29

2.8K 127 5
                                    

Taka mała prośba na początek xd znacie może kogoś kto robi okładki? Byłabym wdzięczna ^^ możecie pisać na priv 


------------------------------------------------------------

-Czemu ten facet mnie nie rozumie? Już po raz piąty mu tłumaczę, że to nie było włamanie-

Siedziałam sama z tym policjantem z zapiętymi kajdankami na przegubie. Byliśmy w pokoju przesłuchań. W wielu filmach już coś takiego widziałam, ale z perspektywy skazanego wcale to nie jest fajne. Wiem, że to lustro obok nas to tak naprawdę lustro weneckie, za którym stoi policjant lub detektyw prowadzący.

-Wiesz, że to co zrobiłaś jest u nas surowo karane?- zapytał akcentując każdy słowo.- Nie wiem jak to jest w Polszce...

-Polsce- przerwałam mu z czystej złośliwości-

-Mniejsza. Niestety unikasz przyznania się do winy więc musimy Cię deportować- wstał w kierunku drzwi-

-Ale ja nic nie zrobiłam!- krzyknęłam już sama w pustym pokoju.

Jak się tam znalazłam? A to bardzo ciekawe. 

Po uwadze Jacksona chwilę siedziałam walcząc z myślami. -Jaka ochrona? A no tak. Ta kobieta ich wezwała.- 

-Co masz na myśli mówiąc ochrona z Big Hitu?- szepnęłam

-No wiesz jakąś minute wcześniej, zanim się pojawiłyście przechodziła ochrona. Było ich chyba dość sporo bo dużego hałasu narobili i wyszedłem zobaczyć co się stało.- rzekł 

Dalej żadne z nas się nie odzywało. Spojrzałam na Yukę, która była już bliska płaczu i złapałam ją za rękę w geście pocieszenia. 

Puk, Puk.

Jackson podszedł do drzwi i je otworzył. Pamiętam ten moment doskonale. Dwóch rosłych mężczyzn weszło do mieszkania jakby wiedząc, że my tam jesteśmy. Za nimi szła nasza "wybawczyni".

-Tak to one!- krzyknęła.

Mężczyźni jak na rozkaz złapali mnie i Yukę w żelaznym uścisku i wyciągnęli najpierw z mieszkania, a następnie z budynku.

-Ja nic nie zrobiłam!- mówiłam oraz szarpałam żeby się wyrwać lecz mężczyzna był za silny.

-Zobaczymy czy zaraz będziesz twierdzić tak samo- powiedziała kobieta wsiadając na przednie siedzenie w aucie, do którego zaraz wraz z przyjaciółką zostałyśmy wepchnięte. 

Szyby w aucie były przyciemniane i niewiele widziałyśmy. Mimo to jechałyśmy bardzo szybko. Dopiero na miejscu zorientował się, gdzie jesteśmy. 

Komenda Główna Policji w Seulu.

No pięknie! 

Weszłyśmy do środka dalej w objęciach funkcjonariuszy. Mnie skierowano w lewą, a Yukę w prawą stronę.

-Nigdzie bez niej nie idę!- krzyknęła moja przyjaciółka odzywając się pierwszy raz od wyjścia z mieszkania chłopaków. W tym samym momencie kopnęła jednego z policjantów w piszczel tak, że ją puścił. 

Dziewczyna puściła się biegiem w moją stronę, ale nie zdążyła nic więcej zrobić bo drugi, inny, policjant, który wyszedł nie wiadomo skąd zastosował jeden z tych trików ala ninja  tak, że dziewczyna upadła. Był to dla mnie wielki szok z czego skorzystał mężczyzna trzymający mnie. 

Takim oto sposobem znalazłam się w tej sali. W między czasie nałożył mi kajdanki na ręce i uciął sobie ze mną krótką pogawędkę, w której wspomniałam kilka razy, że nic złego nie zrobiłam.


Siedziałam sama w tej sali gdy nagle wszedł "mój" funkcjonariusz, zanim ta zła kobieta, a na samym końcu Kim Namjoon.

-Monnie...- zaczęłam 

-----------------------------------------------

Przepraszam dziś tak trochę inaczej :/

Mimo to liczę, że się podoba ☺

Komentarze mile widziane! ♥

Wieś z dziewczynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz