Rozdział 9

826 34 1
                                    


W środku nocy obudził mnie ból głowy. Chciałam sprawdzić która godzina, ale zapomniałam, że wyłączyłam telefon. Włączyłam urządzenie i postanowiłam pójść do łazienki. To co zobaczyłam w lustrze było straszne. Twarz w rozmazanej krwi wymieszanej z resztkami makijażu, strup na łuku brwiowym. Wiedziałam, że nie dam rady go zakryć i będzie czekać mnie ciężka rozmowa z przyjaciółmi. Szczególnie z Michaelem.

Podwinęłam rękawy bluzy, której wczoraj nawet nie zdążyłam zdjąć. Na lewej ręce na nadgarstku widniał wielki, fioletowy siniak. Pomyślałam, że zawsze mogło być gorzej.

Umyłam twarz i delikatnie oczyściłam ranę. W szafce znalazłam opakowanie plastrów. Wybrałam jeden w odpowiednim rozmiarze i przykleiłam go sobie w zranione miejsce.

Wróciłam do łóżka i wzięłam do ręki telefon. Ilość nieodczytanych smsów mnie przeraziła.

Stalker: odpiszesz?

Stalker: czemu wyłączyłaś telefon?

Stalker: masz mnie dość?

Stalker: wystarczyło powiedzieć, że nie chcesz, żebym do ciebie pisał

Stalker: ej, zaczynam się martwić

Stalker: mam nadzieję, że wszystko w porządku

Stalker: włącz ten cholerny telefon!

Stalker: mam ochotę udać się pod twój dom, żeby sprawdzić, czy wszystko ok.

Chyba faktycznie się martwił, wystukałam szybko na klawiaturze telefonu wiadomość i wysłałam.

Ja: przepraszam, kłopoty w domu. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.

Przez te wiadomości nie zwróciłam nawet uwagi na godzinę, 3 nad ranem. Miałam jeszcze przed sobą parę godzin snu. Przytuliłam się więc do poduszki i próbowałam zasnąć, jednak mój organizm nie chciał spać, a mój mózg uporczywie wracał do zachowania mojej macochy. Bałam się też reakcji ojca, bo nie wiedziałam, co mu powiedzieć. Nie wiedziałam, czy by mi uwierzył, gdybym zdecydowała powiedzieć prawdę. Byłam pewna, że kochał swoją żonę. A ona zapewne wyparłaby się wszystkiego. Zrobiłaby wszystko, żeby wmówić ojcu, że to moja wina i to ja ją sprowokowałam. Byłam w kropce, a musiałam jakoś to wyjaśnić.

Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk smsa.

Stalker: mogę ci jakoś pomóc?

Jeszcze pewnie go obudziłam, świetnie, pomyślałam.

Ja: przepraszam, jeszcze pewnie do tego cię obudziłam...

Nie odpowiedziałam na jego pytanie.

Stalker: nawet jeśli, to nic się nie stało

Stalker: więc?

Ja: muszę sobie sama z tym poradzić

Stalker: powiedz chociaż co się stało.

Ja: porozmawiajmy o czymś innym

Ja: nie mam najmniejszej ochoty w tej chwili do tego wracać

Stalker: niech ci będzie, nie chcę naciskać

Stalker: więc o czym chcesz porozmawiać?

Ja: o tobie

Stalker: o mnie? Nie mogę ci zbyt wiele powiedzieć

Ja: ale np. co lubisz robić możesz mi napisać? Jakieś zainteresowania?

Ja: chyba, że to jakaś wielka tajemnica

Stalker: nie, chyba nie

Stalker: interesuję się głównie sportem

Stalker: w wolnych chwilach lubię sobie pograć na gitarze

Stalker: myślę, że potrafię też trochę śpiewać

Ja: ojjj, to słodkie

Ja: interesujesz się sportem i chodzimy razem do tej samej szkoły?

Stalker: tak, wymusiłaś już wcześniej odpowiedź na pytanie odnośnie szkoły

Ja: może jesteś jednym z graczy naszej szkolnej drużyny piłki nożnej?

Stalker: sądzisz, że jeśli bym był, zdradziłbym ci ten szczegół?

Ja: sądzę, że nie. ale chciałam spróbować.

Ja: czemu nie chcesz mi zdradzić kim jesteś?

Stalker: mogłabyś się rozczarować

Ja: niby czym?

Stalker: tym kim jestem

Stalker: i mogłabyś mnie znienawidzić

Stalker: a ja nie chcę, żebyś mnie nienawidziła, Cassie

Stalker || L.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz