Następnego dnia Inez wstała bardzo wcześnie. Dziewczyna ubrała się w mundurek szkolny i poszła do kuchni. Babcia nastolatki jeszcze spała. Inez po cichu przygotowała śniadanie i usiadła na parapecie z kubkiem ciepłej czekolady. Dziewczyna piła powoli i patrzyła jak świat budzi się do życia. Ptaki zaczęły śpiewać, pąki się rozwijały, a rosa powoli wyparowywała. Rzadko się zdarzało, żeby Inez wstawała tak wcześnie. Dopiero po jakimś czasie do kuchni weszła zaspana kobieta. Zdziwiła się, widząc wnuczkę tak wcześnie w kuchni, jednak nic nie powiedziała i upiła duży łyk herbaty.
-Coś się stało, że tak wcześnie wstałaś?- spytała.
-Nie mogłam już dłużej spać. Mam wrażenie, że dzisiaj coś się wydarzy.- Inez nadal patrzyła przez okno. Odkąd umarł jej kochany koń Nikki, czasami nawiedzały ją dziwne sny. Dziewczyna zawsze po nich czuła się nieswojo i za każdym razem dany sen się spełniał. Nigdy nie było to nic ważnego, jednak tej nocy Inez nie pamiętała, żeby cokolwiek jej się śniło, ale czuła, że ma to związek z wymianą.
-Będę się już zbierać. Wolałabym nie biec znowu na autobus.- Nastolatka uśmiechnęła się delikatnie i wyszła z domu. Kiedy się odwróciła, zauważyła jeszcze starszą kobietę koło 60, uśmiechającą się i machającą do niej. Widząc to, dziewczyna niechcący przypomniała sobie o tym dniu.
*8 miesięcy wcześniej*
Dziewczyna wyszła z domu i zobaczyła babcię, która do niej macha. Uśmiechnęła się szeroko i pobiegła do małej stajenki, w której spał Nikki. Kawałek dalej można było zauważyć „dom" Neri. Kiedy Inez podeszła do konia, od razu zauważyła, że coś jest nie tak. Ale nigdy nie powiedziałaby w tamtej chwili, że gdyby nie jej głupota to Nikki i Neri dalej by żyli. Nastolatka pożegnała się ze zwierzętami i pobiegła do szkoły. Jak się później okazało, to był ostatni raz, kiedy Inez widziała stworzenia żywe. Po powrocie do domu dziewczyna od razu zauważyła babcię, siedzącą na werandzie. Podeszła do niej uśmiechnięta, jednak jej wyraz twarzy zmienił się diametralnie, kiedy zauważyła łzy w oczach starszej kobiety.
-Babciu... C-co się sta-ało?- spytała niepewnie.
-Kochanie... Neri i Nikki... Oni... Ktoś je otruł. Nie dało się nic zrobić.
-Ale... Jak to?- Po policzkach nastolatki spłynęły łzy. Szybko pobiegła do swojego pokoju, gdzie spędziła tydzień, opłakując swojego pierwszego przyjaciela.
Na samo wspomnienie w oczach Inez pojawiły się łzy. Jednak zbliżała się do przystanku i nie chciała, by ktoś to zobaczył, więc szybko się ogarnęła. Od śmierci Nikkiego Inez stała się bardzo skryta i nie potrafiła znaleźć sobie przyjaciół. Oczywiście oprócz Alex i Mike'a, których poznała tego feralnego dnia i którzy pomogli jej przez to przejść. Po chwili podjechał autobus, więc nastolatka szybko usiadła na swoim miejscu, wyjęła słuchawki i zanurzyła się w swojej ulubionej piosence. Podróż trwała wyjątkowo długo , jednak dziewczynie to nie przeszkadzało. Pogoda była całkiem ładna i Inez zaczęła myśleć, czy nie pójść tego dnia na spacer po szkole. I tak miałam wrócić później, więc chyba nic się nie stanie – dziewczyna powiedziała sobie w duchu i wróciła do ulubionej piosenki. Po kolejnym utworze pojazd się zatrzymał, więc nastolatka niechętnie wysiadła i udała się do klasy. Chwilę po niej do pomieszczenia weszła Alex. Dziewczyny uśmiechnęły się do siebie i zajęły swoje miejsca.
-Dzięki za zeszyty z wczoraj.- Alex położyła na ławce dziewczyny zeszyty.
-Nie masz za co, Ax. Przecież wiesz, że dla ciebie wszystko.- Obie się lekko zaśmiały, jednak szybko spoważniały, bo wychowawca wszedł do klasy. Nauczyciel sprawdził obecność i wtedy do klasy weszła dziewczyna. Inez od razu stwierdziła, że jest bardzo ładna. Miała kruczoczarne włosy, sięgające łopatek, i do tego oczy koloru zimnego błękitu.
-To jest właśnie dziewczyna, o której rozmawialiśmy wczoraj. Proszę, przedstaw się klasie i opowiedz coś o sobie.- Tutaj zwrócił się do dziewczyny.
