Część 9

194 17 2
                                    

*Katie*

Budzimy się z Leo, zegar wskazuje godzinę 10. Dziś w sumie idę już do mojego wynajętego przez mamę apartamentu. Nie obchodzi mnie Anna, co będzie gadać, czy coś.. Naprawdę nie obchodzi.

- Boże, Katie. Nie kręć się tak. - Czyżby Leo miał zły dzień?

- Przecież nawet się nie ruszyłam - Patrze zdziwioną miną na bruneta.

- Jasne. - Krzyczy w moją stronę. A ja wychodzę z łóżka.

- Co ci jest ?! - Odpowiadam

- Mi? Nic. Tobie coś nie tak. - Rzuca dziwne spojrzenie w moją stronę.

- Wczoraj było wszystko okej - Siadam na fotelu znajdującego się blisko łóżka.

- Wczoraj . - Brunet podkreśla moje pierwszo powiedziane słowo. 

- Wiesz co.. Odezwij się jak ci przejdzie. - Zabieram swoje ciuchy z szafki i idę się przebrać do łazienki, trzaskając za sobą drzwiami. Na korytarzy wpadam na Charliego.

- Ojej, a co tak nerwowo? - Charlie się odsuwa 

- Leo coś odbija. Wczoraj było okej, a dziś na mnie nawrzeszczał już rano. Gdy nic mu nie zrobiłam. Powiedz mu, że będę u siebie w domu. papa - Przytulam Charliego.

- Oki paa.

I tak idę do łazienki się ogarnąć. A potem opuszczam ich dom. Nie wiem co jest Leo.. Serio nie wiem. Ma zły dzień? Właśnie idę krótkim chodnikiem, którym zaraz skręcę do mojego wynajętego domu. I tak się staje. Właśnie stoję przed drzwiami, do których wchodzę. I widzę karteczkę zaczepioną na nich od środka.

"Nie martw się jestem u Mamy, nic mi nie jest. Charlie też wie, że u niej jestem."


Zajebiście.

Dość, że to z jej winy, to ona jeszcze foszki strzela. A niech strzela. Zgniatam kartkę i wyrzucam do kosza. Kiedy jestem w kuchni, z mojej kieszeni wydobywają się wibracje telefonu. Ktoś dzwoni. Wyciągam telefon i na niego patrzę. To Leo.

Odbieram.

- Halo. - Mówię

- Katie, bo ja się nie wyspałem. I śniły mi się koszmary w nocy, że mnie zabiłaś i.. i dlatego tak nakrzyczałem. Wybacz mi misiaczku, ja cie tak bardzo kocham - Brunet zaczyna mówić słodkim szczenięcym głosem. Na co wybucham śmiechem. 

- No Katie misiu - Przeciąga Leo. Słodziak mójjjj

- Mogłeś mi powiedzieć.. - Nagle słyszę pukanie do drzwi.

- Leo poczekaj - Odkładam telefon i idę w stronę drzwi. 

Otwieram je

Ukazuje mi się w nich Leo. Chcę coś powiedzieć, ale brunet jest zbyt szybki. Wszystko dzieje się za szybko. Leo wchodzi do domu i wbija mi się prosto w usta. Całuje, gdy zaczyna brakować nam powietrza odsuwamy się od siebie.

- Wybaczysz mi teraz? - Oddala się ode mnie trzymając swoje ręce na mojej tali.

- No nie wiem... - Mówię sarkazmatycznie.. 

- Jak to ! - Brunet robi zdziwioną minę. 

- No żartuję przecież !! - Śmieje się 

- Jaa wiedziałem. Ja wiedziałem, że się nie obrazisz na swojego Leosia. Bo ty kochasz Leosia tak? - Mówi słodkim głosem

- Nie. - Śmieje się pod nosem ze spuszczoną głową.

- Cooooooooooooooooooooo - Brunet zaczyna mnie łaskotać, tak że upadamy tym samym na ziemie. 

- Leo, ja żartowałam. Kocham najbardziej na świecie. Przysięgam kochanie - Leo przestaje mnie łaskotać. Jeszcze niech tylko ze mnie zejdzie. Ale...W sumie nie musi tak szybko.

- Ej. - Pyta

- No - Leżę na podłodze i odgarniam włosy od tyłu które są skierowane w różne strony.

- Wyglądasz jakbyś się przed chwilą ze mną ruchała hahahahahahah - "Aha?!" 

- O nieeeee. - Brunet schodzi ze mnie i biegnie do góry, a ja za nim

- Zaraz będziesz miał ruchanie, że ci się odechce. - Krzyczę, śmiejąc się

- No ja o tym marzę, tylko, że ty nie masz czym hahahahahha - On się lubi drażnić..

Wbiegam do pokoju za Leo i zamykam drzwi. 

- I co teraz? - Mówię 

- Haaaa, Nic - Brunet się śmieje i siada na kanapie, a ja potem na nim okrakiem (Wyje"Okrakiem" XD)

- Co ty się tak na mnie dziś napaliłaś czy co? - Mówi Leo przyciągając mnie do siebie bliżej.

- Jak widać...... - Zaczynam się śmiać.

Leo zaczyna mnie całować po szyi potem po policzkach, a na koniec zostawia usta. Hee, mówiłam, że on całuje najlepiej? 


.

hejka ! Miałam napisać właśnie ten rozdział we Wtorek.. Ale miałam zbyt wiele nauki.. Dziś ogółem rozdział długi.. i śmieszny pod koniec. Chcecie więcej takich?

Kolejny rozdział jutro. 

WAŻNE INFO; Za tydzień rozdziały mogą się nie pojawić. Ponieważ jadę do kuzynki na 18. Kuzynka jest dla mnie jak siostra i zarówno też ja jestem dla niej jak i siostra. Więc rozdział się może pojawić, ale rano. Nic nie obiecuję. Bo to będzie ważny dzień dla niej jak i zarówno dla mnie. Dziękuję, że przeczytałeś/aś.

Podoba się rozdział? ---> Poleć go znajomym / Daj gwiazdkę 

Aktywność=Rozdział 

Kocham xx

We have a problem ||L.D||Where stories live. Discover now