*Katie*
Budzimy się z Leo, zegar wskazuje godzinę 10. Dziś w sumie idę już do mojego wynajętego przez mamę apartamentu. Nie obchodzi mnie Anna, co będzie gadać, czy coś.. Naprawdę nie obchodzi.
- Boże, Katie. Nie kręć się tak. - Czyżby Leo miał zły dzień?
- Przecież nawet się nie ruszyłam - Patrze zdziwioną miną na bruneta.
- Jasne. - Krzyczy w moją stronę. A ja wychodzę z łóżka.
- Co ci jest ?! - Odpowiadam
- Mi? Nic. Tobie coś nie tak. - Rzuca dziwne spojrzenie w moją stronę.
- Wczoraj było wszystko okej - Siadam na fotelu znajdującego się blisko łóżka.
- Wczoraj . - Brunet podkreśla moje pierwszo powiedziane słowo.
- Wiesz co.. Odezwij się jak ci przejdzie. - Zabieram swoje ciuchy z szafki i idę się przebrać do łazienki, trzaskając za sobą drzwiami. Na korytarzy wpadam na Charliego.
- Ojej, a co tak nerwowo? - Charlie się odsuwa
- Leo coś odbija. Wczoraj było okej, a dziś na mnie nawrzeszczał już rano. Gdy nic mu nie zrobiłam. Powiedz mu, że będę u siebie w domu. papa - Przytulam Charliego.
- Oki paa.
I tak idę do łazienki się ogarnąć. A potem opuszczam ich dom. Nie wiem co jest Leo.. Serio nie wiem. Ma zły dzień? Właśnie idę krótkim chodnikiem, którym zaraz skręcę do mojego wynajętego domu. I tak się staje. Właśnie stoję przed drzwiami, do których wchodzę. I widzę karteczkę zaczepioną na nich od środka.
"Nie martw się jestem u Mamy, nic mi nie jest. Charlie też wie, że u niej jestem."
Zajebiście.
Dość, że to z jej winy, to ona jeszcze foszki strzela. A niech strzela. Zgniatam kartkę i wyrzucam do kosza. Kiedy jestem w kuchni, z mojej kieszeni wydobywają się wibracje telefonu. Ktoś dzwoni. Wyciągam telefon i na niego patrzę. To Leo.
Odbieram.
- Halo. - Mówię
- Katie, bo ja się nie wyspałem. I śniły mi się koszmary w nocy, że mnie zabiłaś i.. i dlatego tak nakrzyczałem. Wybacz mi misiaczku, ja cie tak bardzo kocham - Brunet zaczyna mówić słodkim szczenięcym głosem. Na co wybucham śmiechem.
- No Katie misiu - Przeciąga Leo. Słodziak mójjjj
- Mogłeś mi powiedzieć.. - Nagle słyszę pukanie do drzwi.
- Leo poczekaj - Odkładam telefon i idę w stronę drzwi.
Otwieram je
Ukazuje mi się w nich Leo. Chcę coś powiedzieć, ale brunet jest zbyt szybki. Wszystko dzieje się za szybko. Leo wchodzi do domu i wbija mi się prosto w usta. Całuje, gdy zaczyna brakować nam powietrza odsuwamy się od siebie.
- Wybaczysz mi teraz? - Oddala się ode mnie trzymając swoje ręce na mojej tali.
- No nie wiem... - Mówię sarkazmatycznie..
- Jak to ! - Brunet robi zdziwioną minę.
- No żartuję przecież !! - Śmieje się
- Jaa wiedziałem. Ja wiedziałem, że się nie obrazisz na swojego Leosia. Bo ty kochasz Leosia tak? - Mówi słodkim głosem
- Nie. - Śmieje się pod nosem ze spuszczoną głową.
- Cooooooooooooooooooooo - Brunet zaczyna mnie łaskotać, tak że upadamy tym samym na ziemie.
- Leo, ja żartowałam. Kocham najbardziej na świecie. Przysięgam kochanie - Leo przestaje mnie łaskotać. Jeszcze niech tylko ze mnie zejdzie. Ale...W sumie nie musi tak szybko.
- Ej. - Pyta
- No - Leżę na podłodze i odgarniam włosy od tyłu które są skierowane w różne strony.
- Wyglądasz jakbyś się przed chwilą ze mną ruchała hahahahahahah - "Aha?!"
- O nieeeee. - Brunet schodzi ze mnie i biegnie do góry, a ja za nim
- Zaraz będziesz miał ruchanie, że ci się odechce. - Krzyczę, śmiejąc się
- No ja o tym marzę, tylko, że ty nie masz czym hahahahahha - On się lubi drażnić..
Wbiegam do pokoju za Leo i zamykam drzwi.
- I co teraz? - Mówię
- Haaaa, Nic - Brunet się śmieje i siada na kanapie, a ja potem na nim okrakiem (Wyje"Okrakiem" XD)
- Co ty się tak na mnie dziś napaliłaś czy co? - Mówi Leo przyciągając mnie do siebie bliżej.
- Jak widać...... - Zaczynam się śmiać.
Leo zaczyna mnie całować po szyi potem po policzkach, a na koniec zostawia usta. Hee, mówiłam, że on całuje najlepiej?
.
hejka ! Miałam napisać właśnie ten rozdział we Wtorek.. Ale miałam zbyt wiele nauki.. Dziś ogółem rozdział długi.. i śmieszny pod koniec. Chcecie więcej takich?
Kolejny rozdział jutro.
WAŻNE INFO; Za tydzień rozdziały mogą się nie pojawić. Ponieważ jadę do kuzynki na 18. Kuzynka jest dla mnie jak siostra i zarówno też ja jestem dla niej jak i siostra. Więc rozdział się może pojawić, ale rano. Nic nie obiecuję. Bo to będzie ważny dzień dla niej jak i zarówno dla mnie. Dziękuję, że przeczytałeś/aś.
Podoba się rozdział? ---> Poleć go znajomym / Daj gwiazdkę
Aktywność=Rozdział
Kocham xx
YOU ARE READING
We have a problem ||L.D||
FanfictionIdk. ********* W tej książce pojawią się bodajże 3 Fanfiction. Jedno jest już napisane. I zaczynam pisać drugie. Mam nadzieję że się wam spodoba. ********* Streszczenie 1.ff Do Mii pewnego dnia pisze chłopak Leondre Devries, zna chłopak...