W środku nocy obudził mnie ból głowy. Chciałam sprawdzić która godzina, ale zapomniałam, że wyłączyłam telefon. Włączyłam urządzenie i postanowiłam pójść do łazienki. To co zobaczyłam w lustrze było straszne. Twarz w rozmazanej krwi wymieszanej z resztkami makijażu, strup na łuku brwiowym. Wiedziałam, że nie dam rady go zakryć i będzie czekać mnie ciężka rozmowa z przyjaciółmi. Szczególnie z Michaelem.
Podwinęłam rękawy bluzy, której wczoraj nawet nie zdążyłam zdjąć. Na lewej ręce na nadgarstku widniał wielki, fioletowy siniak. Pomyślałam, że zawsze mogło być gorzej.
Umyłam twarz i delikatnie oczyściłam ranę. W szafce znalazłam opakowanie plastrów. Wybrałam jeden w odpowiednim rozmiarze i przykleiłam go sobie w zranione miejsce.
Wróciłam do łóżka i wzięłam do ręki telefon. Ilość nieodczytanych smsów mnie przeraziła.
Stalker: odpiszesz?
Stalker: czemu wyłączyłaś telefon?
Stalker: masz mnie dość?
Stalker: wystarczyło powiedzieć, że nie chcesz, żebym do ciebie pisał
Stalker: ej, zaczynam się martwić
Stalker: mam nadzieję, że wszystko w porządku
Stalker: włącz ten cholerny telefon!
Stalker: mam ochotę udać się pod twój dom, żeby sprawdzić, czy wszystko ok.
Chyba faktycznie się martwił, wystukałam szybko na klawiaturze telefonu wiadomość i wysłałam.
Ja: przepraszam, kłopoty w domu. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
Przez te wiadomości nie zwróciłam nawet uwagi na godzinę, 3 nad ranem. Miałam jeszcze przed sobą parę godzin snu. Przytuliłam się więc do poduszki i próbowałam zasnąć, jednak mój organizm nie chciał spać, a mój mózg uporczywie wracał do zachowania mojej macochy. Bałam się też reakcji ojca, bo nie wiedziałam, co mu powiedzieć. Nie wiedziałam, czy by mi uwierzył, gdybym zdecydowała powiedzieć prawdę. Byłam pewna, że kochał swoją żonę. A ona zapewne wyparłaby się wszystkiego. Zrobiłaby wszystko, żeby wmówić ojcu, że to moja wina i to ja ją sprowokowałam. Byłam w kropce, a musiałam jakoś to wyjaśnić.
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk smsa.
Stalker: mogę ci jakoś pomóc?
Jeszcze pewnie go obudziłam, świetnie, pomyślałam.
Ja: przepraszam, jeszcze pewnie do tego cię obudziłam...
Nie odpowiedziałam na jego pytanie.
Stalker: nawet jeśli, to nic się nie stało
Stalker: więc?
Ja: muszę sobie sama z tym poradzić
Stalker: powiedz chociaż co się stało.
Ja: porozmawiajmy o czymś innym
Ja: nie mam najmniejszej ochoty w tej chwili do tego wracać
Stalker: niech ci będzie, nie chcę naciskać
Stalker: więc o czym chcesz porozmawiać?
Ja: o tobie
Stalker: o mnie? Nie mogę ci zbyt wiele powiedzieć
Ja: ale np. co lubisz robić możesz mi napisać? Jakieś zainteresowania?
Ja: chyba, że to jakaś wielka tajemnica
Stalker: nie, chyba nie
Stalker: interesuję się głównie sportem
Stalker: w wolnych chwilach lubię sobie pograć na gitarze
Stalker: myślę, że potrafię też trochę śpiewać
Ja: ojjj, to słodkie
Ja: interesujesz się sportem i chodzimy razem do tej samej szkoły?
Stalker: tak, wymusiłaś już wcześniej odpowiedź na pytanie odnośnie szkoły
Ja: może jesteś jednym z graczy naszej szkolnej drużyny piłki nożnej?
Stalker: sądzisz, że jeśli bym był, zdradziłbym ci ten szczegół?
Ja: sądzę, że nie. ale chciałam spróbować.
Ja: czemu nie chcesz mi zdradzić kim jesteś?
Stalker: mogłabyś się rozczarować
Ja: niby czym?
Stalker: tym kim jestem
Stalker: i mogłabyś mnie znienawidzić
Stalker: a ja nie chcę, żebyś mnie nienawidziła, Cassie
CZYTASZ
Stalker || L.H. ✔
Fanfiction18.03.2017 #885 w ff 26.03.2017 #780 w ff Jak smsy od nieznajomego zmienią życie osiemnastoletniej Cassandry? Co się stanie, kiedy dziewczyna dowie się kto jest jej stalkerem? Okładka: oneyellowbee