" Go to Walia ! " ~6

568 41 1
                                    

*Mia*

Usiadłam na fotelu i wyciągnęłam telefon z kieszeni, odblokowałam i zaczęłam szukać Leondre na Czacie, po krótkim czasie znajduję, klikam w Chat i piszę do bruneta.

- Jutro przylatuję - Piszę po czym wysyłam brunetowi, on jednak po minucie odpowiada

- Wiem słodziaku - I znów te " Słodziaku "

- Idę się pakować. Mam nadzieje, że też przyjedziesz po mnie na lotnisko z Charlim - Piszę 

- No jasne. Przecież będę też z wami mieszkać - Dostaję wiadomość, po czym odkładam telefon. Co?! Biorę telefon jeszcze raz w dłonie, jak?!

- Czemu? Z jakiej racji, co - odpisuję chłopakowi 

- Moja mama pracuje, a mnie nie ma z kim zostawić. Nie chce żeby zajmowała się mną ciotka - Nie wiem jak będę z nim mieszkać. Miałam go za fake, będzie mi tak cholernie głupio.

- Rozumiem xd, idę się pakować. Pa ♥ 

- Do zobaczenia jutro Miś ;* Ily - Czytam wiadomość od chłopaka

O  potrafi być serio słodki.. Chce już jutro, myślę. Odkładam telefon na szafkę i biorę się do pakowania. Z szafy wyciągam walizkę i wszystkie potrzebne mi rzeczy. Samolot mam rano, a lecę przez trzy godziny. Po spakowaniu się, wykonałam jeszcze parę czynności w domu. Zeszłam na dół zjeść kolację, pakowanie zajęło mi dwie godziny. Wchodzę do kuchni.

- Co na kolację - pytam mamy 

- Naleśniki z Nutellą - odpowiada 

Siadam do stołu, zaczynam jeść te naleśniki , gdy zjadłam i odłożyłam talerz do zmywarki poszłam do łazienki się umyć potem nic innego mi nie zostało jak pójście spać.

*Następny dzień* 

Mój sen zrywa budzik, który wskazuje na godzinę ósmą. Blokuję telefon i odkładam. Podnoszę się i przecieram oczy. Wstaję i ruszam do łazienki, zapalam światło, odkręcam zimną wodę i myję twarz. Sięgam po ręcznik, którym osuszam twarz. Wychodzę z łazienki i kieruje się do mojej szafy, w której mam naszykowane ubrania. Gdy już się ubrałam chwytam za rączkę w walizce i idę z nią na dół, gdzie czeka na mnie mama ze śniadaniem. Po spożytym śniadaniu kierujemy się w stronę samochodu, a potem nie gdzie indziej jak na lotnisko. Gdy jesteśmy na miejscu żegnam się z mamą.

----------------------

Właśnie lecę samolotem, zostało mi tylko 15 minut lotu, tak bardzo się stęskniłam za Charlim i Leo. Nie wiem czemu ale Devries jest słodki, kurde.. Ale mi będzie głupio. 

* 15 minut później *

Właśnie czekam na kuzyna i Leo, mega się stresuje nie widziałam go już tak długo.. Nagle ich widzę machają do mnie więc do nich ruszam. Zostawiam walizki w jednym miejscu, rozkładam ręce i biegnę w stronę chłopaków. Wpadam w ramiona, Leo? 

- To nie ciebie miałam przytulić jako pierwszego - Mówię śmiejąc się 

- To teraz mi wierzysz, że nie jestem żadnym fake? - Szczerzy się(ciągle jesteśmy wtuleni w siebie)

Robi mi się głupio przez chwilę 

- Już dawno tak nie myślałam - Odklejam się do niego i idę w stronę Charliego

Przytulam go jak najmocniej się da.

- Bo mnie udusisz księżniczko - Mówi ledwo co nabierając powietrza, ja w tym czasie się śmieje 

- Przepraszam, ale się tak bardzo stęskniłam - Mówię 

Po przywitaniu ruszamy do domu, Charlie ma blisko więc idziemy na pieszo, Leo cały czas na mnie spogląda, a ja reaguje na to zaczerwienieniem na twarzy.

- Uuuuuu, Mia się mnie wstydzi - Mówi Devries wskazując na mnie palcem 

- Chciałbyś - Odpowiadam

- No bardzo słodziaku - Znów robię się czerwona

- Bardzo śmieszneeeee - Przeciągam

Jesteśmy właśnie koło domu Charliego. Kuzyn wchodzi pierwszy do domu ja stoję ostatnia w kolejce.

- Proszę - Leo pokazuję na drzwi. Raczej chce mnie przepuścić pierwszą. Uśmiecham się

- O dziękuje - Chcę przejść przez próg drzwi, lecz czuje jak chłopak łapie mnie w Talii.

- A jakaś nagroda? - Na co on liczy?

- Nagrody jeszcze nie będzie - Patrzę chłopakowi prosto w oczy i słodko się uśmiecham

- " Jeszcze " - Powtarza brunet przegryzając dolną wargę i mnie puszcza.

Muszę się rozpakować. To mieszkanie jest bardzo duże, nawet nie wiem gdzie będę spać dlatego pytam się dyskretnie kuzyna

- No właśnie nie miałabyś nic przeciwko gdybyś była z Leo w pokoju? Bo trzecie piętro.. Jest nie wyremontowane jeszcze.. - Mam nadzieje, że nie ma tam jednego łóżka, myślę

- Jassssne - Przeciągam słowo.

Kieruję się do pokoju " Mojego i Leo " to dziwnie brzmi.. Wchodzę i widzę jedno łóżko. Na łóżku leży Leo. 

- Emmmm - Stoję z walizkami w drzwiach

Leo zaczyna się diabelsko śmiać.

- Nie śmiej się, śpisz dziś na podłodze - Mówię, wyznaczając mu miejsce 

- Zapomnij - Uśmiecha się, po czym podchodzi do mnie i całuje mnie w policzek

- Devries! - Krzyczę, brunet wychodzi z pokoju 

- Zaraz wracam !! - Krzyczy śmiejąc się

.

Dobraa, mamy rozdział ! Piszcie jak wam się podoba. Dziś mam lepszy Humor.

Ale pogarsza się z każdą minutą i sekundą, gdy wiem, że Bam wraca do Polski. 

Nie wiem czy jadę, ale wszystko na to wskazuje, że jadę do Poznania.

Z kim się widzę?!

Podoba się rozdział? Daj gwiazdkę :))

We have a problem ||L.D||Where stories live. Discover now