatrzymał Lan.- To ona!- oczy zaczęły mi się błyszczeć i o mało co nie zacząłem krzyczeć.

-Monster co tak się na tą laskę patrzysz?- zapytał mnie Suga

-To ta ze snów- starałem się mówić jak najspokojniej

Wszyscy starsi się patrzyli na mnie jakby nie wierzyli.Jednak moja twarz mówiła co innego. Nie mogłem się doczekać, aż do mnie dojdzie. Słyszałem o co prosiła resztę więc stwierdziłem, że ją trochę pomęczę. -Tak słodko się rumieni. Muszę coś zrobić!- wtedy też wpadłem na pomysł z tym pocałunkiem i lekcjami.Rozmawiało mi się z nią bardzo fajnie.Troszkę się już o niej dowiedziałem. Nagle przy nas pojawił się Lan, który zaczął wynosić dziewczynę.- Tylko nie to Lan. Nie teraz!- jakoś udało mi się ją chwile przytrzymać, ale w końcu ją wywalił. -Ja już dopilnuje żeby za ten fan meeting nie było dla Ciebie wynagrodzenia!- do końca byłem smutny co nie uszło uwadze nikogo. Potem jak się okazało, mieliśmy iść na spotkanie vipowskie do naszej kawiarni.- Chociaż kawy się napije- całą drogę V próbował mnie pocieszyć.

-Taehyung proszę przestań- zostawił mnie na szczęście w spokoju.


Weszliśmy. Jak na vipowskie spotkanie było dużo osób.Po kilku minutach weszła Julia. Zamówiła kawę i do kogoś zadzwoniła. -Podejdę do niej teraz albo nigdy!- i wstałem.Podszedłem od tyłu i zakryłem jej oczy. Chyba troszkę się bała kto to może być, ale tylko jak mnie zobaczyła ucieszyła się niesamowicie. Umówiłem się z nią jutro na te lekcje. Jak ja bardzo się potem cieszyłem. Chyba się zakochałem.

Wieś z dziewczynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz