Rozdział 4

46 5 0
                                    


-Przestań! Co się z tobą dzieje? Umawiasz się z nami w parku, a potem nawet nie raczysz odebrać telefonu. Okłamujesz mnie i naszych znajomych z klasy. Okłamujesz Mike'a.- Blondynka przerwała, by spojrzeć poważnym wzrokiem na swoją przyjaciółkę.

-Alex, ja--Nie wiem, co się stało na tej wymianie, ale widzę,że już mi nie ufasz. Znalazłaś sobie innych przyjaciół i my cię już nie obchodzimy?

-To nie tak!

-A jak? Wytłumacz, bo nie rozumiem. Dlaczego nie chcesz nikomu opowiedzieć o tej wymianie?!

-N-nie mogę.

-Możesz, tylko nie chcesz.- Inez zwiesiła głowę, a po jej policzkach spłynęły kolejne łzy.- To koniec, Inez. Ani ja, ani Mike nie chcemy mieć już z tobą nic wspólnego. Skoro nam nie ufasz, to co z nas za przyjaciele?- Nastolatka wstała i zdjęła swoją bransoletkę, zrobioną przez przyjaciółkę, i rzuciła pod jej nogi. Odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie. Liczyła, że przyjaciółka za nią pobiegnie, że wszystko wytłumaczy, że uda się naprawić ich relacje. Jednak nic takiego się nie stało, a blondynka starła swoim przedramieniem pojedyncze łzy. Inez spojrzała na sylwetkę odchodzącej przyjaciółki. Znowu. Znowu kogoś skrzywdziłam. Nie ma dla mnie miejsca w żadnym ze światów. Potrafię tylko niszczyć i ranić. Nastolatka chwyciła swoją deskorolkę i pobiegła w przeciwnym kierunku niż wcześniej udała się blondynka. Przemierzała ulice miasta, a łzy rozmazywały jej obraz.Postanowiła, że zniknie. Zaszyje się gdzieś, dopóki nie zostanie zapomniana. W biegu związała włosy w koński ogon i wskoczyła na deskorolkę. Po drodze mignęły jej kruczoczarne włosy Edlina, jednak uznała to za niemożliwe. Spieszyła się. Nikt nie wie, że znam treść przepowiedni. Wystarczy zburzyć zasłonę. Z mocą ognia i wody powinnam sobie poradzić. Futerał z gitarą spoczywał na jej plecach, a w kieszeni miała trochę pieniędzy. W ostatnim momencie wpadła do autobusu,który miał ją wywieźć daleko poza obrzeża miasta Lunat. Podczas podróży sprawdziła, czy diadem jest schowany w wewnętrznej kieszeni futerału razem ze sztyletem. Przed wyjściem z domu ukryła tam również tekst przepowiedni, który przepisała na osobną kartkę. Jutro mam występ. Odpocznę do tego czasu.Poćwiczę. Zostanę tutaj do finałów niezależnie od tego czy przejdę czy nie. Potem zniknę. Znajdę sposób, żeby zniszczyć zasłonę. Sprawię, że już nikt z moich przyjaciół nie będzie cierpiał przeze mnie. Kiedy wyszła z pojazdu,spojrzała na nocne niebo. Takie samo jest w Lilianicy. Jednak tutaj jestem zwykłą nastolatką, podczas kiedy tam jestem księżniczką. Jednak niebo jest takie samo. Udała się do motelu, gdzie wynajęła najtańszy pokój. Wyjęła gitarę i zaczęła próby. Po kilku godzinach poczuła się senna, więc odłożyła instrument, zakluczyła drzwi, zasłoniła okna i ułożyła się na łóżku. Po krótkiej chwili jej oddech wyrównał się, co oznaczało, że zapadła w sen.


Kilkaset kilometrów od śpiącej Inez pewne rodzeństwo właśnie się kłóciło.

-Co zrobiłaś? Przecież wiesz, że mamy tylko ją. Poza tym ja-

-Wiem! Ale co miałam powiedzieć? Nie ufa już nam. To tak jakbyśmy już dla niej nie istnieli.

-Nie mów tak, Ax. Byłyście nierozłączne.

-Masz racje. Byłyśmy. Do czasu tej głupiej wymiany!

-Alex, telefon!- Ostrą wymianę zdań przerwał dźwięk telefonu i głos rodzicielki Mike'a. Nastolatka zeszła do przedpokoju i uniosła słuchawkę domowego aparatu.

-Alexis przy telefonie.

-Witaj, Alex. Czy Inez jest może u ciebie?-Nastolatka, słysząc zmartwiony głos staruszki, znacznie pobladła.

-Od kilku godzin jej nie widziałam. Pokłóciłyśmy się. Proszę pani, czy coś się stało?

-Inez od tamtej pory nie wróciła jeszcze do domu. Myślałam, że może wiesz, gdzie jest, ale skoro się pokłóciłyście...

-Dam pani znać od razu, jak się czegoś dowiem.

-Dziękuję.

-Dobranoc.- Alex odłożyła słuchawkę i upadłaby na podłogę, gdyby nie silne ramiona brata.

-Co się stało, Ax?

-Inez nie wróciła do domu. Od czasu, kiedy na nią nakrzyczałam nie daje znaku życia i rozpływa się w powietrzu.- Chłopak spojrzał zmartwionym wzrokiem na siostrę. Po chwili poprowadził ją do drzwi wyjściowych. Opuścili budynek i odetchnęli nocnym powietrzem.

-Jak myślisz, gdzie może być?

-Nie mam pojęcia. Może gdybym tak na nią nie nakrzyczała, może gdybym dała jej się wytłumaczyć...- Po policzkach Alex popłynęły, kolejny już raz, łzy. Mike mocno ją przytulił.

-Nie płacz. Ona da sobie radę. Pewnie musi po prostu odpocząć i wróci.

-Tylko, że jutro jest konkurs.

-Alex!- Z drugiego końca ulicy dało się słyszeć wołanie. Rodzeństwo odwróciło się w tamtą stronę i zauważyli dość wysokiego chłopaka o kruczoczarnych włosach i przydługawej grzywce. Kiedy nastolatek się zbliżył, dziewczyna rozpoznała w nim spotkanego przypadkowo chłopaka Wery.

-Edlin?

-Muszę ci coś powiedzieć. Widziałem Inez.- W oczach dziewczyny pojawiła się determinacja. Jak cię spotkam to ci tak nawtykam za tę ucieczkę, że nie będziesz mogła przez tydzień siedzieć.


Nastolatka obudziła się na kilka godzin przed występem. Przygotowała swoją charakterystykę, przećwiczyła piosenkę i zjadła śniadanie w barze mlecznym. Kiedy wszystko było już gotowe, udała się do miejsca, gdzie za godzinę miała występować. Była lekko zdenerwowana, jednak nie pokazywała tego. Chciała, żeby była przy niej babcia, Alex i Mike. Weszła do pomieszczenia przeznaczonego dla wykonawców. Dwadzieścia osób. Występy są w losowej kolejności. Do jutrzejszego finału przejdą trzy osoby. Rozejrzała się po zgromadzonych. Kilku z nich śpiewało swoje piosenki, inni grali na instrumentach, rysowali lub w jakikolwiek inny sposób przygotowywali się do występu. Inez usiadła na ławce i zamknęła oczy. Po chwili nastał czas występów. Prawie wszyscy z niecierpliwością czekali na swój występ. Oprócz nastolatki, której brązowe i niebieskie pasma włosów związane były w wysoką kitkę, a jej niebieskie oczy były zamknięte. Wyglądała jakby nic ją nie obchodziło. Po chwili usłyszała swoje imię i nazwisko, wypowiedziane przez prowadzącego. Wstała powoli, wzięła gitarę i udała się na scenę. Tak jak kilka dni temu usiadła na przygotowanym stołku i poprawiła grzywkę, żeby jej nie wpadała do oczu. Światła na scenie zostały przygaszone na wcześniejszą prośbę uczestniczki, jednak nie zgaszone całkowicie. Nastolatka wzięła głęboki wdech i po chwili w sali dało się słyszeć delikatne dźwięki piosenki. Kiedy Inez wykonała już wstęp, z jej ust zaczęły wydobywać się dźwięki, które układały się w tekst utworu.

-I remember tears streaming down your face
When I said, "I'll never let you go"
When all those shadows almost killed your light
I remember you said, "Don't leave me here alone"
But all that's dead and gone and past to night

Just close your eyes
The sun is going down
You'll be alright
No one can hurt you now
Come morning light
You and I'll be safe and sound

Don't you dare look out your window, darling,
Everything's on fire
The war outside our door keeps raging on
Hold on to this lullaby
Even when music's gone
Gone

Just close your eyes
The sun is going down
You'll be alright
No one can hurt you now
Come morning light
You and I'll be safe and sound

Oooh, Oooh, Oooh, Oooh
Oooh, Oooh, Oooh, Oooh

Just close your eyes
You'll be alright
Come morning light,
You and I'll be safe and sound... -Ostatnią zwrotkę Inez zaśpiewała specjalnie ciszej. Po zakończeniu wstała z krzesełka i ukłoniła się. Za występ została nagrodzona oklaskami, jednak dziewczyna już schodziła ze sceny. Po kilku następnych występach, jury udało się na obrady. Wszyscy uczestnicy ustawili się na scenie w oczekiwaniu na werdykt. Po chwili zostały przeczytane trzy nazwiska, po których nastąpiły oklaski oraz łzy szczęścia i porażki. W stronę jednej z finalistek zmierzała właśnie Alex, jednak nastolatka już dawno zeszła ze sceny i opuściła budynek.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Yuuri =^.^=

LiliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz