Anonim: I jak poszło spotkanie?
Kolejna wiadomość od anonima przeszkodziła mi w moim nic nie robieniu. Prosił, bym się odezwała, gdy już będę po rozmowie z Lukiem. Ta rozmowa jednak przebiegła w sposób, który nawet mi nie przeszedł przez myśl.
Pocałował mnie.
Był wieczór, a ja nadal czułam ciepło dotyku warg Luke'a na swoich ustach.
Ja: Poszło w niespodziewanym kierunku
Anonim: wróciliście do siebie?
Ja: nie.. jeszcze nie wiem co z tym zrobię
Anonim: zrób to co podpowiada ci serce
Ja: jest pewien problem
Ja: ono zupełnie nic mi nie podpowiada
Anonim: ale zależy ci na nim?
Ja: bardzo
Ja: ale to skomplikowane
Ja: z resztą nie gadajmy o tym
Anonim: więc o czym?
Wpadłam na pewien pomysł. Był zupełnie spontaniczny i coś mi podpowiadało, że to głupie, ale zaryzykowałam.
Ja: mam dla ciebie propozycję
Anonim: jaką?
Ja: chcę cię poznać
Anonim: więc poznaj
Anonim: co chcesz jeszcze o mnie wiedzieć?
Ja: nie w ten sposób
Ja: chcę cię poznać osobiście
Ja: chcę się z tobą spotkać
Cisza. Anonim już nie odpisał. Wcześniej ciągle pisał, że boi się spotkania i że mogłabym go znienawidzić, gdyby się wydało kim jest. Wystraszył się, to oczywiste. Ale ja naprawdę chciałam się z nim zobaczyć i nie patrzeć na dalsze konsekwencje. Może zamiast znienawidzić, zyskałabym nowego przyjaciela? Poznanie odpowiedzi, pewnie nie będzie szybkie.
*
Atmosfera w naszej paczce była tak gęsta, że dałoby się ją kroić nożem. Calum razem z Michaelem próbowali ją rozładować swoimi żartami. Bez skutecznie. Jedyną osobą, która się z nich śmiała była Emma. Chyba tylko dlatego reagowała na nie, żeby nie było im przykro. Te żarty była naprawdę beznadziejne.
Ja z Lukiem przebywaliśmy razem z naszymi przyjaciółmi, jednak nie rozmawialiśmy ze sobą. Albo nie wiedzieliśmy, jak mamy po tym co się stało rozmawiać, albo nie mieliśmy o czym w tej chwili gadać. Albo po prostu jedno i drugie.
Przytłaczało mnie jego towarzystwo. Nie umiałam wyrzucić z pamięci widoku jego i Ashley. Jeszcze większy smutek sprawiało mi to jak wyglądał. To nie był ten sam chłopak co kiedyś. Oklapnięte włosy, niewyprasowane koszulki, podkrążone oczy, zero uśmiechu na twarzy. Przebojowy i pewny siebie Luke Hemmings przepadł. Widać przeżywał to równie mocno, jak ja.
Coraz częściej zaczynałam rozważać wybaczenie mu. Podświadomość podpowiadała mi, że on tego nie chciał i że żałuje tego co się stało, ale z drugiej strony bałam się, że nigdy o tym nie zapomnę, że to wspomnienie będzie mnie prześladować i przy każdej możliwej kłótni będę mu to wypominać. Bałam się ponownego zranienia.
CZYTASZ
Stalker || L.H. ✔
Fanfiction18.03.2017 #885 w ff 26.03.2017 #780 w ff Jak smsy od nieznajomego zmienią życie osiemnastoletniej Cassandry? Co się stanie, kiedy dziewczyna dowie się kto jest jej stalkerem? Okładka: oneyellowbee