Rozdział 17

869 37 2
                                    

Opadłam bez sił do dalszego tańczenia na kanapę. Impreza była niezwykle udana i bawiłam się wyśmienicie. Calum na zmianę z Michaelem donosili nam drinki. Nie były co prawda tak mocne, jak drink, który mi przygotował Ashton, ale procenty dawały o sobie znać. Przyjaciele tak jak obiecali, nie spuszczali mnie z oczu. Mike tak wczuł się w rolę, że chodził za mną do toalety. Oczywiście nie wchodził ze mną do środka, cierpliwie czekał przed drzwiami. Irytowało mnie to trochę, ale doceniałam jego troskę.

Luke z Ashley gdzieś przepadli, chyba nawet nie chciałam wiedzieć, gdzie byli i co robili. Zapewne Ashley nie chciała, by blondyn bawił się w naszym towarzystwie, w końcu nie była naszą fanką, a szczególnie moją, a szczególnie po tym, jak chłopak wyznał, że mnie pocałował. W sumie Calum to zrobił, ale wychodzi na jedno.

Za to Irwin bawił się świetnie w naszym towarzystwie. Zdecydowanie na tej imprezie był królem parkietu.

W kieszeni zawibrował mi telefon, kąciki moich ust uniosły się do góry. Domyślałam się kto napisał.

Stalker: świetnie się bawisz dzisiaj

Ja: o tak. A tobie jak mija impreza?

Stalker: nie najgorzej

Ja: nie wyczuwam entuzjazmu?

Stalker: wydaje ci się. Ślicznie wyglądasz

Odruchowo rozejrzałam się dookoła siebie, ale otaczały mnie tłumy ludzi.

Ja: jestem wykończona

Ja: i spocona

Ja: i na pewno się rozmazałam i wyglądam jak panda

Ja: na pewno nie wyglądam ślicznie

Stalker: mi się podobasz

Znów wywołał uśmiech na mojej twarzy.

Ja: wracaj się bawić ;)

W momencie, gdy chowałam telefon do kieszeni, obok mnie usiadła rozradowana i lekko pijana Emma.

- Z kim pisałaś?

- Z tym anonimem. Mówiłam ci kiedyś o nim, pamiętasz? – w odpowiedzi pokiwała twierdząco głową, ale nie kontynuowała tego tematu, ponieważ ukucnął przed nami jej chłopak.

- Calum, kochanie. Przynieś nam po jeszcze jednym drinku – patrzyła na niego błagalnie.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł – stwierdził poważnie brunet – Już jesteś pijana – moja przyjaciółka położyła mu dłonie na policzkach i pocałowała go.

- Proszę.

- Ok, przekonałaś mnie – chłopak wstał i pogroził jej palcem – Ale to już twój ostatni – zaśmiałam się sama do siebie. Emma z Calumem byli idealnie dobraną parą. Można było im tylko pozazdrościć takiego związku. Życzyłam im jak najlepiej, w końcu to moim przyjaciele.

Czekając na nasze napoje alkoholowe, DJ-owi zachciało się puścić wolniejszą muzykę. Na parkiecie zrobiło się dość pusto, zostały głównie obściskujące się pary. Akurat w tej samej chwili wrócił do nas Calum, wręczył mi kubek i porwał moją przyjaciółkę na parkiet. Obok mnie zaraz pojawił się Clifford i Irwin. Było po nich wyraźnie widać zmęczenie.

- To może zatańczysz ze mną? – Ashton stanął nade mną i wyciągnął rękę. Zrobiłam wielkie oczy, uśmiechnęłam się do niego i grzecznie odmówiłam, popijając przy tym drinka. Ten tylko wzruszył ramionami i usiadł obok mnie na podłokietniku kanapy. Siedzieliśmy tak we trójkę w ciszy. Widocznie nie tylko mi nie chciało się gadać. Wolałam poobserwować bawiących się ludzi.

Stalker || L.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz