EPILOG

3.5K 162 54
                                    

-Taekwon skarbie nie podchodź do łabędzi zbyt blisko, bo będą chciały Cię ugryźć- powiedziałam, pouczając chłopca, który od razu przybiegł do mnie poruszony moimi słowami.

Minęło 7 lat od mojego zerwania z Jiminem. Wtedy, gdy wraz z Taehyungiem przeżyłam coś pięknego. Zauważyłam, ale nie tylko ja, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Byliśmy świetną parą, szczerze w sobie zakochaną. Ale od początku.

Na samym początku mojego związku z Tae dostałam pewną propozycję roli w dramie, która okazała się sukcesem i uczyniła mnie sławną. Tak więc moja kariera tancerki i piosenkarki odeszła w zapomnienie i zostałam aktorką. Na jednej dramie się nie skończyło, było jeszcze ich cztery, a do tego 2 filmy koreańskie oraz jeden amerykański. Cały czas mój chłopak mnie wspierał. 

Nie obyło się przecież bez chęci Jimina do powrotu do mnie. Jako jego serdeczna przyjaciółka znalazłam mu dziewczynę z podobnymi "wymaganiami". Są razem również do teraz. 

Yuka, co nie było żadnym sekretem, wyszła za Namjoona i razem są teraz szczęśliwą rodzinką z trójką dzieci, które są w wieku moich.

Każdemu ułożyło się w życiu i każdy z wyjątkiem Jina, który stwierdził, że na razie nie chce się wiązać, miał swoją drugą połówkę. Wszyscy w trzynastkę spotykaliśmy się w niedzielę na wspólnym obiedzie tak, by być choć raz u każdego. Najczęściej bywamy u drugich państwa Kimów. 

BTS jako zespół się nie rozpadł, ale nie oszukując się ich działalność została "wstrzymana". No bo szczerze, kto chciałby oglądać troszkę starych mężczyzn, gdzie prawie każdy ma żonę i dzieci? 

Pierwszy odbył się ślub Namjoona i Yuki. Było to dość skromne, bo tylko rodzina i przyjaciele, wesele, które mimo wszystko nie obeszło się bez rozgłosu. W dwa tygodnie później oświadczył mi się Taehyung. Pobraliśmy się niedługo później, a nasze wesele było dość huczne. Oboje chcieliśmy tego samego, wesela na jakieś ciepłej plaży. Niedługo po naszym weselu zaszłam w ciąże, więc na weselu Jungkooka i Nayeon miałam już ciążowy brzuch. Dopiero po roku zdecydowaliśmy się na drugie, Taeguk. 


Zabrałam chłopca na ręce i podeszłam do mojego męża, który pchał wózek z małą dziewczynką w środku.

-Patrz jak Taeguk słodko śpi- powiedział, a ja od razu spojrzałam na moją śliczną córeczkę.

Zarówno Taekwon jak i Taeguk, widać, że Taehyung wybierał imiona, mają zarówno coś ze mnie oraz coś z V przez co są śliczne.

Szliśmy idąc za rękę z moim mężem, a za drugą trzymałam syna. Taehyung prowadził wózek ze śpiącą w środku dziewczynką. Nagle podbiegły do nas dwie dziewczyny.

-Przepraszam, ale czy Pan jest Kim Taehyung?- zapytały pełne nadziei.

-Tak- odparł, wiedząc na co się godzi.

-A mogłybyśmy prosić o autograf?- podały swoje zeszyty, które mój mąż od razu podpisał.-Dziękujemy- ukłoniły się i nieśmiało uśmiechnęły w moją stronę.

-To zabawne- zaczęłam- pamiętam jak sama niedawno dałabym wszystko żeby Cię spotkać, a teraz jesteś moim mężem.- powiedziałam, patrząc rozmarzonym wzrokiem przed siebie.

W odpowiedzi Tae zatrzymał się i pocałował mnie. Całował mnie tak jak to było na początku, mocno, ale jednocześnie delikatnie, pewnie z nutką niepewności oraz z całym uczuciem jakim mnie darzył.

-Chodź musimy się przygotować do kolacji u Parków- powiedziałam, gdy wychodziliśmy z parku.- Zobaczymy też od razu małą Iki.

Wyszliśmy razem w kierunku naszego domu.

------------------------------------------------------------

Z przykrością stwierdzam, że to już koniec :< 

Bardzo dziękuje wszystkim, którym chciało się to czytać!

Zapraszam was jeszcze do mojej nowej serii, którą powinnam wrzucić w tym tygodniu.

Wieś z dziewczynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz