Szłyśmy po drodze zaglądając do różnych przedziałów. Gdy weszłyśmy chłopcy nagle ucichli.
-A gdzie jedzenie?- zapytał się dość poważnie Kookie.
-Młody, spokojnie. Jak chcesz to ja Ci pójdę coś kupić.- zaproponował Jin.
-Dobry pomysł!- stwierdził V, wstając.- To chodźmy coś kupić! Kto idzie?- zapytał patrząc po twarzach.
Chwilę trwała rozmowa na temat pójścia do warsu. Stanęło na tym, że poszli wszyscy oprócz naszej "głośnej" czwórki z wczoraj.
Byłam niewyspana i nie wiem w sumie kiedy, ale oparłam się głową o ramię Jimina i zasnęłam. Śniło mi się, że ktoś krzyczał: ,, Dlaczego?". Było to dość przerażające. Biegłam uliczkami jakiegoś starego miasta. Obudził mnie zadyszany głos V.
-Kurde. Przypał.- zaczął siadając i wpuszczając resztę, która również szybko wbiegła. Jako ostatni Jin użył zasłonek, tak że nie było nas widać z korytarza.
-Co się stało?- zaczął zaniepokojony lider.
-Szliśmy sobie po jedzonko, a tu nagle BUM! Ktoś zaczyna krzyczeć, że idziemy. Słyszałem ciągle : ,, Tae oppa!". Okropne. Rzuciła się na mnie jedna z dziewczyn przygniatając mnie. Spokojnie- powiedział- nic mi nie jest.
-Musieli jakoś nas zauważyć- stwierdził Suga.
-Założyliście maski?- zapytał zaniepokojony lider.
-Jak widzisz, nie. Wiesz myśleliśmy, że skoro jest sobota i jest już po południu to wszyscy mają kaca. No i w końcu dzisiaj w Seulu jest jeden z większych festiwali więc raczej ludzie będą jechać w drugą stronę.- powiedział Min.
-Na niczym was z nie złapano?- lider spytał dociekając prawdy całego krótkiego zdarzenia.
-Nawet nie zdążyliśmy za wiele zrobić. Tylko szukaliśmy warsu- powiedział V.
-No dobrze. Teraz musimy uważać....- Kimowi przerwał głos, oznajmiający ostatnią, końcową stację.- przy wysiadaniu.
Chłopcy jako względni specjaliści twierdzili, że trzeba wyjść jako jedni z ostatnich pasażerów. Pociąg powoli zatrzymywał się, a my czekaliśmy delikatnie wyglądając jedni na widok za oknem, drudzy za zasłonkami na korytarz.
-Czy wy to widzicie?- powiedział J-Hope, który zajmował miejsce przy oknie.- Zobaczcie ile osób!-
Miał rację. Gdy tylko udało mi się wyjrzeć zauważyłam tłum osób, które jeżeli się nie myle, czekały na chłopaków.
-Uważajcie- wtrąciła się cicha do tej pory Yuka- na jednej z waszych fanowskich stronek pewna dziewczyna dała posta, że jesteście w pociągu jadącym do Busan i podała przybliżony czas przyjazdu. To co robimy?- zapytała się, wywołując burzę mózgów.
Wszyscy myśleli nad tym, jak można by wyjść żeby nikt nas nie zauważył. Nagle mnie olśniło.
-Słuchajcie mam pomysł.- powiedziałam opowiadając im cały mój pomysł.
10 minut później
-Julia uwielbiam Cię!- powiedział Kookie przytulając mnie.
-Spokojnie. Teraz wystarczy, że szybko znajdziemy jakieś spokojne miejsce i po problemie.
Jak to się stało, że udało nam się wyjść z pociągu nie przyciągając ciekawskich oczu? A to bardzo ciekawe. Moim pomysłem było żebyśmy się przebrali. Każdy z nas miał walizkę z ubraniami. Mam problemy z siedzeniem na słońcu i zabrałam ze sobą masę chust do zakrycia głowy.
-No to proszę bardzo bawimy się teraz w ekipę emerytów.- powiedziałam machając chustami.
W ciągu 5 minut wraz z Yuką przebrałyśmy chłopaków w luźniejsze ubrania z chustami i okularami przeciwsłonecznymi.
-Nie zapomnijcie się pochylać i trochę kuleć.- upomniałam ich by nasz plan wypalił.- Trochę musicie pomarudzić. My się zajmiemy waszymi bagażami.- widziałam sprzeciw na ich twarzach- Spokojnie macie na sobie większość z tych ubrań więc nie będzie problemu.-
Chłopcy wyszli nie zwracając czyjejś uwagi. My, szłyśmy za nimi jako ich "opiekunki", pytając się co jakiś czas jak się czują, wymyślając przy tym jakieś nazwiska. Chłopcy wczuli się dobrze w swoje role, udając pierwszorzędnie staruszków. Jeden z chłopców czekających w tłumie fanów, aż zapytał się V, czy może mu z czymś nie pomóc.
Szliśmy szukając naszego wolnego miejsca, gdy Kookie zaproponował nam pójście na plażę.
-Przecież na plaży będzie dużo osób- powiedział Jin.
-Ja znam taką, na którą nikt nie chodzi.- mówił dymny z siebie maknae.
Prowadzeni przez młodego, doszliśmy do pewnego wejścia ukrytego w małym lasku. Plaża była przepiękna i rzeczywiście, pusta.
Piasek był złocisty, a woda błękitna. Wiał delikatny wiaterek. Mimo, że był wrzesień woda była jeszcze zdatna do pływania w niej. Wszyscy przebrani zaczęli się rozbierać z dodatkowych ubrań rozkładając koce.
Cały czas siedzieliśmy razem korzystając z tak pięknego, słonecznego dnia. Trochę popływaliśmy w wodzie, która jednak była dość zimna. Zmęczeni całą podróżą i pływaniem, już o zachodzie słońca zaczęliśmy się zbierać... no właśnie, gdzie zbierać?
-Słuchajcie, ale gdzie my będziemy spać?- wspomniałam, gdy wracaliśmy z plaży.
-Już nam zarezerwowałem pokój.- powiedział dumny z siebie lider.- Pokoje są same trzyosobowe. Jak się dzielimy?- zapytał.
Wszyscy wspólnie doszliśmy do porozumienia, że raczej lepiej będzie jak nasza głośna czwórka będzie podzielona. Stanęło na tym, że byłam w pokoju z Jiminem i Sugą, Yuka z Namem oraz V, a J-Hope z Kookim i Jinem.
Poszliśmy do małego, ślicznego hoteliku. Lider dał nam kluczę. Powiedział nam jeszcze o posiłkach. Suga stwierdził, gdy już byliśmy w pokoju, że jest strasznie zmęczony i nie chce, a raczej my nie chcemy go budzić. Od razu padł na swoje łóżko i zasnął.
-To co robimy?- zapytał Jimin.
-Nie słyszałeś Sugi? Ja go wolę raczej nie wkurzać- próbowałam przekonać chłopaka, który chyba chciał wkurzyć naszego współlokatora.
Przyłożył mi palec do ust, szepcząc bym była cicho i zaczął mnie całować.
------------------------------------------------------
Liczę, że się podoba ^^
Chciałam wczoraj wstawić, ale miałam tylko część :/
CZYTASZ
Wieś z dziewczyny
FanfictionSzesnastoletnia Julia Stodoła z Warszawy spełnia swoje marzenie o liceum artystycznym w Seulu. Wielka fanka BTS na jednym z fan meetingów robi coś co przechodzi jej najśmielsze pragnienia. Jak potoczą się losy Julii i czy wpłynie to jakoś na bangtan...