*Parę dni później*
*Mia*
Dziś już moje urodziny, leżę i myślę z zamkniętymi oczami. Ciekawe jak będzie, dziś przylatują moi rodzice z nimi miała przylecieć też Wiktoria. Przyzwyczaiłam się do tego, że znalazła sobie nowe otoczenie, staram się o tym nie myśleć. Mój kuzyn znalazł sobie dziewczynę, będzie z nią na mojej imprezie jest też z Polski więc nie będzie trudno mi się z nią dogadać. Dosyć tego dobrego, otwieram oczy i się podnoszę, Leo nie ma koło mnie więc musiał wstać bardzo wcześnie, myślę. Jest dziewiąta, schodzę na dół nikogo tam nie widzę.
- Jest tu ktoś? - Stoję w jednym miejscu z rozłożonymi rękoma, kontynuuje.
- Leoo?! Charlie? - Wołam dalej, lecz nie słyszę odpowiedzi. Robię przed siebie pięć kroków. Kiedy wchodzę do kuchni słyszę wydobywający się za mną krzyk.
- Niespodzianka !!- Odwracam się. Widzę Mamę, Tate i rodzeństwo i oczywiście chłopaków. Nie mogę w to uwierzyć mieli być dopiero wieczorem, mam założone ręce na ustach i nie dowierzam. Przyznam się, że płaczę ze szczęścia
- Mama? Tata? - Mówię poprzez spływające łzy po moich policzkach
- Nie płacz kochanie i tak to my - Mówią. Podchodzą do mnie i mnie przytulają
- Kiedy przyjechaliście - Pytam
- Dziś słoneczko - Odpowiadają
Siadam z nimi i Leo oraz Charlie'm na kanapie i mówię, że chcę podjąć tu naukę, że mam tu chłopaka z którym nie chcę się rozstawać. Leo na te słowa się rumieni hyhyh. Rodzice nie mają nic przeciwko i właśnie to mnie dziwi..
- Pójdę się ubrać - Mówię i idę do góry. Jestem tak zaskoczona, że właśnie teraz myślę, że właśnie mi się to śni. Wchodzę do pokoju i kieruję się do szafy, otwieram ją. Z niej wyciągam ciuchy, w które chcę się ubrać. Gdy ją zamykam słyszę jak drzwi od pokoju się uchylają.
- Można? - Słyszę jakiś głos za drzwi
- Tak - Odpowiadam. Widzę Leo.
- Chciałem tylko ubrania - Mówi wskazując na ubrania położone na fotelu.
- Leo to wasza sprawka - Zakładam ręce na piersi i mówię. Zmieniając temat
- Nooo - Przeciąga.
- hmmm? - Pytam bez słowa
Brunet przybliża się do mnie i patrzy mi w oczy.
- Noo tak, ale wiem, że się cieszysz widzę to - Patrzy mi w oczy
- Bardzo się cieszę, nawet nie wiesz jak bardzo - Mówię zakładając ręce na ramiona Leo
Po chwili mówię Leo, że idę się ubrać bo nie wypada chodzić cały dzień w piżamie. Brunet daje mi całusa i schodzi na dół, a ja się przebieram w ciuchy, które wzięłam nie dawno z szafy. Po ubraniu schodzę na dół i idę na śniadanie z Rodziną i chłopakiem.
*9 godzin później*
Właśnie ubieram się na moje 17 urodziny, dziś stanowczo nakładam dużo tapety ( nie tone lub dwie xD ) I kręcę włosy. Kiedy schodzę na dół czeka na mnie Leo. Rodzice są już na sali, Charlie i jego dziewczyna też. Widzę zdziwienie Leo
- Przepraszam widziałaś gdzieś Mię Grande? - Pyta. Na co się śmieję
- No ey. To ja - Leo zaczyna się śmiać. Schodzę i łapię go za rękę. Kierujemy się do drzwi, które zamykamy i wychodzimy.
------------------
Wysiadam z samochodu, jest ze mną Leo. Ruszamy w stronę sali balowej. Jest ona mega duża, kiedy tam wchodzimy widzę mamę, tatę i Dostrzegam Charliego, a obok niego jego pewnie nową dziewczynę. Podchodzę do nich, a dziewczyna się odwraca, a mi dosłownie uśmiech schodzi z twarzy.
- Co ona tu robi ! - Krzyczę
.
Dobra dziś Wtorek i jest rozdział ! Pamiętam o was spokojnie. Teraz dopiero będzie rozdział w Piątek, Sobotę i Niedzielę. XDXD Codziennie mam treningi w Siatkówkę .. I szczerze mam po 9 lekcji i jeszcze jak wracam jest godzina 17.. I no i XDDXDD
W mediach tak jakby cover BAM XD
I.L.Y ♥
YOU ARE READING
We have a problem ||L.D||
FanfictionIdk. ********* W tej książce pojawią się bodajże 3 Fanfiction. Jedno jest już napisane. I zaczynam pisać drugie. Mam nadzieję że się wam spodoba. ********* Streszczenie 1.ff Do Mii pewnego dnia pisze chłopak Leondre Devries, zna chłopak...