-Tak więc, nazywam się Weronica Nekhan i do końca roku będę się z wami uczyć. Miło mi was poznać.- Inez zauważyła, że męska część klasy wgapia się w nową jak w obrazek, co nie umknęło Alex, a na jej twarzy pojawił się... zawód? Jednak szybko zniknął i zastąpiła go uśmiechem.
-Dobrze, usiądź proszę na którymś z wolnych miejsc. Na długiej przerwie prosiłbym wszystkich o stawienie się przed pokojem nauczycielskim.- Klasa pokiwała głowami. Wszyscy oczekiwali, gdzie nowa piękność usiądzie. W pomieszczeniu było kilka wolnych miejsc, w tym jedno koło Inez. Dziewczyna bardzo się zdziwiła, kiedy właśnie miejsce koło niej zostało zajęte.
-Cześć - powiedziała nowa i szeroko się uśmiechnęła.
-Hej - odpowiedziała cicho Inez i popatrzyła przez okno, gdzie na boisku klasa Mike'a miała wf. Uśmiechnęła się delikatnie do siebie i zadała pytanie, które chciał zadać każdy z klasy.
-Dlaczego usiadłaś akurat tutaj?- Nowa na to pytanie się lekko zdziwiła.
-No nauczyciel powiedział, że mogę usiąść, gdzie chcę... Czekaj, to miejsce jest już przez kogoś zajęte?- Dziewczyna lekko się przejęła i już miała się zbierać, kiedy usłyszała cichy głos z ławki obok.
-Nie... nie jest zajęte, tylko...- Inez zawahała się. Zastanawiała się, czy powiedzieć dziewczynie prawdę.- Po prostu nikt się ze mną nie zadaje... I pewnie zawiodłaś większość klasy, siadając właśnie tutaj.- Delikatnie się uśmiechnęła, jednak nie uszło to uwadze nowej.
-Bardzo ładnie się uśmiechasz. Powinnaś to robić częściej.
-Dzięki... Weronica.- Inez pierwszy raz zwróciła się do dziewczyny imieniem. Nie wiedziała, dlaczego, ale uważała, że to imię do niej pasuje.
-Hej, nawet nie wiem, jak masz na imię.- Weronica się uśmiechnęła, a Inez lekko się zarumieniła. Kompletnie zapomniała powiedzieć nowej, jak się nazywa.
-Inez - powiedziała tak cicho, jakby do siebie.
-Mówiłaś coś?
-Inez Evelyn - dziewczyna powiedziała trochę głośniej, tak, by koleżanka z ławki obok mogła ją usłyszeć.
-Miło mi poznać. Możesz mówić do mnie Wera albo...- Dziewczyna nie zdążyła dokończyć, bo Inez jej przerwała.
- ... Nicki - uśmiechnęła się na samo wspomnienie swojego wierzchowca.
-Dokładnie - Weronica uśmiechnęła się szeroko i skupiła uwagę na nauczycielu. Reszta lekcji minęła spokojnie, aż do długiej przerwy, na której miał się odbyć wybór przewodnika dla Wery. Kiedy cała klasa ustawiła się przed pokojem nauczycielskim, pan Ornel powiedział nowej dziewczynie, o co chodzi.
-... Teraz możesz już wybrać sobie przewodnika. Jednak z doświadczenia wiem, że osoby z wymiany dobrze czuły się u rodziny Nakorn, więc chciałbym ci ich polecić. Do tego mają wprawę, jeżeli chodzi o osoby z wymiany...- Nauczyciel już chciał przedstawić kolejny argumenty za mieszkaniem z Alex, ale po minie Wery widać było, że już zdecydowała.
-Proszę pana... Ja już podjęłam decyzję.
-To świetnie, w takim razie reszta może już iść, a ciebie, Weronico, oraz Alexis zapraszam do pokoju.
-Ale... Panie Ornel, ja... wybrałam innego przewodnika.- Uśmiechnęła się, wprowadzając tym zdaniem nauczyciela w osłupienie.
-A... to kogo wybrałaś, panno Nekhan?- odparł dość urzędowym tonem. Dziewczyna widocznie zbiła go z tropu. W szkole zdarzyły się tylko dwa przypadki, kiedy ktoś z wymiany wybrał innego przewodnika, niż proponowali nauczyciele. I nie kończyło się to dobrze.
-Ja chciałabym, by moim przewodnikiem została Inez.
************************************************************************
Hejooo wszystkim :)
W mediach jest przedstawione miasto Inez - Lunat
Do zobaczenia
=^.^=
CZYTASZ
Lilia
Fantasy"- Inez. Cieszę się, że mogłam to zobaczyć, jednak nadal nic nie rozumiem. -Ja też nie rozumiałam. Jednak potem się okazało, że może istnieć inny świat, w którym żyje inna rasa i w której my również jesteśmy inni." Losy dziewczyny, która nagle odkr...