-Renna, co to ma znaczyć?- Zdziwiony Edlin wskazywał właśnie na trójkę nieznajomych osób w jego salonie.
-Braciszku, ja tylko robiłam swoją misję. Tylko sprawy się troszkę pogmatwały.
-Nadal nie rozumiem, co robią tutaj ci ludzie.- Powiódł wzrokiem po zebranych. Jego siostra, która stała w drzwiach lekko skulona; brązowowłosy chłopak, mniej więcej w jego wieku, o szarych oczach; blondynka o typowo elfickiej urodzie i dużych oczach; na końcu zwrócił uwagę na ciemnowłosą kobietę, która do tej pory stała za nastolatkami.
-Wybacz, Edlinie. Nie chcieliśmy cię niepokoić. Jednak okazuje się, że czarne elfy porwały Inez i tylko wy możecie nam pomóc.- Kobieta uśmiechnęła się delikatnie i rozejrzała wokół.
-Jednak, jako ludzie, powinniście zostać za zasłoną.
-Alex widziała moment porwania. Mike nie dałby się spławić i nie zostałby w domu. A ja muszę osobiście porozmawiać z Soran. Mimo że pewnie nie ucieszy się z naszego spotkania.- Ostatnie zdanie kobieta wypowiedziała ciszej. Edlin w tym czasie zdał sobie sprawę, z kim tak naprawdę rozmawia.
-Rozumiem. Zostaniecie tutaj do jutra. Rano zaprowadzę was przed oblicze królowej. Jednak tym razem nie musisz się przebierać w jej obecności, Navy.
-Hahahaha!- Kobieta zaśmiała się i spojrzała z uśmiechem na czarnowłosego.- Jak szybko mnie rozgryzłeś. Liczyłam, że zajmie ci to trochę więcej czasu. Jednak masz rację, teraz nie zamierzam się przebierać. Nasz wróg i tak pewnie wie już, kim jestem i jak wyglądam.
-Proszę pani.
-Tak, Alex?
-Znajdziemy Inez? Przecież miało być tak dobrze. Do tego miała jeszcze zniszczyć zasłonę.... A jeśli te czarne elfy porwały ją właśnie dlatego?
-Zniszczyć zasłonę?- Dwie pary oczu uważnie zaczęły wpatrywać się w twarz blondynki.
-No bo jak Inez pokazała mi, kim jest, to powiedziała mi także o tym, że jest stara przepowiednia i że to ona musi ją spełnić.
-Powiedziała ci treść tej przepowiedni, Alex?- Edlin spojrzał lekko zaniepokojonym wzrokiem na nastolatkę. Jeżeli to, co mówi Alex, jest prawdą a czarne elfy porwały Inez dla przepowiedni... To będziemy w poważnych tarapatach. One faktycznie mogą powstrzymać ją od spełnienia tego prastarego słowa.
-Powiedziała, że musi zburzyć zasłonę dzielącą świat ludzi i elfów. Jednak nie samo zburzenie granicy światów będzie trudne, lecz przekonanie ludzi i elfów do wspólnego życia.
-Zburzenie zasłony międzyrasowej- powiedziała cicho Navy, wpatrując się w niebo za oknem.- Inez mnie pytała, co by się stało z Lilianicą, gdyby doszło do zburzenia zasłony. Jednak nie spodziewałam się, że jej pytanie ma takie pewne podłoże. Edlinie, nie możemy czekać do jutra. Jeżeli czarne elfy odkryją treść przepowiedni...
-Będziemy zgubieni.- Chłopak spojrzał na zebranych lekko szklanymi oczami.- Zaprowadzę was jeszcze dzisiaj. Królowa powinna jeszcze siedzieć w altance. Jeśli nie, to nawet ja nie mogę sobie od tak chodzić po pałacu, tym bardziej z dwójką ludzi i zaginionym elfem.
-Też idę!- Renna, która do tej pory siedziała cicho, nagle się ożywiła.
-Nie, Ren. Ty zostajesz. Musisz po pierwsze pilnować domu, po drugie Leon cię szukał. Powiedział, że przyjdzie wieczorem.- Nastolatka na imię kapitana straży królewskiej delikatnie się zarumieniła.
-Dobrze, zostanę. Jednak powiadom mnie o wszystkim, jak wrócicie. I nie zapomnij o mnie w swoich planach i...
-Wiem, Ren. Ja też się martwię.- Spojrzał ponownie na resztę.- To w drogę.- Po chwili już cała czwórka opuściła domek Edlina. Elf nie przejmował się ciekawskimi spojrzeniami. Osób na ulicach było coraz mnie,j a długie włosy ludzi zasłaniały ich niewielkie odstępstwo od ich rasy. Szli dość szybko. Czarnowłosy naprawdę nie wiedział, ile mają czasu. Jak długo królowa będzie siedzieć w altance? Zdążę czy może zobaczę tylko jej plecy, jak odchodzi wraz ze służbą?
CZYTASZ
Lilia
Fantasi"- Inez. Cieszę się, że mogłam to zobaczyć, jednak nadal nic nie rozumiem. -Ja też nie rozumiałam. Jednak potem się okazało, że może istnieć inny świat, w którym żyje inna rasa i w której my również jesteśmy inni." Losy dziewczyny, która nagle odkr...